Skip to main content

Kapitalnie dla polskich fanów zapowiada się sobotnie UFC Fight Night, która odbędzie się w Abu Zabi.

Gala odbędzie się w europejskich godzinach – jej początek przewidziano na godzinę 18 czasu polskiego – a w co-main evencie wydarzenia wystąpi Michał Oleksiejczuk.

W najważniejszym pojedynku gali – namaszczonym na eliminator do starcia o tytuł mistrzowski w wadze koguciej – zaprawiony w bojach Cory Sandhagen stanie w szranki z niepokonanym Umarem Nurmagomedovem, kuzynem legendarnego już Khabiba Nurmagomedova.

Sklasyfikowany na 2. miejscu w rankingu Amerykanin znajduje się na fali trzech zwycięstw, a jego bilans w oktagonie UFC wynosi 10-3. W pokonanym polu zostawiał między innymi Songa Yadonga, Marlona Verę oraz Roba Fonta. Przegrywał wyłącznie z byłymi mistrzami w osobach Aljamaina Sterlinga, TJ-a Dillashawa oraz Petra Yana.

Umar Nurmagomedov wygrał wszystkie pięć walk, jakie póki co stoczył w oktagonie amerykańskiego giganta. Pokonywał między innymi Raoniego Barcelosa, Briana Kellehera czy ostatnio Bekzata Almakhana. Dagestańczyk okupuje 10. miejsce w rankingu dywizji koguciej.

Dla Umara Cory stanowi zdecydowanie największy test w dotychczasowej karierze – przynajmniej na papierze – ale pomimo tego bukmacherzy widzą go w roli wyraźnego faworyta. Owszem, Dagestańczyk jest bardzo wszechstronny – jeśli nie będzie układało mu się w stójce, może poszukać zapasów i parteru – ale Sandhagen to kawał świetnego zawodnika, który rywalizował ze znacznie mocniejszymi przeciwnikami, wiele tych potyczek kończąc z tarczą.

Fani MMA znad Wisły szczególnie czekają na co-main event, w którym Michał Oleksiejczuk stanie przed nie lada szansą – zmierzy się bowiem z robiącym furorę w UFC Sharabutdinem Magomedovem. Pojedynek ten zestawiono ledwie kilka tygodni temu w następstwie odwołania walki Nicka Diaza z Vicente Luque.

Dla efektownie walczącego polskiego “Husarza” będzie to okazja do przejęcia medialnego zgiełku otaczającego Dagestańczyka i zadania mu pierwszej w karierze porażki. Nie jest jednak tak, że nasz zawodnik nie ma na sobie większej presji – przegrał bowiem dwie ostatnie walki, a trzecia kolejna przegrana może odbić się na jego dalszej przygodzie z UFC.

Zdecydowanym bukmacherskim faworytem zawodów jest walczący przed własną publicznością Dagestańczyk. Nie brak głosów, że “Husarz” został mu rzucony na pożarcie. Owszem, Magomedov to piekielnie groźny stójkowicz – przede wszystkim specjalista od technik nożnych – ale agresywny bokserski styl Polaka może sprawić mu sporo problemów. Do kopnięć potrzebne są bowiem przestrzeń i czas – a Michał takowych swoim rywalom nie zwykł dawać.

Wspomniana konfrontacja Cory’ego Sandhagena z Umarem Nurmagomedovem nie jest jedyną o dużym znaczeniu dla układu sił w kategorii koguciej. W Abu Zabi za łby wezmą się też bowiem były pretendent do pasa 135 funtów Marlon Vera i były mistrz wagi muszej Deiveson Figueiredo. Zwycięzca włączy się do gry o najwyższe laury w dywizji koguciej.

Related Articles