W sobotę zmagania kończą pierwszoligowcy, a w niedzielę drugoligowcy. 34. kolejka także na trzecim poziomie rozgrywkowym, gdzie ścisk w tabeli i rywalizacja jest jeszcze ciekawsza niż na zapleczu Ekstraklasy. Czas zatem zobaczyć, co nas czeka na koniec sezonu zasadniczego.
ŁKS w I, a Polonia Warszawa w II lidze zapewniła sobie awans na wyższy szczebel. Czarne Koszule w roli beniaminka zgarniają awans rok po roku, podobnie jak zrobił to wcześniej Ruch Chorzów. Ekipa ze stolicy ma przed sobą ostatni mecz domowy i raczej nie należy oczekiwać odpuszczania, ale o tym w dalszej części. O ile KSP mają spokój w swoich głowach, o tyle następnych sześć drużyn czeka bardzo ciekawa niedziela. Ta niedziela będzie na pewno smutna dla jednej z drużyn, która nie załapie się ani do TOP2, ani do TOP6. W tym momencie jest to Wisła Puławy, która jeszcze przed chwilą była tuż za podium, a teraz jest na siódmej lokacie.
Trzy mecze bez stawki
Przed nami ostatnia kolejka, w której tylko trzy mecze odbędą się bez jakiejkolwiek stawki – awans/baraże/spadek. W pozostałych sześciu przynajmniej jedna drużyna będzie żywo zainteresowana wydarzeniami na boisku, a także poza nimi. Jakie to spotkania?
Polonia Warszawa – Motor Lublin
Zagłębie II Lubin – KKS Kalisz
Kotwica Kołobrzeg – Pogoń Siedlce
Radunia Stężyca – Stomil Olsztyn
Hutnik Kraków – Znicz Pruszków
Wisła Puławy – Lech II Poznań
Czas sprawdzić, co nas czeka w niedzielne popołudnie!
Odwleczony awans Kotwicy?
W minioną niedzielę Kotwica Kołobrzeg mogła dołączyć do Polonii Warszawa i także awansować rok po roku, w roli beniaminka. Jednak w Kaliszu tylko dobrze się zaczęło, od prowadzenia 1:0. Potem gospodarze przejęli stery i wygrali 4:1. Jednak to nie zmienia faktu, że nadal kołobrzeska ekipa jest faworytem do awansu z drugiego miejsca. Dwa punkty przewagi nad Stomilem i Zniczem oraz domowy mecz z Pogonią Siedlce to w zasadzie autostrada po awans. Jednak nie mogą sobie pozwolić na żadne straty punktów, gdyż wtedy ich los będzie zależał od bezpośrednich konkurentów. Dla Kotwicy kłopotem może być bilans meczów bezpośrednich, bowiem zarówno ze Zniczem, jak i Stomilem jest on na korzyść rywali. Z czołówki, tylko z Wisłą Puławy mają remis, a z pozostałymi drużynami na minus, co też pokazuje, że potencjalne baraże mogłyby być dla nich zabójcze.
Przed meczem z Pogonią Siedlce jest ciekawy smaczek. Portal Meczyki.pl poinformował, że Kotwica do niedawna płaciła siedlczanom dodatkowe pieniądze, by ekipa z woj. mazowieckiego była zmotywowana jeszcze bardziej w zabieraniu punktów rywalom Kotwicy. Teraz w ostatniej kolejce dochodzi do bezpośredniego spotkania, co może oczywiście wzbudzać pewne wątpliwości moralne. Oczywiście ewentualna wygrana Kotwicy nie będzie oznaczać odpuszczenia meczu przez gości, bo ci nie mają już o co grać, a Kotwica wygrywając swoje spotkanie zostanie najlepszym domowym zespołem w całym sezonie II ligi.
Drugoligowy serial
W miniony weekend nie tylko KKS ograł Kotwicę, ale także Znicz Pruszków pokonał Wisłę Puławy 1:0. Dzięki temu drużyna Mariusza Misiury zapewniła sobie awans do baraży. Trener zapowiedział, że w przypadku straty szansy na bezpośredni awans… odpuści grę w ostatniej kolejce zawodnikom zagrożonym za kartki. Dlaczego? Gdyż te przechodzą na baraże, a pruszkowianom nie szczególnie zależy na domowym graniu w barażach. Jakość boiska pozostawia wiele do życzenia. Niedawno piaskowana murawa jest w fatalnym stanie, na którą wielokrotnie narzekał trener. Piłkarze także nie są zadowoleni z murawy, która nie pomaga w ich graniu. Dodatkowo przed ostatnią kolejką przez trzy dni – poniedziałek-środa – obiekt był wyłączony z trenowania, gdyż w Pruszkowie… kręcono serial. Zatem przygotowania do meczu z Hutnikiem Kraków były solidnie utrudnione.
Ciekawa sytuacja. Znicz Pruszków walczy o awans. Za tydzień zagra arcyważny mecz z Hutnikiem Kraków. Niestety, ale od poniedziałku do środy nie będzie mógł trenować na swoim obiekcie, bo będzie na nim kręcony serial… #polskapilka pic.twitter.com/jzVveOcARc
— Dominik Pasternak (@Do_Pasternak) May 27, 2023
Trzecie miejsce i brak pewności
Stomil Olsztyn ma czego żałować po weekendzie. Nie wykorzystał potknięcia Kotwicy Kołobrzeg w Kaliszu i tylko zremisował u siebie ze zdegradowaną Siarką. W przypadku wygranej, wskoczyłby na pozycje wicelidera i w ostatniej kolejce miał wszystko w swoich rękach. Teraz nadal mogą awansować bezpośrednio, ale istnieje także scenariusz, w którym… zabraknie ich w barażach. Porażka, a także wygrane Znicza, KKS-u, Motoru oraz Wisły sprawiają, że olsztynianie wypadliby na siódmą lokatę kończąc sezon w najgorszy z możliwych sposobów.
