Skip to main content

W Hiszpanii coraz mniej zagadek, jeśli chodzi o najwyższe lokaty. Mistrzem lada moment – być może nawet w sobotę – zostanie Real Madryt. Czwarte miejsce i Ligę Mistrzów Atletico przyklepało wygraną z Athletikiem, który prawdopodobnie będzie piąty, przed walczącym tercetem Real Sociedad, Real Betis i Valencia o dwa miejsca pucharowe. Jedyna niewiadoma to kwestia wicemistrzostwa. Jasnym jest, że rozstrzygnie się pomiędzy katalońskimi ekipami. Sobotnie derby na Montilivi albo zamkną rywalizacje, albo ożywią nadzieje w rewelacyjnej Gironie. Czas na rewanż za grudniowe 4:2 dla drużyny Michela!

Spotkanie z 10 grudnia 2023 było jednym z najciekawszych w kończącym się sezonie LaLiga. Girona przyjechała na Montjuic w jeszcze lepszej sytuacji, niż dzisiaj. Wtedy byli liderem i po kilku miesiącach w ścisłej czołówce coraz więcej osób zaczynało wierzyć, że może doczekamy się hiszpańskiego Leicester. Do tego finalnie nie dojdzie, ale sam fakt, że derby Katalonii w 34. kolejce mają stawką, jaką jest wicemistrzostwo, to niebywały sukces dla ekipy z Montilivi.
Wtedy ekipa Michela pokazała niesamowity futbol. Strzelanie zaczął Artem Dowbyk, na którego gola szybko odpowiedział Robert Lewandowski. Przed przerwą jeszcze Miguel Gutierrez pokazał, jak wygląda nowoczesne połączenie lewego obrońcy z “10”. Końcówka także była ciekawa, ale i tutaj lepsi okazali się goście. Najpierw Valery z wejściem smoka, po chwili odpowiedż Ilkaya Gundogana, by decydujący cios zadał inny rezerwowy i jednocześnie legenda Girony – Cristhian Stuani.

Kto ma łatwiejszy terminarz?
Może się tak wydarzyć, że w sobotni wieczór będzie już pięć punktów różnicy pomiędzy tymi drużynami. Wówczas wszelkie dywagacje na temat końcówki, wraz z terminarzem, mocno stracą na znaczeniu. Jednak nikt z gospodarzy nie bierze takiego scenariusza pod uwagę. Warto zatem zwrócić uwagę z kim będą mierzyć się jeszcze jedni i drudzy na finiszu rozgrywek.

Girona:
vs Barcelona (dom, 2. miejsce)
vs Alaves (wyjazd, 12)
vs Villarreal (d, 9)
vs Valencia (w, 8)
vs Granada (d, 19)

Barcelona:
vs Girona (w, 3)
vs Real Sociedad (d, 6)
vs Almeria (w, 20)
vs Rayo (d, 15)
vs Sevilla (w, 13)

Trudno stwierdzić, kto ma lepiej, a kto ma gorzej. Prawda jest taka, że Girona ma lepszy układ meczów dom-wyjazd, bo to oni mają 3:2 na korzyść spotkań u siebie. To dość istotny czynnik, bowiem ekipa Michela ma ten stosunek punktów zdobywanych ze względu na teren nieco bardziej przesunięty w kierunku meczów domowych – 41 do 30, przy Barcelonie mającej 40 do 33. Te liczby mogą się jeszcze w obu przypadkach zmienić, skoro Girona ma więcej meczów na Montilivi, aniżeli wyjazdów i odwrotnie w przypadku gier Barcy na Montjuic.

Król strzelców w powietrzu
Sobotni mecz to nie “tylko” pojedynek o wicemistrzostwo Hiszpanii, ale także bezpośrednia rywalizacja dwóch piłkarzy o Trofeo Pichichi, czyli koronę króla strzelców. Do poniedziałku wydawało się, że szansę Roberta Lewandowskiego na powtórzenie sukcesu sprzed roku są czysto iluzoryczne. Tymczasem hat-trick w meczu z Valencią sprawił, że już “tylko” trzy gole dzielą go od Artema Dowbyka. Ukrainiec prowadzi z 19 bramkami na koncie, a Lewy ma ich 16. Pomiędzy nimi jeszcze dwóch graczy – Jude Bellingham i Alexander Sorloth, którzy uzbierali 17 trafień. Wspomniany występ Lewandowskiego z poniedziałku sprawił, że wpadł dodatkowy smaczek do sobotniego pojedynku Girony z Barceloną, a jednocześnie określa się to spotkanie mianem rywalizacji Lewego z Dowbykiem i na odwrót. Na konferencji przedmeczowej pytany o ten temat był Xavi, który dość szybko uciął temat. – Naszym celem jest skończenie na drugim miejscu, to nam daje Superpuchar w przyszłym sezonie. Jeśli to osiągniemy i przy tym wygramy klasyfikację Pichichi czy Zamorę, to jak najbardziej, ale sukcesy indywidualne to nie są główne cele – powiedział szkoleniowiec Blaugrany.

