We Włoszech takim cudem byłoby zepchnięcie Napoli z pierwszego miejsca. Do tego na 99,99% nie dojdzie, skoro ekipa Luciano Spalettiego ma 19 punktów przewagi nad drugim Lazio, a do końca sezonu pozostaje jedenaście kolejek i 33 “oczka” do zdobycia. Jednak w weekend czeka nas kolejny hit w Serie A: Napoli podejmuje Milan.
Napoli potknęło się w ostatnich tygodniach raz – gdy przegrało z Lazio. Ale to nijak nie wpłynęło na lidera. Zwłaszcza, że po chwili Lazio zremisowało w Bolonii, a mediolańskie ekpy też się męczą. Inter przegrał trzy z czterech ostatnich spotkań(!), zaś Milan po niezłym okresie, znowu wpadł w ligowy dołek i zdobył punkt w trzech ostatnich grach. W ten sposób nikt nie ma najmniejszych szans na dogonienie neapolitańczyków.
Pierwszy z trzech pojedynków
Niczym w NBA, aż cztery pojedynki czekają nas pomiędzy Napoli a Milanem w tym sezonie. Jesienią neapolitańczycy wygrali 2:1 na San Siro. Teraz czas na drugą potyczkę ligową, której waga dla gospodarzy nie jest przesadnie duża. Znacznie większą temperaturę powinny mieć mecze 12 i 18 kwietnia, gdy oba zespoły spotkają się w 1/4 finału Ligi Mistrzów. Tam również kolejność niczym w lidze – najpierw Mediolan, potem Neapol. Tam oczywiście żadna przeszłość – punkty z grupy oraz postawa w 1/8 finału – nie będzie miała wpływu na obecną rywalizacje. Tutaj wszystko ma znaczenie. Milan nadal nie może być pewny udziału w Lidze Mistrzów w przyszłych rozgrywkach. Na ten moment czwarte miejsce i 48 punktów. Dwa oczka do trzeciego Interu, cztery do wicelidera Lazio. Jednak tuż za nimi Roma oraz Atalanta – punkt i trzy. W oddali Juventus, który po dużej karze powoli dogania czołówkę i już ma tylko siedem “oczek” straty do strefy Ligi Mistrzów! Przy jedenastu kolejkach to nie jest dużo.
Kiedy zapewnią sobie tytuł?
Gdyby utrzymali obecną przewagę, wówczas mogą liczyć na oficjalne świętowanie już po 32. kolejce. Wówczas wypadłoby to na domowy mecz z Salernitaną, czyli derby. Oczywiście to fajny scenariusz, gdyby udało się jeszcze przed końcem kwietnia. Jednak Napoli może być zainteresowane, by przypieczętować tytuł kolejkę wcześniej. Do tego potrzebne byłoby powiększenie przewagi o dwa punkty. Już pisaliśmy przy poprzednich meczach Napoli, że w 31. kolejce czeka ich wyprawa na Allianz Stadium w Turynie. Z drugiej strony lada moment “Spal” może trochę rotować składem przy okazji meczów Ligi Mistrzów z Milanem. Skoro można delikatnie sobie odpuścić w lidze na korzyść Ligi Mistrzów, być może warto to zrobić.
Już było dobrze i znowu powrót?
Milan najpierw otworzył rok kilkoma meczami bez wygranej. Potem seria czterech wygranych bez straty gola i… znowu wraca na gorszą ścieżkę. Trzy ostatnie mecze w lidze to zaledwie punkt. Po drodze bezbramkowy remis w Londynie, który dał przepustkę do 1/4 finału Ligi Mistrzów. Jednak ligowa postawa może zdecydowanie martwić. Porażki w Toskanii 1:2 z Fiorentiną oraz 1:3 z Udinese chluby nie przynoszą. Jeszcze bardziej domowe 1:1 z Salernitaną. Wahania formy dotyczą wszystkich drużyn z czołówki, lecz w przypadku Milanu przybiera to inną formę. Inter, Lazio czy Roma zazwyczaj zmieniają dyspozycje z meczu na mecz – od fatalnego spotkania do kapitalnego i na odwrót. Milan jedzie seriami. Albo jest super, albo tragedia, bez stanów pośrednich. Przerwa reprezentacyjna w teorii jest najlepszym momentem na przerwanie złych serii. Tyle że dostają “na dzień dobry” rywala z najwyższej półki. Co potem? W lidze Empoli i Bolonia, która w ostatnich tygodniach wyrastała na prawdziwego pogromce faworytów.
Kadrowo
Jako się rzekło, Victor Osimhen nie zagra przeciwko Milanowi. To ogromne osłabienie siły ognia Napoli. Jego miejsce zajmie prawdopodobnie Gioavanni Simeone. Dobrą informacją dla Spalettiego jest powrót po kontuzji Giacomo Raspadoriego, co nieco poszerzy kadrę meczową wobec absencji Nigeryjczyka.
Po stronie mediolańczyków na pewno zabraknie Juniora Messiasa oraz Pierre’a Kalulu. Co ciekawe Rossoneri zagrają czwórką z tyłu. Jedyną zagwozdką jest, kto będzie partnerem Fikayo Tomoriego. Media desygnują do jedenastki Simona Kjaera, chociaż w odwodzie pozostaje Malick Thiaw. Miejsce w składzie prawdopodobnie straci Ismael Bennacer, kosztem Rade Krunicia, co dałoby możliwość upchnięcia w składzie Saelemaekersa i Brahima Diaz. Jeśli Stefano Pioli zdecyduje się jednak na Algierczyka o pierwszej minuty, wówczas ktoś z tego duetu wypadnie na ławkę.
Przewidywane składy:
Napoli: Meret; Di Lorenzo, Rrahmani, Kim, Rui; Anguissa, Lobotka, Zieliński; Lozano, Simeone, Kwaracchelia
Milan: Maignan; Calabria, Kjaer, Tomori, Theo; Krunić, Tonali; Saelemaekers, Brahim Diaz, Leao; Giroud
***
Początek niedzielnego meczu od godziny 20:45. Do obejrzenia w Unibet TV.