Skip to main content

Już ubiegłoroczny finisz Ligi Mistrzów w Lizbonie pokazał, że Olympique Lyon ma potencjał, by w kolejnej kampanii napsuć krwi PSG i powalczyć o tytuł. Dziś na 9 kolejek przed końcem sezonu Lyon i PSG mają po tyle samo punktów i ustępują o trzy oczka liderowi – Lille. Szykuje się arcyciekawa końcówka rozgrywek Ligue 1, z coraz bardziej prawdopodobną detronizacją paryżan. Jeśli dziś Lyon wygra na swoim stadionie z drużyną Mauricio Pochettino, prawdopodobieństwo mocno wzrośnie.

To będzie prawdziwy szlagier kolejki, a być może nawet całej rundy w Ligue 1. Początek meczu na Parc Olympique Lyonnais o 21:00. Ekipa Rudiego Garcii w najsilniejszym składzie, PSG prawdopodobnie już z Neymarem! Brazylijczyk nie wykurował się na dwumecz z Barceloną, nie zagrał także ostatnio w zwycięskim meczu pucharowym z Lille (3:0), ale starcie z Lyonem to dobry moment, by wykorzystać jeden z największych atutów. Prasa we Francji spekuluje jednak, że jeśli wszystko dobrze się potoczy, to Neymar zasiądzie na ławce rezerwowych i ewentualnie pojawi się na placu gry jako zmiennik. Poza grą w PSG są ciągle Juan Bernat, Pablo Sarabia, a pod znakiem zapytania stoi występ zaliczającego dość kiepski sezon Mauro Icardiego.

W ostatnim czasie do gry mistrzów Francji było sporo uzasadnionych uwag krytycznych. Rewanż z Barceloną, choć zakończony awansem, wywołał niepokój, bo Duma Katalonii całkowicie zdominowała rywali, a w samej pierwszej połowie swobodnie mogła strzelić nawet i 5 goli. Nie brak opinii, że gdyby Leo Messi nie zmarnował rzutu karnego, „remontada” stałaby się faktem. Niedługo po rewanżu z Barcą, PSG zupełnie niespodziewanie przegrało w lidze z Nantes 1:2. Kanarki to nie pierwszy rywal ze strefy spadkowej, który znalazł w tym sezonie sposób na PSG. Pod koniec stycznia tej samej sztuki dokonało Lorient. Ogółem zespół ze stolicy ma już aż 7 porażek. Lille tylko 2, a Lyon 3. Mistrzowie ratują się zwycięstwami, których odnieśli najwięcej, bo aż 19. Są też najskuteczniejsi – zdobyli 63 gole. Lyon ma ich 57.

Półfinaliści poprzedniej edycji Champions League także nie są w idealnej formie, czego dowodem są wpadki z takimi rywalami jak Reims (1:1) czy Marsylią (1:1). Wcześniej ekipa Rudiego Garcii przegrała choćby z Montpellier (1:2). Generalnie jednak „Lwy” są na dobrej drodze do realizacji głównego celu, czyli powrotu do Ligi Mistrzów. Ubiegły sezon został zakończony przedwcześnie, oczywiście przez pandemię koronawirusa. Lyon w momencie zakończenia rozgrywek zajmował dopiero 7. miejsce i skończył poza europejskimi pucharami. Aulas lobbował, by dogrywać sezon, a potem zżymał się na to, że takiej decyzji nie podjęto. Wiedział, że brak europejskich pucharów to dla jego klubu spory cios finansowy i marketingowy. Zresztą, występy Olympique w lizbońskim Final Eight Ligi Mistrzów pokazały, że sportowo Lyon do tych rozgrywek absolutnie pasuje. Latem udało się utrzymać najważniejszych piłkarzy, z Memphisem Depay’em na czele. Dzięki temu Lyon jest w ścisłej czołówce ligi, a przy słabszej formie PSG może powalczyć o sensacyjne mistrzostwo. Od sezonu 2012/13 tylko raz zdarzyło się, by napędzany katarskimi pieniędzmi gigant nie wygrał Ligue 1 – było to w sezonie 16/17, gdy tak wspaniały sezon zaliczyło AS Monaco. Czy Lyon, który na początku XXI wieku zdobywał tytuły mistrzowski taśmowo, zdoła wrócić na szczyt po 14 latach przerwy? Dzisiejszy mecz w dużej mierze da odpowiedź na to pytanie, choć nie zakończy zaciętej rywalizacji pomiędzy czołową trójką. A może nawet czwórką, bo za plecami czai się rzeczone Monaco – ma tylko punkt mniej od PSG i Lyonu, ale to już po piątkowym zwycięstwie w trwającej kolejce.

Related Articles