Skip to main content

Może i gale KSW 96 oraz UFC Vegas pod kątem rozpisek nie zachwycały, ale okazały się naprawdę dobrymi widowiskami.

Do filmowej wręcz historii doszło w Łodzi, gdzie odbywała się gala KSW 96. Jej głównym bohaterem okazał się Adam Brysz, który bez żadnych przygotowań, na ledwie kilka godzin przed wydarzeniem, wziął walkę z Hugo Deuxem. Wobec gigantycznego zamieszania z pojedynkiem Francuza po prostu zadzwonił do matchmakera KSW Wojsława Rysiewskiego, zgłaszając gotowość do walki. Trzy godziny później stał już naprzeciwko Deuxa w klatce.

Na tym jednak nie koniec, bo gremialnie skreślany Polak w fantastycznym stylu rozprawił się z niepokonanym wcześniej Francuzem, efektownie nokautując go w rundzie drugiej. 37-latek odniósł tym samym premierowe zwycięstwo pod sztandarem KSW.

Nie była to zresztą jedyna niespodzianka podczas łódzkiej gali. Jeszcze większą sprawił niejaki Welisson Paiva, który pojedynek z Maciejem Kazieczką wziął na dwa dni przed galą – a te spędził w podróży. Nie zdążył nawet na oficjalne ważenie! Wydawało się w konsekwencji, że Polak rozbije w pył młodziutkiego Brazylijczyka, który był gigantycznym bukmacherskim underdogiem. Bitewna rzeczywistość okazała sie jednak zupełnie inna. Rzeźniczo usposobiony Paiva nieustannie nacierał, przedzierając się przez uderzenia Kazieczki. W trzeciej rundzie porozbijanego okrutnie i wyczerpanego Polaka zasypał kanonadą uderzeń na siatce, zmuszając sędziego do przerwania zawodów.

Walka wieczoru gali KSW 96 – rewanż za starcie sprzed trzech lat – okazała się jednostronnym widowiskiem. Mistrz wagi średniej Paweł Pawlak przez 25 minut rozbijał w dystansie bezradnego – choć twardego! – Damiana Janikowskiego różnorodnymi ciosami i kopnięciami, pozostając nieuchwytnym celem dla pretendenta. Łodzianin obronił tym samym pas mistrzowski po raz drugi. W trzeciej jego obronie stanie naprzeciwko idącego jak burza Piotra Kuberskiego.

Emocji nie brakowało też w Las Vegas, gdzie walczono w ramach gali UFC Fight Night. Dość powiedzieć, że w sześciu walkach karty głównej obejrzeliśmy aż pięć skończeń, a i pojedynek, który rozegrał się na pełnym dystansie – Kurt Holobaugh wypunktował po wojnie Kaynana Kruschewsky’ego – okazał się kapitalny.

Rewelacyjnymi nokautami popisali się też Doo Ho Choi, który odniósł pierwsze zwycięstwo od 2016 roku, Bruno Silva, który powrócił z bardzo dalekiej podróży – Cody Durden zdecydowanie rozdawał karty do momentu nokautu – oraz Hyder Amil i Steve Garcia.

W walce wieczoru Virna Jandiroba zdominowała w parterze i w drugiej rundzie poddała Amandę Lemos, włączając się tym samym do rozgrywki o pas mistrzowski kategorii słomkowej.

W Bratysławie, gdzie odbyła się gala Oktagon 59, Polacy – obaj byli underdogami – walczyli ze zmiennym szczęściem. Piotr Wawrzyniak pokonał niejednogłośnie Andreasa Michailidisa, a Łukasz Rajewski przegrał przez poddanie w drugiej rundzie z Ivanem Buchingerem.

Related Articles