Rywalizacja wewnątrz województwa
Jeszcze do niedawna województwo lubelskie mogło liczyć na udział dwóch klubów w rywalizacji barażowej. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że albo znajdzie się tam Motor Lublin, albo Wisła Puławy. Przed chwilą bliżej byli puławianie, teraz lublinianie, który ograli Zagłębie II, a Wisła przegrała w Pruszkowie. Punkt przewagi Motoru to jednak niewiele. Zwłaszcza, że Wisła w ostatniej kolejce gra u siebie z Lechem II Poznań, dla którego to będzie spotkanie o pietruszkę. Komplet punktów? Bardzo możliwe.
W takiej sytuacji Motor będzie niemal zobligowany do wygranej, by zatrzymać miejsce w barażach. Oczywiście będzie mógł liczyć na porażkę KKS-u przy swoim remisie, ale to już oddawanie swojego losu w czyjeś ręce. Goncalo Feio i spółka czeka bardzo trudna przeprawa, a więc wyjazd na Konwiktorską. Polonia Warszawa u siebie może nie zanotowała super bilansu: 7-8-1, ale przegrała tylko raz w sezonie, gdy przyjechała tam… Pogoń Siedlce. Dla Czarnych Koszul to mecz idealny na świętowanie. Drużyna Rafała Smalca nikomu nic nie odpuści. Przede wszystkim pełny stadion, razem z otwartą – kolejny raz – trybuną kamienną sprawia, że nieładnie byłoby “olać” swoich kibiców. Po drugie to kwestia pierwszego meczu. 29 października ubiegłego roku Polonia okazała się pierwszym i jak dotąd jedynym zespołem w II lidze, który ograł Motor pod wodzą Goncalo Feio w Lublinie. Gospodarze byli wówczas lepsi, ale nie udokumentowali tego golami. Po spotkaniu Portugalczyk w swoim stylu buńczucznie podsumował mecz, co nie spodobało się fanom Polonii. Na koniec dodał także słowa, które jeszcze bardziej nastawiły negatywnie do niego kibiców Polonii. Stwierdził, że w czerwcu na Konwiktorskiej to Motor będzie miał się z czego cieszyć. Takie słowa zawsze zapadają w pamięć, więc trudno liczyć na taryfę ulgową ze strony przyszłego pierwszoligowca.
Wiele scenariuszy
Jest wiele scenariuszy, w których będzie tworzona mała tabela. Warto na kilka z nich zwrócić uwagę:
– Wisła Puławy remisuje, Motor i KKS przegrywają. Cała trójka ma 54pkt, ale najgorzej wypada w tym zestawie Motor, który wypada z baraży
– Wisła Puławy wygrywa, Stomil oraz Znicz przegrywają. W tym zestawie najsłabiej wypada Stomil, który przy wygranych Motoru oraz KKS-u wypadłby z baraży
– KKS i Motor wygrywają, Stomil i Znicz remisują. Cała czwórka ma po 57 punktów i wchodzi do baraży. Wówczas w takiej tabeli najlepiej wypadłby Motor(10pkt). Na drugim miejscu Stomil oraz Znicz z 8 punktami i bilansem 6:5, co dałoby wyższą pozycję Stomilowi, który miałby lepszy bilans bramkowy w całym sezonie. Na ostatniej lokacie KKS Kalisz, a nadal Wisła Puławy poza barażami
– Kotwica remisuje, Stomil oraz Znicz wygrywają. Wówczas bezpośredni awans uzyskuje Stomil, a pozostałe dwie ekipy zagrają półfinały baraży u siebie
To tylko kilka przykładowych możliwości na rozstrzygnięcia w ostatniej kolejce. Widać jednak, że rywalizacja będzie niezwykle ciekawa.
Trzy ekipy o utrzymanie
W I lidze znamy komplet spadkowiczów, tak w II jeszcze dwie drużyny uratują się kosztem jednej. Garbarnia Kraków i Siarka Tarnobrzeg zasilą czwartą grupę III ligi. Grupę trzecią zasili Śląsk II Wrocław, ale tutaj również może polecieć jeszcze jedna drużyna z Dolnego Śląska. Strefę spadkową otwiera obecnie Zagłębie II Lubin z 35 punktami. Dwa oczka nad nimi jest Górnik Polkowice, a trzy Radunia Stężyca. Miedziowi żeby się utrzymać muszą pokonać KKS Kalisz, ale to nie wszystko. Po wygranej muszą liczyć na porażkę kogoś z duetu nad nimi. Górnik Polkowice jedzie do Garbarni Kraków, zaś Radunia podejmuje inną drużynę walczącą o awans – Stomil Olsztyn. Co ciekawe jest jeden scenariusz, który może ubarwić rywalizacje z perspektywy niezainteresowanego kibica. Wygrana Zagłębia, remis Górnika i porażka Raduni. Wówczas wszystkie ekipy mają po 38 punktów i tworzona jest mała tabela. W niej każda ekipa ma po… pięć “oczek”. Wtedy decydują bramki z tej tabeli, a tam najlepiej wypada Górnik (+2), potem Radunia (0), a na końcu Zagłębie (-2), które takim rezultacie spadłoby z ligi.
***
Początek wszystkich niedzielnych meczów o godzinie 18:00.