Liga Mistrzów powraca z drzwiami i futryną, bo na dzień dobry serwuje nam mecz PSG – Real. Gdyby taka była para finałowa, chyba nikt specjalne by się nie zdziwił. Ale jedna z tych dwóch wielkich drużyn zakończy rywalizację w Champions League już w 1/8 finału. Które z wielkich gwiazd pożegnają się z marzeniami tak wcześnie? Dziś pierwsze spotkanie na Parc des Princes, więc całkiem prawdopodobne, że nie poznamy jeszcze odpowiedzi na to pytanie, ale na pewno możemy się do niej zbliżyć.
PSG ani Realu nikomu przedstawiać nie trzeba. Zmierzą się wprawdzie wicemistrzowie swoich krajów, ale także liderzy w tym sezonie. PSG naszpikowane gwiazdami, ze sprowadzonym latem Leo Messim na czele. Real mimo upływu lat wciąż bazujący głównie na starej gwardii. Tutaj nie ma prawa być nudno.
Zacznijmy jednak od wielkich nieobecnych. W tym gronie jak na razie pewne jest jedno nazwisko – Sergio Ramos. Legenda Królewskich nie wystąpi dziś przeciwko swojej byłej drużynie. W Madrycie spędził ponad 15 lat, sięgając po wiele trofeów, w tym m.in. czterokrotnie po Ligę Mistrzów. Wydawało się, że zostanie na Santiago Bernabeu do końca kariery, ale latem zeszłego roku przeniósł się do Paryża. Jego transfer to póki co wielki niewypał. Ramos przez różne kontuzje zagrał w PSG raptem 5 razy! Dziś tego bilansu nie poprawi. Jest kontuzjowany po raz enty.
Mauricio Pochettino prawdopodobnie nie będzie mógł skorzystać również z usług Neymara. Brazylijczyk doznał kontuzji kostki w meczu z Saint-Etienne 28 listopada. Rozpoczęła się walka z czasem. Neymar wprawdzie dostał zielone światło na występ przeciwko Królewskim, ale mało prawdopodobne, by po takiej przerwie z marszu wszedł do wyjściowego składu PSG. Można się raczej spodziewać ofensywy złożonej z Kyliana Mbappe, Leo Messiego i Angela Di Marii.
Z kolei w drużynie Realu pod sporym znakiem zapytania stoi występ Karima Benzemy. On także ma problemy zdrowotne. Carlo Ancelotti zabrał go z drużyną do Paryża, a decyzja co do gry zapadnie dziś. Pierwsze doniesienia z obozu Los Blancos są optymistyczne, ale prawdę poznamy dopiero wieczorem. Nie ma jednak wątpliwości, że Benzema jest postacią absolutnie kluczową dla gry Realu, więc jego ewentualna absencja byłaby ciosem nieporównywalnie większym z brakiem Ramosa czy Neymara w PSG.
Ten mecz to kopalnia smaczków. Dla Messiego to powrót do przeszłości i wielu starć przeciwko Realowi, toczonych jeszcze w barwach Barcy. To jego prywatne El Clasico, w którym będzie chciał przypomnieć światu o sobie. Jego dotychczasowa przygoda z Paryżem to raczej pasmo niepowodzeń. Strzelił raptem parę bramek, opuścił sporo spotkań i generalnie nie przekonuje. Ale mówimy o siedmiokrotnym zdobywcy Złotej Piłki, który niewątpliwie w każdej chwili może oczarować wszystkich niezwykłym zagraniem. Szczególnie, gdy u swojego boku ma takiego „kocura” jak Kylian Mbappe. On także musi przeżywać ten dwumecz, bo przecież od wielu miesięcy spekuluje się na temat jego transferu do Madrytu. Transakcja ta ma stać się faktem w lecie. Mbappe marzy o grze w Realu razem z przyjacielem z reprezentacji Francji – Benzemą. Dziś jednak stanie naprzeciwko Los Blancos, próbując spełnić swój sen o wygraniu Ligi Mistrzów. Benzema – jeśli zagra – nie będzie jego bratem, a wrogiem.
W PSG nie tylko Sergio Ramos ma za sobą grę dla Królewskich. W barwach Realu występowali także di Maria, Keylor Navas czy Achraf Hakimi. Dla każdego z nich ten dwumecz to coś szczególnego.
Faworyt? Dziś atut własnego boiska wskazuje na PSG. O formie wicemistrzów Francji trudno dyskutować, bo Ligue 1 jest mało konkurencyjna. Paryżanie wyraźnie przewodzą stawce, ale mnóstwo punktów zdobywają po bramkach strzelanych w końcówkach meczów – tak było choćby w piątek w starciu z Rennes, kiedy to w doliczonym czasie gry Mbappe wykorzystał asystę Messiego i trafił do siatki na 1:0. Real w sobotę stracił punkty w meczu z Villarreal (0:0). Wcześniej to samo przydarzyło się również w meczu z Elche (2:2). Do tego doliczyć należy fiasko w Pucharze Króla z Athletikiem Bilbao. Mimo niezbyt imponującej formy (tylko dwa zwycięstwa w pięciu ostatnim meczach ligowych) Real ma 4 oczka przewagi nad drugą Sevillą, która została jedynym nomen omen realnym kontrkandydatem Królewskich.
Typowanie przebiegu tej rywalizacji to zdecydowanie jak wróżenie z fusów. Natomiast można być pewnym, że nie zabraknie piłkarskiej jakości. Piłkarska konstelacja gwiazd wyjdzie dziś na Parc des Princes kilka minut przed 21:00, a rewanż na Santiago Bernabeu rozegrany zostanie 9 marca.