Przed nami niemal trzytygodniowa przerwa w rozgrywkach Orlen Basket Ligi. Dla połowy ligowej stawki będzie to czas na analizy dotychczasowych poczynań. Osiem najlepszych drużyn na półmetku rozgrywek spotka się w Sosnowcu, aby walczyć o Pekao S.A. Puchar Polski. Następnie zgrupowanie rozpocznie reprezentacja Polski, aby z końcem lutego zagrać dwa mecze w eliminacjach do EuroBasketu 2025.
Dyskusja w kwestii zasadności rozgrywania Pucharu Polski w takiej a nie innej formule powinna wrócić na tapet. Mimo niezaprzeczalnie świetnej oprawy turnieju, który organizuje Orlen Basket Liga, nie można oprzeć się wrażeniu, że z ogólnopolskim zasięgiem ma on niewiele wspólnego. Drużyny spoza krajowej elity mogą jedynie pomarzyć o szansach udziału w imprezie. Natomiast zespoły ekstraklasy, aby dać sobie szansę muszą załapać się do czołowej ósemki po pierwszych 15 kolejkach sezonu. W grę wchodzi zatem trafienie ze składem, forma, ale także korzystny terminarz. Jest w tym temacie sporo niedociągnięć i sportowych niesprawiedliwości, ale koniec końców o trofeum im. Adama Wójcika zwykle walczą aktualnie najlepsze zespoły w lidze.
Tegoroczne zmagania o Pekao S.A. Puchar Polski odbędą się w Arenie Sosnowiec będącej częścią nowoczesnego kompleksu ArcelorMittal Park. W wyniku losowania, które odbyło się 9 stycznia 2024 roku w czwartek, 15 lutego, w pierwszym ćwierćfinale zmierzą się Polski Cukier Start Lublin i Legia Warszawa, a następnie Trefl Sopot – obrońca trofeum – zagra z aktualnym mistrzem Polski Kingiem Szczecin. W piątek zostaną rozegrane kolejne dwa ćwierćfinały: Anwil Włocławek kontra Arriva Twarde Pierniki Toruń oraz Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski versus Icon Sea Czarni Słupsk. Sobota upłynie nam pod znakiem półfinałów i konkursów. W pierwszym półfinale zagrają zwycięzcy czwartkowych ćwierćfinałów. Następnie rozegramy Pekao S.A. Konkurs Wsadów, a zaraz po nim Aerowatch Konkurs Rzutów za 3 Punkty. Osobiście uważam, że dla widowiska powinno się to odbyć w odwrotnej kolejności. Zwieńczeniem soboty będzie drugi półfinał z udziałem zwycięzców piątkowych ćwierćfinałów. Finał w niedzielę o godzinie 17:30.
Kto będzie faworytem turnieju? Patrząc na pucharową drabinkę wszystko wskazuje na to, że będzie nim Anwil. Drużyna z Włocławka notuje fenomenalny sezon, a jednocześnie ma najłatwiejszą ścieżkę do finału. Podopieczni trenera Przemysława Frasunkiewicza trafili na teoretycznie najsłabszego rywala w stawce, a przeciwnicy z drugiej pary również są już na „rozkładzie” włocławskich „Rottweilerów”. Z drugiej strony drabinki dużo trudniej wytypować finalistę. Teoretycznie powinien być nim zwycięzca ćwierćfinału Trefl – King, ale nie skreślałbym także szans Startu, który w tym sezonie wygrał z każdym zespołem z tej części stawki. Każde inne rozstrzygnięcie będzie traktowane jako niespodzianka lub sensacja.
Jeśli chodzi o konkursy to w zależności od sezonu ich poziom był różny. Choćby w zeszłym roku obejrzeliśmy fenomenalny konkurs wsadów, w którym zwyciężył Phil Fayne z Kinga Szczecin. Amerykanin zaserwował kibicom trzy kapitalne „dunki” ocenione przez jury na maksymalną wartość 50 punktów każdy. Z kolei konkurs rzutów za 3 punkty był w ubiegłym roku festiwalem nieporadności. Luke Petrasek zdobył zaledwie 9 na 30 możliwych punktów, zaś Michał Krasucki i Delano Spencer nie zmieścili się w czasie, aby wykorzystać wszystkie rzuty. Tryumfatorem został Jakub Nizioł, który w finale rzucił aż 21 „oczek”. Tegoroczna obsada konkursów w teorii zwiastuje nam bardzo wysoki poziom, a co za tym idzie niesamowite emocje.
