Skip to main content

Najbardziej zadowolony z wyniku w polskim klasyku może być Raków Częstochowa, ale zadowoleni mogą być też neutralni kibice, bo otrzymali solidny produkt. Mecz po prostu nie rozczarował, zagwarantował emocje, włącznie ze zwrotami akcji i czterema bramkami.

Legia cały czas ma (a może miała?) nadzieję na dogonienie Rakowa, a do tego potrzebne było zwycięstwo. Lech z kolei walczy o to, by skończyć sezon w czołowej trójce. Po końcowym wyniku – a ten brzmi 2:2 – nikt nie może być do końca zadowolony. Poznaniacy prowadzili na trudnym terenie i w samej końcówce tak naprawdę stracili dwa punkty, natomiast Wojskowym w tej sytuacji Raków uciekł na osiem punktów, a to już dużo, biorąc pod uwagę pozostałe sześć kolejek. Dlatego największym wygranym tej rywalizacji jest zespół, który obserwował wszystko z boku, już na spokojnie, po trzech punktach zdobytych z Widzewem Łódź. Pościg Legii wydaje się już mało realny. Raków Częstochowa może wsadzić szampany do lodówki i czekać na ich otwarcie.

Statystyki pomeczowe w Canal Plus wyglądały tak: osiem strzałów w tym cztery celne. Dokładnie taka sama liczba po obu stronach, a więc mecz na remis. Zapamiętany zostanie z kilku istotnych momentów, które sobie podsumujemy. Paweł Wszołek na “aferę familiadową” zareagował na boisku w najlepszy możliwy sposób. Może i nie odpowiadał poprawnie w znanym i lubianym teleturnieju, wdał się w konflikt z redakcją Weszło, a nawet samym… Karolem Strasburgerem, jednak na boisku trafił i asystował, mając bezpośredni udział przy obu bramkach. Jeśli ripostować, to w taki sposób. Kristoffer Velde za to “popisał się” akcją, która stała się słynna na całym świecie, bo udostępniano ją na różnych szyderczych profilach. Norweg przewrócił się o własne nogi, ale wstał i… okiwał Slisza, który także się wywalił. Po czym Velde w jakże fantastyczny sposób swoim strzałem “postraszył gołębie na stadionie”, jak to mawiał Dariusz Szpakowski w grze FIFA.

Kolejna rzecz z derbów Polski – nietypowa i rzadko spotykana sytuacja. Sędzia liniowy zgłosił kontuzję łydki i nie chciał nawet otrzymać pomocy medycznej, tylko zrezygnował z biegania po linii z chorągiewką. Zastąpić go musiał arbiter techniczny, więc panowie się zamienili miejscami, ale uwaga, bo i to nie wszystko. Marcin Kochanek, który zajął miejsce na linii po kilkunastu minutach, także został zmieniony, ale już nie z powodu kontuzji. Chodziło o to, że sędzia ten od dłuższego czasu pełni funkcję głównego i nie ma takiego doświadczenia, a mówiąc językiem piłkarskim “ogrania” na tej pozycji. Paweł Sokolnicki się przebrał, opuścił wóz VAR i to on przywędrował, by sędziować przy linii. To nie koniec zmian, bo na VAR udał się… Paweł Gil, sędzia-emeryt i obecnie obserwator. Tak więc, licząc pierwszą wymianę jako zmianę na dwóch pozycjach, to w pierwszej połowie mieliśmy… cztery sędziowskie zmiany!

To nadal nie wszystko z godnych zapamiętania rzeczy z derbów Polski. Kibice Legii i Lecha mogą się nienawidzić, ale w pewnych kwestiach się wspierają. Tak było i tym razem, żeby obejść zakaz wyjazdowy nałożony na Kolejorza po dewastacji stadionu Widzewa. Na Legię weszło… 406 fanów Lecha, a to dlatego, że zostali wpuszczeni przez gospodarzy na swój sektor, za co podziękowali po meczu przyśpiewką: “Hej Legio, dzięki za wejście”. Wow, miło to widzieć. A sam mecz? Cóż, można napisać krótko – pierwsza połowa zdecydowanie dla Legii, druga połowa zdecydowanie dla Lecha. Legia szybko objęła prowadzenie za sprawą Pekharta i udokumentowała przewagę. W drugiej połowie za to Alfonso Sousa podwoił swój dorobek strzelecki w Ekstraklasie, bo dotychczas miał dwa gole, a tu dołożył dublecik. Skoro derby Polski, to i musi być gorąca atmosfera, więc doszło też do przepychanek. A kto był w nie zamieszany? Oczywiście, że Artur Jędrzejczyk, łatwe pytanie.

Legia w tym meczu zdobyła dwie takie same bramki – prostopadła piłka na prawe skrzydło i dogranie do środka – w pierwszym przypadku Wszołek podawał do Pekharta, w drugim Rosołek do Wszołka i obie ekipy podzieliły się punktami, ale trudno było na twarzach kogokolwiek zobaczyć zadowolenie.

Related Articles