Majowe baraże o udział w rozgrywkach Premier League rokrocznie rozpalają umysły kibiców na Wyspach Brytyjskich. W tym roku obsada półfinałów jest wyjątkowa, bowiem cała czwórka to drużyny doskonale znane sympatykom angielskiej piłki. W gronie kandydatów na beniaminka są Leeds United, Southampton, West Bromwich Albion oraz Norwich City. Miejsce jest tylko jedno.
Spośród czwórki predestynującej do awansu mamy dwóch spadkowiczów z Premier League – to drużyny „Pawi” z West Yorkshire oraz „Świętych” z Hampshire. „Kanarki” z kolei opuściły szeregi angielskiej ekstraklasy rok wcześniej, natomiast „The Baggies” dwa lata wstecz. Jak widać każda z ekip doskonale zna smak gry w elicie. Grono uczestników baraży jest zatem szczególne. Stawka jest wysoka, a margines błędu bardzo niewielki. Championship to w końcu jedne z najbardziej intensywnych rozgrywek światowego futbolu – 46 ligowych kolejek plus co najmniej po jednym meczu w Pucharze Anglii oraz Pucharze Ligi Angielskiej. Rewanżowe spotkania półfinałowe będą dla każdej z drużyn co najmniej 50 spotkaniem w sezonie.
Leeds United ma za sobą dość zwariowany sezon. Po wspaniałej kampanii pod wodzą Marcelo Bielsy „The Whites” spuścili z tonu, stając się drużyną walczącą o utrzymanie w elicie. Pożegnano Bielsę, ale zatrudnienie Jessego Marscha było postawieniem na niewłaściwego konia. Marsch nie potrafił wznieść drużyny do poziomu, z którego był znany w początkach pracy z Red Bullem Salzburg i spuścił „Pawie” z ligi. Misję powrotu do elity powierzono Danielowi Farke, byłemu trenerowi Norwich, który z „Kanarkami” balansował pomiędzy Championship, z którego awansował w cuglach, i Premier League, z którego spadał w pierwszym sezonie gry. Na ile była to wina Farkego, a w jakim stopniu była to polityka klubu nie wiadomo do dziś.
Wiadomo jedno – Farke z najmłodszym składem w całej lidze w obecnym sezonie bił się do samego końca o bezpośredni awans. Kilka wpadek na finiszu zniweczyło cały wysiłek, a promocja do elity była na wyciągnięcie ręki. Czas zatem powalczyć w barażach, w który Leeds zagra… właśnie z Norwich, byłym klubem niemieckiego szkoleniowca. „Pawie” w obecnym sezonie legitymowały się elitarną wręcz ofensywą, w której brylowali Crysencio Summerville, Daniel James, Joel Piroe i Georginio Rutter. To spory atut, gdy drużyna nie jest zależna od jednego zawodnika. Mimo to „The Whites” zbyt łatwo gubili punkty, szczególnie na wyjeździe. Handicapem drużyny z Elland Road jest bilans ligowego dwumeczu z Norwich – zwycięstwa w obu spotkaniach.
„Kanarki” do baraży dostały się w samej końcówce sezonu, robiąc w ostatnich kolejkach wiele, aby w ogóle w nich nie zagrać. Ostatecznie drużyna trenera Davida Wagnera załapała się na 6. miejsce, ostatnie premiowane grą o marzenia. Amerykański trener niemieckiego pochodzenia zastąpił w styczniu 2023 roku Deana Smitha i z początku nawet nieźle mu szło. Jednak passa czterech porażek i dwóch remisów w sześciu ostatnich meczach ubiegłego sezonu sprawiła, że Norwich definitywnie wypisało się z gry w barażach, finiszując dopiero na 12. lokacie. Przed startem nowych rozgrywek Wagner postawił na zawodników z większym doświadczeniem – obrońcę Shane’a Duffy’ego z Fulham, skrzydłowego Christiana Fassnachta z Young Boys oraz Ashleya Barnesa z Burnley.
