Gdyby kogoś zapytać, które sobotnie spotkanie w Ligue 1 będzie meczem na szczycie, większość wskazałoby potyczkę mistrza z wicemistrzem, czyli PSG z Lens. Jednak tutaj obie drużyny zaliczyły falstart. Z perspektywy zdobytych punktów ciekawiej wygląda starcie Marsylii z Brestem! Ostatnia z wymienionych ekip to jedna z dwóch drużyn, które po dwóch kolejkach mają komplet punktów.
Już dzisiaj wieczorem kolejkę otworzy Monaco, czyli lider po dwóch kolejkach. Ekipa z Księstwa jedzie do Nantes i będzie zdecydowanym faworytem. Zwłaszcza, że ekipa Adolfa Huttera zachwyciła w dwóch pierwszych potyczkach, jeśli chodzi o kwestie ofensywne. 4:2 z Clermont, a później 3:0 ze Strasbourgiem, typowanym na jedną z rewelacji tego sezonu. Świetnie w sezon weszli napastnicy Monaco. Wissam Ben Yedder ma już trzy gole na swoim koncie, a dublet w ubiegłym tygodniu ustrzelił Takumi Minamino. Japończyk już strzelił więcej goli, niż przez cały ubiegły sezon!
Dwa zwycięstwa na start
Z takiego samego wyniku, jak Monaco może się cieszyć Stade Brest. Ekipa z Bretanii w drugiej kolejce miała wyjazd do beniaminka z Le Havre, który wygrała 2:1. Jednak triumf w pierwszej kolejce był znacznie bardziej okazały, mimo że także pokonali rywala jedną bramką i dostali za niego rzecz jasna taką samą liczbę punktów. Brest na start dostało Lens, wicemistrza kraju. Po 22. minutach było 0:2 i szykowało się na lanie. Potem jednak do gry wszedł Romain Del Castillo, który wykorzystał dwa rzuty karne – drugi w 87. minucie – przedzielone trafieniem Kennego Lali. To dało dość sensacyjną wygraną. W drugim meczu Del Castillo trafił raz do bramki, a przy golu Liliana Brassiera zanotował asystę. Póki co na koncie 27-letniego napastnika 3 gole plus asysta, czyli już spora część całego dorobku za poprzednie rozgrywki. Wówczas zamknął sezon 6 bramkami i 7 asystami. Najskuteczniejszy okazał się wtedy Jeremy Le Douaron, który jeszcze nie zaczął punktować w nowym sezonie. Warto pamiętać, że Brest stracił ważną postać z ostatnich sezonów. Franck Honorat lepiej punktował w rozgrywkach 2021/2022, ale ostatecznie za 8 milionów euro trafił do Borusii Monchengladbach, co wydaje się naprawdę sporym wzmocnieniem niemieckiej ekipy.
Znacznie gorsze nastroje w Marsylii. OM w lidze może nie zanotowało wielkiego falstartu, lecz także duet Reims i Metz to ekipy, które powinni ograć i zgarnąć 6 punktów. Z pierwszym przeciwnikiem się udało(2:1 na Velodrome). Z drugim ekipa Marcelino prowadziła 1:0 w Lotaryngii, grała w przewadze 11 na 10, a później ledwie uratowała remis 2:2… Tyle że to mogłoby pójść w zapomnienie, gdyby nie ogromna wpadka z Panathinaikosem. Faza grupowa Ligi Europy to tak naprawdę nic, jeśli odpada się sensacyjnie z wicemistrzem Grecji. Były spore zakupy przed sezonem, o którym pisaliśmy w zapowiedzi sezonu Ligue 1. Spore plany, a tymczasem pierwszy z nich błyskawicznie nie wypalił. Z Grekami przegrali 0:1 w Atenach, co mogło się przydarzyć. W Marsylii było 2:0 do przerwy oraz ogromna przewaga. OM zanotował tamtego dnia xG na poziomie 3,39, ale odpadli! Najpierw stracony gol w 99. minucie na wagę dogrywki, a później w rzutach karnych pogrążył ich Filip Mladenović, były gracz Legii Warszawa.
Podwójny falstart
Tylko jeden punkt zgarnął Racing Lens w dwóch pierwszych meczach. O porażce w Bretanii już było, bowiem z 2:0, dali sobie wydrzeć i przegrać 2:3 z Brestem. Drugim rywalem, była inna ekipa z tego regionu – Stade Rennes. Przeciwnik znacznie trudniejszy, więc remis 1:1 nie można uznać za tragedie. Z drugiej strony spotkały się dwa zespoły swojego boiska, patrząc na tabelę ubiegłego sezonu. Lens wówczas miało rozkład 52pkt w domu do 32 na wyjazdach, a Rennes 45 do 23 na korzyść meczów u siebie. Takiego rozstrzału nie miała żadna inna ekipa. Tym bardziej musiała boleć strata punktów już w pierwszym spotkaniu na Bollaert-Delelis.
Indywidualnie udane wejście w rozgrywki notuje lewy wahadłowy Deiver Machado. Kolumbijczyk w obu spotkaniach trafiał do siatki i już w tym momencie zgarnął połowę dorobku z dwóch poprzednich sezonów, gdy trafił czterokrotnie do siatki rywali górników z Lens.
Warto jednak pamiętać, że Lens już gra bez Loisa Opendy, gwiazdy ubiegłego sezonu, sprzedanego do RB Lipska. Teraz nową gwiazdą ma być Elye Wahi. 20-latek ma za sobą udany sezon w Montpellier, dla którego strzelił 19 goli, co zaowocowało transferem za 30 milionów euro do wicemistrza kraju! Co ciekawe Wahi to jeden z “produktów” szkolenia w Paryżu i okolicach. Dorastał w klubie JS Suresnes, gdzie swoją karierę zaczynał N’Golo Kante, a obaj zawodnicy mieli styczność z polskim trenerem Piotrem Wojtyną!
