Nowy sezon – stary Bayer. Mistrzowie Niemiec wygrali już superpuchar po karnych, a następnie zdobyli pierwsze trzy punkty w sezonie, wygrywając mecz z Borussią Moenchengladbach w 11. doliczonej minucie drugiej połowy! Seria meczów bez porażki na krajowym podwórku trwa, a w sobotni wieczór na tę znakomitą passę zaczai się RB Lipsk. Czerwone Byki sezon również rozpoczęły od zwycięstwa.
Lipsk nie zanotował jeszcze w swojej krótkiej historii tak spektakularnego sezonu, jak Bayer ostatnio. Ekipa ze stajni Red Bulla nie była jeszcze mistrzem Niemiec, ale od kilku sezonów regularnie utrzymuje się w czołówce Bundesligi i reprezentuje kraj w Lidze Mistrzów. Nie inaczej będzie tym razem – w poprzednim sezonie Lipsk zajął 4. miejsce w lidze, a wczoraj poznał rywali w fazie zasadniczej Champions League. RasenBallsport czekają między innymi starcia z Interem, Liverpoolem, Juventusem czy Atletico. Łatwo nie będzie. Co ciekawe, Aptekarze z pierwszego koszyka trafili na identyczny zestaw rywali – Liverpool i Inter. Ponadto m.in. Milan czy – tak jak w przypadku Lipska – Atletico.
Zanim jednak mielić zaczną młyny Ligi Mistrzów, w sobotę dwie eksportowe ekipy naszych zachodnich sąsiadów zmierzą się na BayArenie. Można liczyć na naprawdę ciekawy mecz, bo po inauguracyjnej kolejce jedni i drudzy mają na koncie po 3 punkty. Jedni i drudzy przebrnęli też przez pierwsze przeszkody w Pucharze Niemiec.
W RB nie ma już Daniego Olmo. Hiszpan wybrał ofertę Barcelony, a jego klub zainkasował ponad 50 grubych baniek. Do klubu spod znaku byka trafili napastnik Antonio Nusa z FC Brugge (21 mln euro), bramkarz Maarten Vandevoordt z KRC Genk (10 mln euro) i pomocnik Assan Ouedraogo z Schalke (10 mln euro). Ponadto z Atletico udało się wypożyczyć innego zawodnika środkowej strefy, Arthura Vermeerena. Co łączy wszystkie nabytki RB? Oczywiście młody wiek – trzech to jeszcze nastolatkowie, a najstarszy w tym gronie Vandevoordt ma 22 lata. To doskonale obrazuje strategię budowy klubu.
Bayer również nie próżnował – najważniejsze były jednak nie transfery, których udało się dokonać (Martin Terrier, Jeanuel Belocian, Nordi Mukiele i Aleix Garcia), a te, którym udało się zapobiec. W Leverkusen pozostają wszyscy najważniejsi zawodnicy, którzy budowali potęgę Bayeru w poprzednim sezonie. Pieczę nad nimi trzymać będzie nadal Xabi Alonso. Wiele mówiło się o ofertach dla Floriana Wirtza, Jonathana Taha, Alejandro Grimaldo czy Victora Boniface. Wszyscy zostają, a Bayer ma prawo myśleć o kolejnej udanej kampanii. Utrzymanie się na szczycie w niemieckiej hierarchii byłoby ogromnym sukcesem. Dwa ciosy z rzędu w monachijską potęgę była do tej pory w stanie wyprowadzić tylko Borussia Dortmund Jurgena Kloppa.
W obydwu meczach Bayeru z RB Lipsk w poprzedniej kampanii padały wyniki 3:2 dla ekipy Alonso. W obydwu na listę strzelców po stronie Czerwonych Byków wpisywał się Lois Openda, a po stronie Aptekarzy wspomniany już Tah. W rewanżu na Red Bull Arenie Bayer zrobił to, co robi najlepiej – strzelił zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry. To wprawdzie historia najnowsza, ale wciąż tylko historia, a w sobotę liczyć się będzie wyłącznie boiskowe tu i teraz.