W wielu grupach zapadły kluczowe rozstrzygnięcia, ale ostatnia kolejka fazy grupowej przyniesie nam jeszcze trochę emocji. Zanim to nastąpi, podsumujmy sobie wydarzenia 4. kolejki.
1. Poetry in motion
Robert Lewandowski. Kiedy zastanawiamy się, czym nas jeszcze zaskoczy, co jeszcze wymyśli, ten ładuje bramkę przewrotką. Bayern wygrał z Dynamem Kijów 2:1, co w sumie jest bez znaczenia, bo Bawarczycy i tak mieli już zapewnione grupowe zwycięstwo. Mecz na ośnieżonej murawie w Kijowie zapamiętamy właśnie ze względu na trafienie Lewego. Na filmie poniżej od 1:15.
2. Krok w przepaść
Barcelona miała za zadanie pokonać Benficę, by zapewnić sobie 1/8 finału Ligi Mistrzów. Każdy inny wynik zbliżał do awansu Benficę. Na Camp Nou było 0:0. Może i Barcelona miała więcej z gry, ale w końcówce Haris Seferović w sobie tylko znany sposób spartaczył stuprocentową sytuację. Jednak remis przybliża do awansu Portugalczyków, którzy w ostatniej kolejce musza wygrać z Dynamem i czekać na dobre wieści z Bawarii, gdzie Bayern musi też pokonać Barcelonę. Oba zdarzenia mocno prawdopodobne.
3. Chelsea rozsmarowała Juve
W pierwszym meczu Juventus pokonał Chelsea u siebie 1:0 i dumnie prężył się na fotelu lidera tabeli grupy H. Ale tylko do wtorku. Na Stamford Bridge gospodarze zrobili Starej Damie „jesień średniowiecza”. Po golach Chalobaha, Jamesa, Hudson-Odoia i Wernera The Blues zwyciężyli 4:0 i na 99% to oni wygrają te grupę. Juventus przekonał się o sile obrońców trofeum Ligi Mistrzów.
4. Cristiano znów z golem, Sancho z przełamaniem
Manchester United wygra grupę F. Czerwone Diabły pokonały Villarreal na wyjeździe 2:0, a bramki zdobywali Cristiano Ronaldo i Jadon Sancho. Portugalczyk trafiał do siatki w każdym grupowym meczu Man Utd w tym sezonie. Sancho za to przełamał swoją niemoc i zdobył pierwszego gola od 13 maja i finału Pucharu Niemiec, gdy trafiał jeszcze w barwach Borussii Dortmund! Od tamtej pory cały jego ofensywny dorobek to dwie asysty w meczy eliminacji MŚ z Andorą…
5. Meczycho w Bernie
Dużo ciekawego dzieje się w grupie Manchesteru United. We wtorek Young Boys po znakomitym meczu zremisowało z Atalantą 3:3. Gospodarze przegrywali 0:1 i 1:2, ale w 84. minucie wyszli na prowadzenie 3:2. Cztery minuty później Luis Muriel w swoim pierwszym kontakcie z piłką strzelił z rzutu wolnego prosto do bramki, ratując Włochom remis i przedłużając ich nadzieje na awans do 1/8 finału. Decydować będą wyniki ostatniej kolejki.
6. A Haller swoje
Robert Lewandowski w pięciu meczach fazy grupowej strzelił 9 goli, ale nie jest samodzielnym liderem strzelców Ligi Mistrzów! Równie znakomite liczby ma Sebastian Haller. Snajper Ajaxu mecz z Besiktasem rozpoczął na ławce rezerwowych, a jego drużyna przegrywała 0:1. Haller wszedł w 46. minucie i skończył mecz z dubletem, a Ajax wygrał 2:1. Tym samym Holendrzy nadal mają komplet punktów w grupie. Takim samym rezultatem pochwalić się może Bayern i Liverpool.
7. Przedłużona nadzieja Milanu
Milan wygrał na Wanda Metropolitano 1:0 po bramce Juniora Messiasa, bohatera mocno nieoczywistego, którego historia to gotowy materiał na film. Messias kilka lat temu grał w futbol na poziomie amatorskim, zarabiając na życie jako pracownik marketu. W środę to jego bramka przedłużyła nadzieje Milanu na wyjście z grupy. Za plecami Liverpoolu ścisk. Porto ma 5 punktów i w ostatniej kolejce zagra u siebie z Atletico. Po 4 oczka mają właśnie Los Colchoneros i Rossoneri. Każdy scenariusz jest tu jeszcze możliwy, ale Milan by awansować, potrzebuje sukcesu w meczu z Liverpoolem, a oto będzie niezwykle trudno.
8. Bez niespodzianek w grupie D
Sheriff Tiraspol postraszył faworytów w pierwszych kolejkach, ale potem sytuacja się unormowała. Po wczorajszych meczach jasne stało się, że to Real i Inter zagrają w 1/8 finału. Królewscy wygrali w Naddniestrzu 3:0, a Inter po dublecie nieśmiertelnego Edina Dzeko ograł 2:0 outsidera grupy, Szachtar. Mecz Interu na Santiago Bernabeu rozstrzygnie o 1. miejscu w grupie. Reszta jest już jasna – Sheriff zagra w Lidze Europy, a Szachtar żegna się z pucharami 21/22.
9. Manita Lipska
RB Lipsk zaczęło fazę grupową od trzech porażek. Potem udało się wyrwać remis w meczu z PSG. Wczoraj ekipa Jessego Marscha odpaliła na dobre. Zwycięstwo 5:0 z Club Brugge na wyjeździe było o tyle istotne, że pozwoliło wyprzedzić tegoż rywala w tabeli grupy. Szansy na 1/8 finału już nie ma, ale jest szansa, że wiosną Czerwone Byki pograją w Lidze Europy. Dobre i to.
10. Potężny Manchester City
Hit tej kolejki Ligi Mistrzów był jeden. Starcie Manchesteru City z PSG. Nie zawiódł przede wszystkim zespół Obywateli. Citizens mieli przygniatającą przewagę optyczną, szczególnie w pierwszej połowie. Nie potrafili jej wykorzystać, a w drugiej części skarcił ich za to Kylian Mbappe. Wydawało się, że kolejna piękna porażka w karierze Pepa Guardioli stanie się faktem, ale zespól rozruszał Gabriel Jesus, który najpierw zaliczył asystę przy trafieniu Raheema Sterlinga, a potem sam rozstrzygnął mecz, wykorzystując przytomne zgranie niesamowitego w tym sezonie Bernardo Silvy. Wygrał zespół znacznie lepszy, który totalnie zdominował rywala. PSG to póki co maszyna do marnowania potencjału. Duże rozczarowanie, które tylko potęguje dyskusje o przyszłości Mauricio Pochettino. Argentyńczyk łączony jest z Manchesterem United. Niezależnie od losów trenera, paryżanie w 1/8 finału na 90% nie unikną starcia z jakimś gigantem, bo wczoraj zapewnili sobie 2. miejsce w grupie.