Skip to main content

W środę Śląsk, a w czwartek Wisła i Legia – polskie kluby zagrają o IV rundę kwalifikacyjną Ligi Konferencji. Ściskamy kciuki za wszystkich, mając świadomość, że szanse naszego tercetu nie rozkładają się po równo. Cała trójka rozpoczyna swoje dwumecze na wyjazdach.

Więcej o rywalach polskich drużyn, a mianowicie o Sankt Gallen, Spartaku Trnawa i Broendby Kopenhaga, przeczytacie w tekście Jarka Szewczuka TUTAJ.

Śląsk marnie rozpoczął sezon ligowy – wrocławianie po dwóch kolejkach mieli raptem punkt, wywalczony rzutem na taśmę w inauguracyjnym meczu z Lechią. Do tego doszła porażka w Gliwicach. W ostatni weekend drużyna Jacka Magiery nie grała – przełożyła mecz z Radomiakiem, co wywołało spore kontrowersje. Śląsk zdecydował się wyłożył „jokera” na stół dopiero po zakończeniu dwumeczu z łotewską Rygą FC, czyli w czwartkowy wieczór. Radomiak został postawiony przed faktem dokonanym na niecałe trzy dni przed meczem. Mało tego, kilku zawodników pierwszej drużyny Śląska wylądowało w weekend w meczu rezerw, walnie przyczyniając się do pokonania 3:0 Górnika Polkowice, co dodatkowo wzbudziło dyskusje w piłkarskim środowisku. Tak czy owak – Magiera miał czas popracować ze swoim zespołem przed rywalizacją ze Szwajcarami. Patrząc na formę Śląska z początku sezonu, można być pełnym najgorszych przeczuć przed tym dwumeczem. Nadzieja na fazę grupową jest naprawdę znikoma, bo ewentualne wyeliminowanie Helwetów to nie koniec. W IV rundzie Śląsk zagra wówczas z Trabzonsporem lub Rapidem Wiedeń. Wśród kibiców Śląska nie brak opinii, że czym prędzej trzeba skupiać się na lidze, bo bieżący sezon może być naprawdę trudny – sam trener Magiera podkreślał w mediach, że rozgrywki 24/25 będą trudniejsze niż poprzednie, zakończone sensacyjnym wicemistrzostwem. Mecz Sankt Gallen ze Śląskiem dziś o 20:30.

Równie nieciekawie jest w Krakowie. Wisła wprawdzie sezon zaczęła od dwóch zwycięstw z kosowskim Llapi, ale był to rywal lekko pół śmieszny. W lidze Biała Gwiazda, podobnie jak Śląsk, ma jeden punkt po dwóch meczach. Dodajmy jednak, że mówimy o pierwszej lidze, a nie Ekstraklasie. Zespół Kazimierza Moskala przegrał też sromotnie dwumecz z Rapidem – najpierw 1:2 u siebie, a potem 1:6 w Wiedniu. Gdy do tego dołoży się problemy zdrowotne podstawowych zawodników (ostatnio z gry na dłużej wypadł Joseph Colley), ciągłe absencje kartkowe w lidze i irracjonalne błędy indywidualne, to kibice mają prawo czuć zdenerwowanie. Wisła zrezygnowała latem z wielu piłkarzy, ale czyszczenie kadry ma to do siebie, że wypadałoby ich kimś zastąpić. Póki co jedynym dużym powodem do radości pod Wawelem jest przedłużenie kontraktu z Angelem Rodado, który powoli buduje swoją legendę w Wiśle. W tych okolicznościach zdobywcy Pucharu Polski rozpoczynają rywalizację ze słowackim Spartakiem. To żadna piłkarska potęga, ale w meczach z polskimi klubami team z Trnawy potrafi wzbić się na wyżyny swoich możliwości – przekonywała się już o tym Legia Warszawa, a w poprzednim sezonie również Lech Poznań. I chyba nikogo nie zdziwi, jeśli do tej listy Spartak dołoży sobie trzeci polski skalp w postaci ogarniętej własnymi problemami Wisły. Spotkanie Spartak – Wisła w czwartek o 20:30.

Trudne wylosowało się też Legii Warszawa – ale tylko w III rundzie. Jeśli podopieczni Goncalo Feio uporają się w dwumeczu z duńskim Broendby, wówczas sprawa awansu do fazy ligowej Conference League powinna być już bułką z masłem. W kolejnej rundzie rywalem będzie bowiem Auda Kekava z Łotwy lub Drita Gnjilane z Kosowa. Sęk w tym, że trzeba przebrnąć przez dwumecz z zespołem z Kopenhagi, a tutaj może być znacznie ciężej. Legia nieźle weszła w sezon – rozbiła dwa razy walijski Caernarfon Town (łącznie 11:0 w dwumeczu) i wygrała dwa pierwsze mecze ligowe – z Zagłębiem Lubin i Koroną Kielce. W obydwu było pod górkę, ale koniec końców udawało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Tyle szczęścia nie było w ostatnią niedzielę, kiedy Legia przegrała z Piastem Gliwice 1:2. Feio musiał przełknąć pierwszą gorzką pigułkę w sezonie 24/25. Pytanie tylko, czy kolejna nie czeka go już w czwartek. Spotkanie w Kopenhadze rozpocznie się o 19:00.

Related Articles