Wszyscy długo na ten moment czekali. Do tej pory w trakcie losowań UEFA jeszcze nie nawaliła, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz… Tym razem kulki zostały pomylone i trzeba było losowanie powtórzyć.
Całe zamieszanie rozpoczęło się w momencie, gdy ambasador finału Ligi Mistrzów w 2022 roku, a więc Andrij Arszawin wylosował dla Villarrealu na przeciwnika Manchester United. Giorgio Marchetti zauważył jednak, że nie może być takiej pary w 1/8 finału, bo przecież obie te drużyny grały razem w jednej grupie. Kulkę z napisem "Manchester United" odłożono, a do Villarrealu dolosowano Manchester City. To nie był koniec "przypału", bo po chwili Arszawin losował przeciwnika dla Atletico Madryt, a na ekranie pojawiła się czerwona lampka przy Manchesterze United, natomiast zielona przy Liverpoolu. Marchetti powiedział wtedy, że Atletico nie może się zmierzyć z Liverpoolem, bo grali w jednej grupie ani też z Manchesterem United, który został już wylosowany, a przecież… wylosowano ich przez błąd!
Co więcej – kulka z napisem "Liverpool" trafiła do puli, więc i tym razem Arszawin mógł wylosować dwie drużyny, które grały ze sobą w jednej grupie. Rosjanin wyciągnął jednak karteczkę z napisem "Bayern Monachium" i UEFA uniknęła niejako kolejnej kompromitacji. Co bystrzejsi zauważyli jednak, że asystent pana Marchettiego wrzucił do puli "Liverpool", który nie powinien się tam znaleźć, a nie wrzucił "Manchesteru United", który do miseczki powinien trafić. Atletico straciło więc z marszu potencjalnego rywala. Hiszpanie złożyli oficjalny protest, bo trafili na Bayern, a gorzej przecież się nie dało. Protest uwzględniono i losowanie zostało powtórzone. Manchester United także nie był zadowolony, trafiając na PSG, bo odebrano im z marszu "potencjalnego rywala" w postaci Atletico. W powtórzonym losowaniu sprawiedliwości stało się zadość i, jak na ironię losu, Hiszpanie zmierzą się właśnie z Anglikami. Słusznie więc walczyli o swoją kulkę.
Było jednak kilku poszkodowanych w tej sytuacji. Najbardziej zdenerwowani mogą być kibice Realu Madryt. "Królewscy" zostali wylosowani w pierwszej parze z Benficą, a problemy zaczęły się przy drugiej parze, przy Realu wszystko było jeszcze w porządku. Dlatego też Florentino Perez chciał, żeby para Real vs Benfica już została po pierwszym losowaniu, bo przecież tam nie doszło do żadnego błędu. Oliwy do ognia dodaje za to drugi przeciwnik "Królewskich". W powtórzonym losowaniu trzy godziny później trafili oni na PSG. Długo się więc będzie dyskutowało na temat tego błędu. I tylko Chelsea może śmiać się bardzo głośno, bo za pierwszym razem udało im się trafić na, bodajże najsłabszy wśród zwycięzców grup – zespół Lille, a w powtórce… znów trafili na Lille. I to była jedyna para, która się powtórzyła. PRAWDZIWE pary 1/8 finału wyglądają tak:
Salzburg – Bayern Monachium
Sporting – Manchester City
Benfica – Ajax
Chelsea – Lille
Atletico – Manchester United
Villarreal – Juventus
Inter – Liverpool
PSG – Real Madryt