Już tylko 9 meczów pozostaje do końca rozgrywek w Ekstraklasie. Kilka z nich nie będzie miało większego znaczenia, ale kilka powinno rozgrzać widzów przed telewizorami i kibiców na stadionach. Przede wszystkim trwa jeszcze walka o tytuł, a ten trafi do Białegostoku lub Wrocławia, co samo w sobie jest ogromną niespodzianką. Jeśli ktoś przed sezonem postawił na tytuł dla Jagi lub Śląska, w sobotni wieczór może stać się dużo bogatszy.
O MISTRZA
Dwóm stadionom, a raczej płytom boisk tych stadionów, w sobotę przyglądać się będziemy najdokładniej. Po pierwsze obiekt Jagi w Białymstoku, po drugie obiekt Rakowa w Częstochowie. To tam decydować się będą losy tytułu. Jagiellonia zagra z Wartą Poznań, a Śląsk jedzie w gości pod Jasną Górę.
Jaga uratowała pozycję lidera, zdobywając gola w końcówce meczu z Piastem w Gliwicach. Udało się zremisować, dzięki czemu przed ostatnią kolejką białostoczanie mają tyle samo punktów co Śląsk, ale bilans meczów bezpośrednich przemawia za ekipą Jacka Magiery. Słowem – Śląsk chcąc zdobyć tytuł, musi wykręcić w ostatniej kolejce lepszy wynik niż Jaga. Jeśli ta wygra, będzie po zawodach. A szansa na zwycięstwo jest spora – do Białegostoku przyjeżdża zespół z dolnych rejonów tabeli, czyli Warta Poznań. Tutaj jednak ważna uwaga – Warciarze nie mają jeszcze pewnego utrzymania w lidze i nie mogą zagrać sobie na pół gwizdka. Jeśli przegrają, a swój mecz wygra Korona, wówczas spadną.
Jaga będzie oczywiście faworytem, bo jest lepsza piłkarsko i gra o największy sukces w historii klubu, ale każdy kij ma dwa końce – mobilizacja to jedno, a ciężar gatunkowy i presja to drugie. Czy mało doświadczona w takich bojach drużyna Adriana Siemieńca podoła? Jeśli nie, będzie musiała nasłuchiwać wieści ze stadionu ustępującego mistrza, czyli Rakowa.
Częstochowianie nie grają już o nic konkretnego. Szanse na mistrzostwo stracili już kilka tygodni temu, a w ostatniej kolejce stracili nawet szansę na 3. miejsce i grę w europejskich pucharach. Dziś są 6. miejscu – lokatę tę mogą jeszcze poprawić, mogą też pogorszyć, ale to kwestia wizerunkowa i finansowa, bo im wyższe miejsce, tym większa wypłata dla klubu od Ekstraklasy. Ten mecz to również pożegnanie trenera Dawida Szwargi, który popracował w Rakowie tylko sezon. Początek był bardzo obiecujący – dobre wyniki w lidze i świetne eliminacje do europejskich pucharów, zakończone awansem do fazy grupowej Ligi Europy. Tam było już znacznie gorzej, a na dodatek Raków zanotował po prostu wstydliwą wiosnę, punktując na poziomie środka tabeli. Nic więc dziwnego, że Szwardze podziękowano, aczkolwiek pewnego rodzaju niespodzianką jest fakt, że do Rakowa powraca Marek Papszun!
O UTRZYMANIE
Wiemy już, że zaangażowana w grę o utrzymanie Warta zagra w Białymstoku. Co poza tym? Korona jest w najgorszej sytuacji – ma dwa oczka mniej od Warty i Puszczy oraz trzy mniej od Radomiaka. Kielczanie zagrają na wyjeździe z Lechem Poznań. Wiadomo, że Lech gra ostatnio fatalnie, ale to wciąż drużyna o wyższej jakości piłkarskiej i będzie faworytem tego meczu. Czy Mariusz Rumak pożegna się z Bułgarską zwycięstwem? Remis Koronie nie daje niczego – drużyna Kamila Kuzery potrzebuje trzech oczek i dobrych wiadomości przynajmniej z jednego stadionu.
Puszcza zagra u siebie z Piastem, dla którego ten mecz nie ma zbyt dużego znaczenia. Ekipa Tomasza Tułacza była głównym kandydatem do spadku, ale to dwa inne beniaminki zatonęły, a ta łajba ciągle płynie, z nadzieją na kontynuowanie rejsu w sezonie 24/25.
Radomiak jest w dość bezpiecznej sytuacji, ale przy bardzo niekorzystnym zrządzeniu wyników, również może spaść. Ekipie Macieja Kędziorka wystarczy jednak tylko remis u siebie z Widzewem, by już nie oglądać się na wyniki innych. Widzew, podobnie jak Piast, gra tylko o miejsca 9-11.
O WYŻSZE MIEJSCE
Będzie kilka mało istotnych meczów, w których drużyny mogą jedynie poprawić lub pogorszyć swoje miejsce w tabeli. ŁKS Łódź (skazany na ostatnią lokate) zagra ze Stalą Mielec, która wraz z Widzewem i Piastem gra o lokaty 9-11. Pogoń Szczecin i Górnik Zabrze zmierzą się w bezpośrednim starciu, a to walka o pozycje 4-7, w którą zaangażowane są również Lech i Raków. Z kolei Ruch Chorzów jest już pewny przedostatniego miejsca i na koniec sezonu zagra z Cracovią – Pasy mają już w garści utrzymanie i na pewno nie poprawią swojej lokaty w ostatniej kolejce. Mogą za to osunąć się o kilka pozycji w dół.
ZUPEŁNIE O NIC
Jest też mecz Legia – Zagłębie przy Łazienkowskiej. Gospodarze mają już zagwarantowane 3. miejsce, a goście na 100% skończą rozgrywki na 8. miejscu. Typowy mecz o pietruszkę.
Początek wszystkich spotkań 34. kolejki w sobotę o 17:30.