Jedna bramka wystarczyła reprezentacji Hiszpanii do zwycięstwa w finale mundialu. Bohaterką została Olga Carmona Garcia, która silnie i precyzyjnie uderzyła lewą nogą tuż przy słupku. To pierwsze mistrzostwo świata wywalczone przez Hiszpanki.
Co możemy powiedzieć o samym finale? Na pewno to, że był przyjemny do oglądania. W ogóle nie wpasował się w trend finałowy, że spotkania te są z reguły nudne, bo obie drużyny boją się przesadnie otworzyć. Mieliśmy dwa słupki, niewykorzystanego karnego, bardzo długą interwencję VAR-u i aż 13 doliczonych minut do drugiej połowy, a w sumie osiem strzałów celnych. Hiszpanki przeważały w liczbie okazji i posiadaniu piłki, ale Georgia Stanway w środku pola starała się za wszelką cenę im to utrudniać i zdominować tę strefę. Podjęła aż 12 prób odbioru (po angielsku: tackles), zdecydowanie najwięcej spośród wszystkich zawodniczek w tym spotkaniu. Najczęściej bliżej prawej strony, bo tam była ustawiona w formacji.
To Hiszpanki odniosły historyczne zwycięstwo. Przeważały we wszystkich ofensywnych statystykach. Angielkom nie udało się dzierżyć dwóch tytułów jednocześnie – mistrzyń Europy i mistrzyń świata. Momentem przełomowym mógł być ten w 69. minucie. Mary Earps obroniła wówczas jedenastkę, którą wykonywała Jennifer Hermoso. Angielkom to dodało animuszu. Zwłaszcza na uwagę zasługuje szansa Lauren James, kiedy to z ostrego kąta uderzyła tuż pod poprzeczkę w króki róg. Catalina Coll tak się świetnie ustawiła, że jakimś cudem zbiła piłkę na rzut rożny. Piłkarka Chelsea pojawiła się na boisku po przerwie. Mogła odkupić winy za czerwoną kartkę z 1/8 finału. Bramkarka hiszpańska po raz ostatni, już w 105. minucie, dotknęła piłki w tym finale, wyłapując dośrodkowanie.
Co jeszcze? Duża uwaga była skupiona na Zambii, gdzie przed mundialem doszło do wielkiego skandalu. “The Guardian” donosił, że sprawa już w zeszłym roku została zgłoszona do FIFA, gdyż selekcjoner kadry Bruce Mwape miał zastraszać i zmuszać swoje podopieczne do seksu. Wszystko to kryła federacja piłkarska z uwagi na bardzo dobre wyniki. Redakcja rozmawiała nawet z anonimową zawodniczką, która powiedziała, że jeśli trener każe, to piłkarka musi się z nim przespać. Już w trakcie turnieju do FIFA trafiła inna skarga na selekcjonera Mwape. Chodziło o to, że podczas jednego z treningów miał pocierać rękami o piersi zawodniczki. Zaprzeczała temu zambijska federacja. Dwa dni później Zambijki odniosły historyczne, pierwsze zwycięstwo na mundialu, pokonując 3:1 Kostarykę.
Bardzo rozczarowała Nowa Zelandia. W meczu otwarcia pokonała silną Norwegię, ale później się skompromitowała, przegrywając z losowanymi z ostatniego koszyka Filipinami. Olbrzymi wzrost popularności zyskał drugi współgospodarz – Australia. Czwarte miejsce to ogromny sukces. Zainteresowanie w kraju tylko się nakręcało. Po raz pierwszy w historii “Matildas” (tak nazywana jest reprezentacja kobiet) przebiły popularnością ich męski odpowiednik – “Socceroos”, sprzedając więcej koszulek. Nawet rząd Australii uległ tej machinie i przekazał 200 milionów dolarów bezpośrednio na futbol kobiet. Wiedząc, że występ Australijek mógł zainspirować młode pokolenie piłkarek. Ambasadorką jest oczywiście Sam Kerr z Chelsea. To taka Ewa Pajor dla Polski. Kerr strzeliła jednego z najpiękniejszych goli przeciwko Anglii w ćwierćfinale, pakując piłkę w samo okienko, ale najbardziej godną zapamiętania bramką jest ta strzelona z rzutu wolnego przez Martę Cox z Panamy. Miało to miejsce w absolutnie szalonym spotkaniu, które zakończyło się zwycięstwem Francuzek – 6:3.
Na mundialu w 2023 roku był pomysł wprowadzenia nowego systemu płatności. W poprzednich turniejach FIFA wypłacała kasę federacjom narodowym, ale teraz zdecydowała się na bezpośrednią wypłatę piłkarkom, a także federacjom. Stało się tak w wyniku doniesień, że wiele federacji wstrzymywało nagrody pieniężne lub w ogóle nie płaciło. Nowy model płatności gwarantował wsparcie dla każdej zawodniczki. – Globalne wynagrodzenie zawodowych piłkarzy wynosi około 14 000 dolarów rocznie, więc kwoty przyznawane w ramach tego bezprecedensowego nowego modelu dystrybucji będą miały realny i znaczący wpływ na życie i karierę tych zawodniczek. Poza tym wszystkie federacje członkowskie otrzymają również rekordową dystrybucję finansową opartą na ich wynikach – powiedział Infantino. Przynajmniej taki był plan, bo tuż przed turniejem się on… rozjechał. Ogłoszono, że i tak pieniądze otrzymają związki, z tym, że będą przeprowadzone audyty wewnętrzne, czy trafią one później do pojedynczych zawodniczek.
Każda złota medalistka otrzyma 270 tysięcy dolarów, srebrna 195 tysięcy, a brązowa 180 tysięcy. Nawet te, które odpadły w fazie grupowej dostaną po 30 tysięcy dolarów na głowę. W przypadku federacji wygląda to tak, że hiszpańska dostała ponad cztery miliony dolarów, angielska trzy miliony dolarów, a szwedzka 2,6 miliona. Wypłata miała zwiążek z osiągniętą fazą. Po 1,5 miliona dostały na przykład federacje krajów, które zakończyły udział na fazie grupowej. FIFA zdecydowanie większyła pulę nagród. Wzrost to aż 80 milionów dolarów więcej niż w poprzedniej edycji. Nawet biorąc pod uwagę czteroletnią inflację, to jest to wynik kolosalny. Dla wielu zawodniczek to wypłata, której nigdy nie widziały na oczy. Dlatego ten mundial jest przełomowy. Na koniec jeszcze indywidualne wyróżnienia. Królową strzelczyń została Hinata Miyazawa z Japoni (pięć goli), a najlepszą zawodniczką całego turnieju Aitana Bonmati, legenda Barcelony i liderka hiszpańskiego środka pola, a najlepsza młoda zawodniczka to Salma Paralluelo, która zaskakiwała wejściami z ławki w ćwierćfinale i półfinale, a i bliska była bramki w finale.