Zmiany przyniosły oczekiwany skutek, choć głównych architektów sukcesu należy poszukać pod innymi personaliami. Najlepszym strzelcem drużyny był Joshua Sargent, Amerykanin z przeszłością w Bundeslidze, natomiast w klasyfikacji kanadyjskiej prym w zespole wiódł Brazylijczyk Gonzalo Sara notując dwucyfrową liczbę bramek i asyst. Spory wkład w awans do baraży miał także wychowanek, Jonathan Rowe. Zdecydowanie gorzej było w defensywie. Angus Gunn zaledwie 12 razy zachowywał czyste konto. Dla porównania jego vis-a-vis z Leeds, Illan Meslier, dokonał tej sztuki 19 razy. To, a także przepaść punktowa jaka dzieliła obie drużyny (17 „oczek”) każe wskazać „Pawie” jako faworyta tego dwumeczu.
Czwarte miejsce po 46 kolejkach w Championship zajął Southampton. Drużyna trenera Russella Martina przez cały sezon „kręciła” się w czołówce ligi, ale trzy serie niefortunnych porażek niweczyły plan dostania się na miejsca premiowane bezpośrednim awansem do Premier League. Stosunkowo młody, 38-letni szkocki trener pracuje na St. Mary’s Stadium od lipca ubiegłego roku. Z marszu może więc wpisać w CV sukces z nowoprowadzonym zespołem, w którego składzie ważną rolę pełni stoper reprezentacji Polski, Jan Bednarek. „Bedi” jest pierwszym wyborem trenera na środku defensywy „Świętych”, ale jednocześnie kroczy drogą Tomasza Hajty, zbierając mnóstwo żółtych kartek. W obecnym sezonie obejrzał ich aż 12.
Za sukcesem Southampton stoi głównie Adam Armstrong. Angielski napastnik wygrał klasyfikację kanadyjską Championship zapisując w swoim dorobku 21 goli (drugi wynik w lidze) oraz 13 asyst (ex aequo czwarte miejsce). Przy takim osiągnięciu koledzy z drużyny byli jedynie tłem, choć Che Adams dorzucił od siebie 16 trafień. W kluczowym momencie sezonu trener Martin będzie musiał radzić sobie bez Gavina Bazunu, etatowego bramkarza zespołu, którego uraz ścięgna Achillesa wyeliminował na dłuższy czas. Niepewny jest również stan zdrowia Stuarta Armstronga, który obok Ryana Frasera był czołową postacią drugiej linii „Świętych”. Spadkowicz z Premier League wciąż jest faworytem półfinałowego dwumeczu z…
… West Bromwich Albion. „The Baggies”, podobnie jak ich rywal, prowadzeni są przez trenera na początku swojej drogi. Przypadek Carlosa Corberana jest jednak inny. Hiszpan na „rynku” jest już od ponad 7 lat, będąc przez dwa asystentem samego Marcelo Bielsy w Leeds. Po zakończeniu współpracy z „Pawiami” z różnym skutkiem pracował w Huddersfield Town oraz krótko w Olympiakosie Pireus. Drugi sezon w WBA wreszcie przyniósł sukces w postaci baraży o Premier League. Cechą charakterystyczną zespołu z The Hawthorns jest solidna defensywa (3. miejsce pod względem najmniejszej ilości straconych goli). Siła rażenia jest jednak najsłabsza spośród wszystkich czterech kandydatów do awansu.
Najlepszym strzelcem „The Baggies” jest Brandon Thomas-Assante, zdobywca 11 goli. 22-letni Anglik jeszcze dwa lata temu grał w czwartoligowym Salford, a w tym sezonie wyrównał swój bramkowy rekord kariery. Nie jest to imponujący wynik, ale jedyny dwucyfrowy w całej drużynie. Na wyróżnienie zasługują pomocnicy John Swift i Grady Diangana, ale namacalny udział w sukcesie zespołu ma aż 20 zawodników. Kolektyw to kolejny atut WBA, a także stempel Corberana, który potrafił przekuć doświadczenie zdobyte u boku Bielsy w wymierny efekt. Czy West Brom stać na sprawienie niespodzianki w półfinałowym dwumeczu? Niewiele na to wskazuje, ale play-offy Championship widziały już nie takie rzeczy.
Półfinałowe starcia rozpoczynamy już w niedzielę. Gospodarzami pierwszych spotkań będą zespoły, które zajęły niższe miejsce w tabeli – West Bromwich i Norwich City. Rewanże odpowiednio w czwartek w Leeds i w piątek w Southampton. Zwycięzcy obu par zagrają 26 maja na Wembley mecz o wszystko.