W sobotę do akcji w oktagonie UFC powróci najlepszy prawdopodobnie zawodnik wagi średniej w Polsce Michał Oleksiejczuk.
Galę UFC Fight Night w Las Vegas zwieńczy pojedynek w czubie kategorii koguciej pomiędzy Songiem Yadongiem i Rickym Simonem, choć pierwotnie plany były zupełnie inne. Walką wieczoru wydarzenia było bowiem starcie w kategorii lekkiej pomiędzy utalentowanym Armanem Tsarukyanem i Renato Moicano. Brazylijczyk nabawił się jednak urazu kolana, który wykluczył go z zawodów. Matchmakerzy UFC nie zdołali znaleźć zastępstwa dla Ormianina. W rezultacie pojedynek wspomnianych Songa z Simonem został przeniesiony na sobotę i promowany na walkę wieczoru.
Sklasyfikowany na 8. miejscu w rankingu wagi koguciej Chińczyk był ostatnio widziany w akcji we wrześniu ubiegłego roku, przegrywając z Corym Sandhagenem. Porażka ta przerwała jego serię trzech zwycięstw.
Z kolei Ricky Simon może pochwalić się passą pięciu zwycięstw. W pokonanym polu zostawiał między innymi Jacka Shore czy też Rafaela Assuncao.
Niewielkim bukmacherskim faworytem pojedynku jest Amerykanin. Mając na uwadze ostatnie starcie Chińczyka z Sandhagenem, trudno się temu dziwić – rzecz bowiem w tym, że w pojedynku tym Song miał problemy z defensywą zapaśniczą niewyróżniającego się przecież w tym obszarze rywala. Simon jest natomiast doskonałym zapaśnikiem.
Fani znad Wisły z największym zainteresowaniem oglądać będą jednak co-main event gali. Tamże do akcji powróci Michał Oleksiejczuk, który skrzyżuje rękawice z Caio Borralho.
Polak w zeszłym roku zmienił kategorię wagową, przechodząc z dywizji półciężkiej do średniej. Zmiana ta wyszła mu na dobre. Dwie pierwsze walki w nowej wadze “Husarz” wygrał bowiem przez efektowne nokauty w pierwszych rundach.
Jeszcze lepszą serią może pochwalić się Brazylijczyk. Utorowawszy sobie drogę do UFC dwoma zwycięstwami w Contender Series w 2021 roku, Caio Borralho stoczył w oktagonie amerykańskiego giganta trzy walki, wszystkie zwyciężając.
Wiele wskazuje na to że zwycięzca polsko-brazylijskiego boju zapewni sobie awans do czołowej 15 kategorii średniej albo też – co najmniej kolejne starcie z rywalem z Top 15.
Zdecydowanym bukmacherskim faworytem pojedynku jest Caio Borralho. Reprezentant Kraju Kawy to niebywale wszechstronny zawodnik, który doskonale odnajduje się w każdym aspekcie bitewnego rzemiosła – potrafi walczyć w stójce, posiada niezłe zapasy oraz kapitalny parter. Wydaje się natomiast, że jeśli Michał będzie w stanie utrzymać pojedynek w obszarze kickbokserskim, jego szanse na zwycięstwo mocno wzrosną. Na nogach agresywnie usposobiony i wyróżniający się doskonałą pracą pięściarską Polak jest bowiem piekielnie niebezpieczny.