🆕✍️ La recrue Elye Wahi a été présentée au public de Bollaert-Delelis en avant-match ! #RCLSRFC pic.twitter.com/qrjC0XgXsq
— Ligue 1 Uber Eats (@Ligue1UberEats) August 20, 2023
Dla wicemistrza Francji sobotnia potyczka będzie wspomnieniem poprzedniego znakomitego sezonu. W nim udało się powalczyć o mistrzostwo Francji, chociaż byli długo skazywani na pożarcie i szybkie odpadnięcie z wyścigu. Zostali w nim do końca. M.in. dzięki domowej wygranej nad PSG 3:1 w znakomitym stylu. Kwietniowy rewanż miał być okazją, by zdetronizować paryżan. Być może ta sztuka by się udała, ale wtedy wszystkie plany zniweczył Salis Abdul Samed. Ghańczyk już po kwadransie wyleciał z boiska za bandycki faul, a PSG zrewanżowało się takim samym rezultatem, jak przegrało kilka miesięcy wcześniej.
Mbappe raz jest, raz go nie ma
Kylian Mbappe miał być już persona non grata na Parc des Princes. Tymczasem Franuz został przywrócony do składu! Miało być siedzenie na trybunach, brak treningów z pierwszym zespołem, a tu zagrał już w drugiej kolejce z Toulouse. Strzelił nawet gola z rzutu karnego, ale PSG tylko zremisowało w Tuluzie. Zresztą to był drugi remis dla paryżan, którzy takim samym wynikiem “popisali się” w spotkaniu z Lorient.
Mbappe został przywrócony do składu z wiarą, że lada moment przedłuży kontrakt z PSG. Jak się okazuje, były gracz Monaco, odrzucił ofertę nowej umowy. To oznacza, że za pół roku będzie można go sobie “zaklepać”, z myślą o 1 lipca 2024. Kluczowym teraz będzie, jak zachowają się władze paryskiego klubu po takim ciosie. Czy uznają to za policzek wobec wyciągniętej ręki na zgodę? Jeśli tak, Mbappe znowu może popaść w niełaskę. Jeśli zliberalizowali swoje podejście, wówczas skrzydłowy może dokończy normalnie sezon i odejdzie z klubu, gdyż trudno liczyć na szybki transfer last minute, zwłaszcza na około tydzień do końca okienka transferowego.
ILS SONT DE RETOUR 💥@KMbappe & @dembouz | @PSG_inside pic.twitter.com/Ecat3MLt18
— Ligue 1 Uber Eats (@Ligue1UberEats) August 25, 2023
Trudno powiedzieć, że w PSG nie ma gwiazd, jednak skład ataku na inauguracje z Lorient wyglądał znacznie słabiej, niż mistrzowska trójka: Messi, Neymar i Mbappe. Inauguracja sezonu, a tam Kang-in Lee, Goncalo Ramos oraz Marco Asensio. Spadek jakości musiał być widoczny, mimo że nadal mówimy o bardzo dobrych graczach, którzy takich rywali powinni rozjeżdżać w pył. Tak się nie stało również w drugiej kolejce, gdzie Hiszpana zastąpił Vitinha, przesunięty z pomocy, kosztem Fabiana Ruiza w drugiej linii. Warto dodać, że lada moment powinniśmy w pierwszym składzie widzieć także Ousmane’a Dembele, który już dostał 40 minut w drugiej kolejce.
Paradoksalnie dzisiaj wydaje się, że najmocniej mistrz Francji wygląda… w tyłach. Przez wiele lat to był główny zarzut, że PSG stawia tylko na gwiazdy w ataku. Teraz jednak zestawienie obrony robi wrażenie: Hakimi, Marquinhos, Skriniar i Lucas Hernandez to naprawdę spora moc. Tym bardziej że to nie wszystko, bowiem kontuzje leczą Presnel Kimpembe czy Nuno Mendes.
Dobry start w oczekiwaniu na czyste konto
Marcin Bułka zgodnie z zapowiedziami rozpoczął sezon jako “jedynka” w bramce Nicei. Za drużyną z Lazurowego Wybrzeża start rozgrywek z dwoma remisami. W obu przypadkach jest czego żałować, bowiem Nicea prowadziła zarówno z Lille, jak i Lorient, a kończyło się remisami 1:1. Niestety, do czystego konta Bułce niewiele brakowało, ale Polak nie powinien się martwić zanadto. Wszystko dlatego, że zbiera bardzo pozytywne noty po swoich pierwszych meczach nowego sezonu. Przeciwko Lille popisał się jedną spektakularną interwencją, a wszystko wskazuje na to, że raczej na dłużej zagości w bramce zespołu. Oczywiście kończy się okienko transferowe i potencjalnie jeszcze jest szansa na nowe twarze w zespole, jednak trener Farioli chyba postawi na Polaka. Teraz przed nim kilka mocnych testów. Najpierw Lyon, który fatalnie zaczął sezon – 1:2 ze Strasbourgiem i 1:4 z Montpellier – a później Strasbourg, PSG, Monaco i wspomniany Brest. Sytuacji do bronienia na pewno nie zabraknie!
🔝🧤 Une 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲̀𝗿𝗲 𝗿𝗲́𝘂𝘀𝘀𝗶𝗲 pour le gardien 🇵🇱 @marcin_bulka avec l’@ogcnice 🦅 ! #OGCNLOSC pic.twitter.com/lYVvPO6Vxj
— Ligue 1 Uber Eats (@Ligue1UberEats) August 14, 2023