Skip to main content

Wisła Kraków jako zwycięzca Pucharu Polski zagra w trochę bardziej renomowanej Lidze Europy. Legia Warszawa i Śląsk Wrocław za to zmierzą się w Lidze Konferencji. Wszystkie polskie kluby poznały swoich rywali eliminacyjnych i nie mają prawa narzekać na niekorzystne losowanie. Przeciwnie – było ono bardzo dobre.

Zacznijmy od Wisły Kraków, która jako jedyna zagra w eliminacjach do Ligi Europy. “Biała Gwiazda” poznała już zarówno rywala w I rundzie, jak i potencjalnego w II rundzie. Przede wszystkim to jest to dla niej wielki powrót do europejskich pucharów po 12 latach. Ostatnim był dokładnie ten sezon, kiedy zwyciężyła w pierwszym spotkaniu play-off z APOEL-em Nikozja po pięknym trafieniu Patryka Małeckiego. W rewanżu także w pewnym momencie była bliska osiągnięcia raju, kiedy to Cezary Wilk wpakował bramkę kontaktową w 71. minucie. Niestety jednak to Cypryjczycy awansowali do fazy grupowej Champions League po trafieniu Ailtona w 87. minucie. Wisła spadła wówczas do grupy Ligi Europy i przeszła w niej do 1/16 finału dzięki… Odense i słynnej bramce Djiby’ego Falla, którą zdobył przeciwko Fulham na 2:2.

Wisła w pierwszej rundzie zmierzy się na przetarcie z Llapi Podujeve z Kosowa. To wymarzone losowanie. Zespół ten jeszcze nie przeszedł żadnego przeciwnika w europejskich pucharach. Dotychczas dwukrotnie odpadł już na pierwszej przeszkodzie. Przegrał sezon temu w eliminacjach do Ligi Konferencji z czarnogórską Buducnost Podgoricą, a dwa lata temu z KF Shkupi z Macedonii Północnej. Z każdą z tych ekip był w stanie urwać po remisie, ale finalnie i tak żegnał się z rozgrywkami. Nie powinien to być kłopot dla Wisły. Gorzej w II rundzie, w której to nie jest rozstawiona. Mogła trafić na Cercle Brugge, Trabzonspor, Molde lub Ajax. Zatem można było trafić bardzo źle, źle albo po prostu trudno. Trafienie na Rapid jest mimo wszystko łaskawsze niż chociażby na Ajax (nawet jeśli w kryzysie) czy Molde, które ostatnio zmiażdżyło Legię Warszawa 6:2 w dwumeczu. Rapid potrafił za to odpaść z FC Vaduz w sezonie 2022/23, a rok temu zdeklasował Debreczyn (6:0), lecz odpadł z Fiorentiną i w grupie LKE nie zagrał. Co ciekawe, klub ten męczył się też z Lechią Gdańsk w sezonie 2022/23.

Obydwa polskie kluby zaczną Ligę Konferencji od II rundy kwalifikacyjnej. Jeśli chodzi o Legię Warszawa, to powinna ona mieć najłatwiej spośród wszystkich z tego względu, że przez całe eliminacje Ligi Konferencji będzie rozstawiona. Warszawianie na konkretnego rywala jeszcze poczekają, bo zagrają z wygranym z pary Caernarfon Town FC z Walii albo z Crusaders FC z Irlandii Północnej. Ten drugi klub rok temu potrafił napsuć krwi Rosenborgowi, z którym to dwukrotnie zremisował po 2:2 i odpadł dopiero po dogrywce. Dla Walijczyków jest to wielki debiut w Europie i trudno o nich cokolwiek powiedzieć. Staną się 10. klubem z ligi walijskiej, który wystąpi w eliminacjach. Chociażby Bangor City w latach 90. mierzył się z Widzewem Łódź.

Śląsk Wrocław już grał w eliminacjach do Ligi Konferencji 2021/22, kiedy to dotarł do III rundy. Wyeliminował wówczas estońskie Paide Linnameeskond (2:0, 2:1) oraz ormiański Ararat Erywań (4:2, 3:3) i dostarczył ogrom emocji kibicom. Prawdziwym superstrzelcem w tamtym okresie był Robert Pich, autor aż pięciu bramek w eliminacjach. Śląsk zatrzymał się dopiero na Hapoelu Beer Szewa i to mimo tego, że wygrał w pierwszym spotkaniu. Rewanż to kompletna klapa i porażka 0:4. Śląsk nie czekał zatem aż tak długo na puchary jak Wisła Kraków. Zagra w II rundzie ze znaną ekipą… Piastowi Gliwice. Mistrz Polski zanotował wówczas fatalny sezon w Europie – przegrał najpierw w Lidze Mistrzów, potem właśnie z Rigą FC w Lidze Europy i pożegnał się z przygodą. Dla Łotyszy był to sukces, omal nie weszli wówczas do grupy Ligi Europy. Rok temu za to odpadli w III rundzie LKE z Twente i to dość znacząco, bo 0:5 w dwumeczu.

Śląsk rozstawiony nie jest, zatem mógł trafić na: Olimpiję Lublanę ze Słowenii, DAC Dunajską Stredę ze Słowacji, Banik Ostrawa oraz zwycięzcę rywalizacji między VPS Vaasa (Finlandia) a FK Żalgirisem (Litwa). Riga FC to wicemistrz oraz aktualny wicelider ligi łotweskiej (po 18. kolejce). Zatem jest to dobre losowanie. Mogło być gorzej. Banik Ostrawa wraca do Europy podobnie jak Wisła Kraków, ale Olimpija potrafiła w sezonie 2023/24 wyeliminować z Ligi Mistrzów Łudogorca Razgrad, a finalnie zagrała w grupie Ligi Konferencji. Taki rywal brzmiałby gorzej.

Related Articles