Skip to main content

Anglia, Hiszpania, Niemcy, Włochy i Francja. Tak się utarło od wielu lat piłkarskim kibicom, że jest to TOP5 lig na Starym Kontynencie. Otóż… błąd. Ligue 1 przechodzi duży kryzys i niedawno ustąpiła miejsca lidze holenderskiej. W tej chwili jest na szóstym miejscu.

Jeszcze w tym sezonie można mydlić oczy, bo wszystko jest w porządku. Obowiązuje zestawienie z końca  2022/23 i tam Francja wyprzedza Holandię. Ten układ sił może się zmienić już za rok. Bycie piątą najsilniejszą ligą w Europie ma swoje nowe przywileje.

Zmienia się formuła Champions League i ma ona beneficjentów. Konkretnie czterech, bo tyle jest dodatkowych miejsc przez powiększenie uczestników z 32 do 36. Jedno może cieszyć nas w Polsce, bo dostanie je dodatkowy mistrz kraju ze ścieżki mistrzowskiej. To szansa dla Lecha, Legii czy Rakowa. Inne miejsce, to, o którym mowa w tem tekście, przypada piątej najsilniejszej lidze w Europie, w pierwszej nowej edycji jeszcze będzie to Francja, ale w drugiej już wielkie szanse ma Holandia. Na dwóch innych uczestników trzeba będzie poczekać. Miejsca otrzymają dwie ligi z najwyższym klubowym współczynnikiem na koniec sezonu 2023/24. Anglia ma olbrzymią przewagę nad resztą. W zasadzie pewne jest, że w pierwszej nowej edycji Ligi Mistrzów zobaczymy ekipę, która zajmie w Premier League piąte miejsce. O kolejne bitwę stoczą kluby z Włoch i Hiszpanii. Włosi mają do odrobienia około 3.500 punktów. To sporo. Tak więc na jakieś 60-65% zagra piąty zespół La Liga.

Wielu kibiców może się zdziwić, że dodatkowe miejsce w Champions League otrzyma nie klub francuski, a holenderski. Uściślijmy jeszcze raz: w sezonie 2024/25 aż cztery francuskie zespoły zakwalifikują się do Ligi Mistrzów – trzy do fazy grupowej, jedna do trzeciej rundy, ale może to być jedyny sezon wielkiego szczęścia. Francuzom bowiem odpadną wyniki z 2018/19, gdzie nabili o 2.000 punktów rankingowych więcej niż Holendrzy. Od trzech sezonów z rzędu to jednak Ajax, Feyenoord, AZ Alkmaar, czy PSV spisują się lepiej niż PSG, Lyon, Olympique Marsylia, Rennes, czy Lille. Zwycięstwa w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i Lidze Konferencji będą niezwykle ważne dla klubów z dwóch tych krajów. Ten sezon jest dla Ligue 1 kluczowy. Gdy tego lata “odpadły” wyniki z 2018/19, to spadli z piątego miejsca na szóste w Europie. Mają liczebną przewagę, by zaatakować. Twente odpadło w ostatniej fazie Ligi Konferencji. Omal sensacyjnie nie pożegnało się z nią AZ Alkmaar, które dopiero po rzutach karnych pokonało norweskie SK Brann. Cztery holenderskie kluby w europejskich pucharach kontra sześć francuskich. Francja musi ściskać kciuki za wszystkie drużyny. PSG za Marsylię, a Marsylia za PSG.

Co spowodowało taki regres francuskiej piłki? Powodów jest kilka. Pierwszy to wzrost ligowej konkurencji. PSG oczywiście rok w rok gra w Lidze Mistrzów i zdobywa tych punktów najwięcej, ale… nie tyle, ile się od nich oczekuje. Gdy Thomas Tuchel awansował do finału w sezonie 2019/20, to wygrał 5/6 spotkań w fazie grupowej. Miał wtedy łatwą drabinkę do finału, trafiając w 1/8 na BVB, w ćwierćfinale na Atalantę, w półfinale na RB Lipsk. Przez COVID-19 była to wyjątkowa formuła bez rewanżów (od 1/4 finału). PSG zdobyło tam aż 31.000 punktów. W dwóch poprzednich sezonach (2021/22 i 2022/23) zdobyło po 19.000. To dużo mniej. Olympique Lyon, klub doświadczony na europejsckiej scenie, na który we wcześniejszych latach zawsze można było liczyć, już drugi raz z rzędu w ogóle nie dostał się nawet do Ligi Konferencji. Nie zagra tam też AS Monaco i Nicea, która w 2022/23 wykręciła niezły wynik – 14.000 punktów i ćwierćfinał Ligi Konferencji. Nie może jednak budować swojego rankingu, ponieważ nawet nie zakwalifikowała się do Europy.

Tak więc to, że we Francji ligowa konkurencja się wyrównała, wpływa niekorzystnie na ich europejski ranking. Przykładowo w Holandii hierarchia jest jasna. Weźmy uczestników europejskich pucharów z tej edycji: Feyenoord, PSV, Ajax, AZ Alkmaar oraz Twente. Sezon 2022/23: Feyenoord, PSV, Ajax, AZ Alkmaar oraz Twente. Sezon 2021/22: Feyenoord, PSV, Ajax, AZ Alkmaar oraz Vitesse. Praktycznie przez cały czas ten sam zestaw się powtarza. Jest wyraźna czołówka, która poniżej pewnego poziomu nie zejdzie i wzajemnie pracuje na swój ranking. Nawet kryzys nie sprawia, że taki Ajax nie zajmie miejsca poniżej TOP4. We Francji już tak. Inni doszusowali, dlatego ranking buduje więcej klubów. Jest potencjalnie dużo większa szansa na ligową niespodziankę. Kryzysy przechodziło AS Monaco, Marsylia czy Olympique Lyon. To dało szansę innym, jak Lens, Stade Rennes. Raz do Ligi Europy przez wygranie Pucharu Francji dostało się FC Nantes, a teraz w ten sposó awansowała tam Tuluza.

Podsumowując, trzeba ugryźć się w język, pisząc lub mówiąc o TOP5 europejskich lig w Europie. Francja na ten moment tam nie należy. Ligue 1 przechodzi kryzys. Kluby zawodzą w europejskich pucharach, co poskutkowało spadkiem w rankingu na szóstą pozycję. Jeśli PSG, Lens, Marsylia Stade Rennes, Tuluza i Lille nie spiszą w tym sezonie, to w fazie grupowej Champions League 2025/26 zagrają cztery holenderskie zespoły.

Related Articles