Sensacyjna informacja o Marku Papszunie, niesamowity mecz Lecha we Florencji – w polskiej piłce dzieje się naprawdę dużo. Czy w sobotę w ramach kolejnej odsłony niezwykłych historii Miedź Legnica odbierze punkty Rakowowi Częstochowa? W teorii lider nie ma prawa bać się outsidera, ale pamiętajmy, że dwa tygodnie temu Miedź zremisowała z Legią…
29. kolejka Ekstraklasy rozpoczyna się w piątek o 18:00. Na początek mecz Wisły Płock z Jagiellonią Białystok. Nafciarze mają dość bezpieczną przewagę nad strefą spadkową i zajmują 9. miejsce. Goście z Białegostoku są w gorszym położeniu – 33 punkty gwarancji bezpieczeństwa na pewno nie dają – znajdujący się w strefie spadkowej Śląsk ma raptem dwa mniej.
O 20:30 Warta Poznań, która wciąż jest jednym z oczarowań sezonu, zmierzy się z Legią Warszawa. Poznaniacy mają 6 punktów straty do Pogoni Szczecin, która zajmuje 4. miejsce, dające prawo gry w eliminacjach Ligi Konferencji. Ciężko będzie przegonić Portowców, ale nie jest to na tym etapie jeszcze niemożliwe. Gdyby udało się urwać punkty wiceliderowi z Warszawy, można byłoby myśleć o europejskich podbojach. Porażka mocno skomplikuje ten i tak niełatwy plan. Z kolei Legia po ostatnim remisie w klasyku z Lechem znów straciła dystans do Rakowa i szansa na mistrzostwo zmalała.
W bardzo trudnym położeniu jest Lechia Gdańsk, której mecz z Cracovią rozpocznie sobotnie zmagania Ekstraklasy (15:00). Pasy są w środku tabeli i czeka je spokojna końcówka. Lechia musi próbować wydrzeć każdy punkt. Obecnie ma ich 26, a Zagłębie Lubin będące pierwszym zespołem nad strefą spadkową zgromadziło 31 oczek.
Wspominaliśmy już o meczu outsidera z liderem. To spotkanie w sobotę o 17:30 w Legnicy. Beniaminek z Dolnego Śląsku szanse na utrzymanie ma już jedynie matematyczne, ale 10 punktów straty do bezpiecznego miejsca oznacza praktycznie spadek legniczan. Jak Raków zareaguje na sensacyjną wiadomość, że trener Papszun po sezonie opuszcza klub? W październiku częstochowianie u siebie wygrali raptem 1:0 po szybko zdobytej przez Iviego Lopeza bramce. Ciekawe, jak będzie tym razem.
Sobotnie granie w Ekstraklasie zakończy mecz Pogoni Szczecin ze Stalą Mielec. Pogoń rywalizuje z Lechem o 3. miejsce, przy okazji delikatnie oglądając się za siebie, czy nie zbliża się Warta. Z kolei Stal jest w dziwnym położeniu. 10. miejsce to z jednej strony dość bezpieczny rewir, ale Stal ma tylko 4 punkty więcej niż znajdujący się w strefie spadkowej zespół Śląska Wrocław. O spokojnej końcówce sezonu nie ma więc mowy. Kamil Kiereś i jego podopieczni muszą robić wszystko, by uciułać jeszcze parę punktów i po raz kolejny prolongować swoją przygodę z Ekstraklasą.
Batalie o utrzymanie będą definiowały końcówkę sezonu. W niedzielę o 12:30 Korona Kielce zagra z Zagłębiem Lubin. Kielczanie są w gazie. W ogóle nie przegrywają i wydostali się już mocno ponad strefę spadkową. Jednak podobnie jak w przypadku Stali, jest to bezpieczeństwo złudne, bowiem Korona ma tylko 3 punkty więcej niż będący w tej sytuacji busolą Śląsk i… znajdujące się tuż nad kreską Zagłębie. Oba zespoły z Dolnego Śląska mają po 31 pkt. Sytuacja jest mocno zawiła, a każdy mecz ma ogromne znaczenie. Można jednak przypuszczać, że jeśli Korona znów wygra, to praktycznie zaklepie sobie ligowy byt na sezon 23/24. Po jesieni na to się nie zanosiło.
W niedzielę o 15:00 spotkanie Widzewa Łódź z Piastem Gliwice. Łodzianie w ostatnim czasie nie potrafią wygrać i trochę trwonią swój wcześniejszy dorobek. O europejskich pucharach w Łodzi już nikt nie myśli – końcówka sezonu większych wstrząsów już nie przyniesie. Niespodziewanie rozpędzony Piast, który jeszcze niedawno drżał o utrzymanie, znalazł się w tabeli już nad łódzkim beniaminkiem. Seria czterech zwycięstw z rzędu robi wrażenie, a ostatnie siedem spotkań Piastunek to sześć wygranych! Gdyby nie fatalna jesień, dziś Piast biłby się o europejskie puchary.
Niedzielne granie zakończy kolejny mecz podwyższonego ciężaru gatunkowego – w Zabrzu miejscowy Górnik podejmie wrocławski Śląsk. Zabrzanie ostatnio pokonali Zagłębie Lubin i urwali się ze stryczka, ale wciąż mogą na nim zawisnąć, bo mają raptem punkt więcej niż lubinianie i wrocławianie. Śląsk punktuje tragicznie, a ostatnie zwycięstwo odniósł już prawie dwa miesiące temu. To będzie naprawdę mecz, w którym każda pomyłka może kosztować niezwykle drogo.
Kolejkę zakończy poniedziałkowy mecz Radomiaka z Lechem. Poznaniacy zakończyli już swoją europejską przygodę, która potrwała wyjątkowo długo – od lipca 2022, aż do 20 kwietnia 2023 roku. Wszyscy jesteśmy dumni z Kolejorza, ale Radomiak w poniedziałek nie będzie miał ochoty na składanie rywalom hołdu, bo potrzebne są punkty. W Radomiu nie ma już Mariusza Lewandowskiego, są za to kłopoty i niepewna przyszłość, bo niebezpieczne blisko znalazła się strefa spadkowa. Rodzi się pytanie, po co było zwalniać Dariusza Banasika? Ta kwestia pozostanie bez odpowiedzi…