Wśród „trójkowiczów” mamy absolutną czołówkę Orlen Basket Ligi z reprezentantem Polski Andrzejem Plutą jr z Arki Gdynia na czele. Oprócz niego zobaczymy fenomenalnego Terrela Gomeza z Sokoła Łańcut, znakomitego Liama O’Reilly’ego ze Startu Lublin, znanego i lubianego Raya Cowelsa z Legii Warszawa, Łotysza Martinsa Laksę z GTK Gliwice, Amerykanina Treya Diggsa z Twardych Pierników Toruń oraz Dominika Wilczka z MKS-u Dąbrowa Górnicza. W konkursie zabraknie Michała Michalaka, który w ostatnich dniach opuścił Czarnych Słupsk na rzecz greckiego PAOK-u Saloniki. Wydaje się, że losy zwycięstwa w konkursie „trójek” powinny rozstrzygnąć się wśród czwórki Pluta jr – Gomez – O’Reilly – Cowels. Szczególnie na Polaku ciąży spore brzemię, bowiem jego ojciec, wielokrotny reprezentant Polski, był wyśmienitym strzelcem zza obwodu.
Uczestnicy konkursu wsadów również prezentują się wyśmienicie. W lidze należą do specjalistów szybowania ponad obręczami. Wśród sześciu uczestników mamy czterech Amerykanów i dwóch Polaków. Honoru biało-czerwonych będą bronić Szymon Wójcik z Czarnych Słupsk (syn ś.p. Adama Wójcika) oraz Wojciech Tomaszewski z Twardych Pierników Toruń. Udowodnić, że „biali nie potrafią skakać” spróbują Darious Hall z Zastalu Zielona Góra, Trey Wade ze Startu Lublin, Seth LeDay z Arki Gdynia oraz Xeyrius Williams z MKS-u Dąbrowa Górnicza. Cała konkursowa stawka udowadniała już w tym sezonie, że warunki do widowiskowych wsadów posiada. Jeśli ponownie ambasadorem konkursu będzie mistrz świata Piotr „Grabo” Grabowski, który w poprzednim roku służył zawodnikom dużą pomocą, możemy spodziewać się kilku efektownych „paczek”.
Pucharowe zmagania potrwają cztery dni. Później czas fanów koszykówki zapewni reprezentacja Polski, która w 22 lutego zagra w Wilnie z Litwą, a cztery dni później w Sosnowcu z Macedonią Północną. Oba mecze zostaną rozegrane w ramach eliminacji do EuroBasketu 2025. Polska, jako gospodarz fazy grupowej tej imprezy, ma zapewniony udział w turnieju bez względu na wynik kwalifikacji. Czysto teoretycznie dwa lutowe mecze będą jedynie sprawdzianem dla kadry, ale selekcjoner Igor Miličić nie pozostawił złudzeń – „Te spotkania będziemy traktować jako przygotowania do kwalifikacji olimpijskich, dlatego powołaliśmy naszych najlepszych zawodników. Jednocześnie chcemy sprawdzić kolejnego młodego gracza w warunkach kadry – Jakuba Szumerta. To idealny moment, żeby w krótkim czasie zrobić coś pożytecznego na przyszłość”. Obecność 17-latka z Arki Gdynia jest sporą niespodzianką wśród listy 14 powołanych graczy z Aleksandrem Balcerowskim, Mateuszem Ponitką czy Michałem Sokołowskim na czele. Szansę debiutu otrzyma również naturalizowany Amerykanin Luke Petrasek z Anwilu Włocławek.
Lutowe sprawdziany kadry będą też przeglądem wojsk przed letnimi kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wiadomo już, że jedno miejsce będzie zarezerwowane dla Jeremiego Sochana z San Antonio Spurs. PZKosz czynił również starania w kierunku pozyskania dla kadry Brandina Podziemskiego z Golden State Warriors. To jednak melodia przyszłości. Luty będzie szansą dla graczy z tzw. drugiego szeregu, aby przekonać do siebie selekcjonera. Liczymy, że turniej o Puchar Polski oraz spotkania reprezentacji dostarczą fanom basketu nie lada emocji.