***

W hiszpańskich mediach pojawił się dodatkowo temat, który może wyprowadzić z równowagi Dowbyka oraz Gironę. Mowa tutaj o kwestii potencjalnych nieprawidłowości przy transferze Ukraińca do katalońskiego klubu. Dotyczy to tematu… podatków, a raczej uniknięcia zapłacenia tychże na Ukrainie poprzez rejestracje spółki przez agenta piłkarza w Estonii. Sprawa będzie oczywiście badana, ale już teraz pojawiają się obawy przed konsekwencjami dla klubu pozyskującego oraz samego zainteresowanego. Ciekawe jak wpłynie to na jego formę, gdyż ta po przerwie reprezentacyjnej jest wybitna. Zaczął od dubletu z Betisem, a później trafiał po razie przeciwko Atletico, Cadizowi oraz Las Palmas. W tym ostatnim meczu zmarnował także rzut karny, ale nie zmienia to faktu, że strzela aż miło.

Jedni liczą na ofensywę, drudzy na własne ściany
Jedni i drudzy to drużyny, które raczej nie opierają swojej siły o niesamowicie szczelną defensywę. Zwłaszcza, gdy popatrzymy na ostatnie “wyczyny” linii obrony Barcelony. Z PSG stracili łącznie 6 goli. Dorzućmy kolejne trzy stracone w El Clasico i dwa teraz z Valencią. To wynik raczej niegodny tak wielkiego klubu. Średnia pasująca raczej drużynom środka tabeli lub okolic strefy spadkowej. Kłopotem jest przede wszystkim fakt, że to efekt kompromitujących błędów indywidualnych. W poniedziałek “show” odstawili Marc-Andre ter Stegen oraz Ronald Araujo. Wcześniej w roli głównej występował także Joao Cancelo oraz pozostali piłkarze. Coraz trudniej znaleźć kogoś, kto jest bez winy. Oczywiście trudno mieć pretensje do piłkarzy, że popełniają błędy, ale te, które mają miejsce w wykonaniu podopiecznych Xaviego to po prostu “wylewy”, jakie nie powinny się przydarzać na profesjonalnym poziomie, a co dopiero czołowej hiszpańskiej ekipie.

Girona w całym sezonie ligowym straciła o jednego gola więcej od Barcelony. W ostatnim czasie jednak nie miała takich serii, jak Barca. Oczywiście nie grali z tak mocnymi rywalami – PSG czy Real. Nie zmienia to jednak faktu, że podopieczni Michela także znani są przede wszystkim z efektywnej gry ofensywnej. Dodatkowo ich wielkim atutem jest Estadi Montilivi. 13 zwycięstw, dwa remisy oraz porażka to bilans w tym sezonie. Tylko Real Madryt był w stanie wywieźć komplet punktów, a po remisie zrobiły to baskijskie ekipy z Bilbao i San Sebastian. Reszta wracała na tarczy, wielokrotnie przyjmując wiele goli. Przykładem niech będzie 4:3 z Atletico czy 5:1 nad Sevillą! Rozkład strzelanych goli też robi wrażenie. Cztery razy strzelali po trzy gole, dwukrotnie zdobywali cztery bramki. Dodatkowo aż trzy razy w tym sezonie pokonywali przeciwników po zaaplikowaniu im pięciu goli!

***

Początek sobotniego meczu o godzinie 18:30. Co ciekawe Girona w LaLiga jeszcze nigdy nie strzeliła nawet gola Barcelonie na Montilivi. Przegrywali 0:1, 0:2 i 0:3, ale teraz cel może być tylko jeden – wygrana i wskoczenie za plecy Realu Madryt w tabeli. Porażka zamknie temat wicemistrzostwa na korzyść Barcelony.

Related Articles