W 12. kolejce Ekstraklasy wchodzimy już z nowym liderem. Raków w czwartkowy wieczór wygrał zaległy mecz z Piastem, zwycięskiego gola zdobywając w 100. minucie! Dzięki temu częstochowianie objęli przodownictwo w tabeli. W poniedziałek powalczą o jego utrzymanie.
Jednak kolejka starym zwyczajem zaczyna się w piątek, kiedy to Stal Mielec podejmie Pogoń Szczecin. W ostatni weekend jedni i drudzy mieli powody do radości. Pogoń na nowo otwartym stadionie ograła Lechię Gdańsk, a Stal Mielec zwyciężyła na wyjeździe z Miedzią Legnica, znów uciekając na kilka punktów z dolnych rejonów tabeli. Na papierze dużo więcej atutów mają Portowcy, ale Stal zaskakiwała już nie raz i nie dwa.
W drugim piątkowym spotkania Jagiellonia Białystok zagra z Wisłą Płock. Nafciarze po serii meczów bez zwycięstwa, ostatnio wreszcie zapunktowali za 3. Jaga z kolei nie przegrała od 6 sierpnia, więc już ponad 2 miesiące. Drużyna Macieja Stolarczyka remisy przeplata ze zwycięstwami. Jak będzie w piątkowy wieczór?
Sobotę z Ekstraklasą zaczynamy o 15:00. Znajdujący się w dołku Śląsk Wrocław podejmie Górnik Zabrze w pojedynku Dolnego Śląska z Górnym Śląskiem. Zabrzanie w ostatniej kolejce polegli w meczu z inną ekipą z tego regionu – 2:3 z Zagłębiem. Tym samym znaleźli się na 13. miejscu w tabeli, a 14. Śląsk wyprzedzają tylko bilansem bramek. Przegrany z tego meczu przy niekorzystnych cyrkumstancjach może nawet znaleźć się w strefie spadkowej.
Legia Warszawa podejmuje Wartę Poznań i będzie faworytem. Podopieczni Kosty Runjaicia nie przegrali w ligowym klasyku w Poznaniu, co trener przyjął jako dobrą monetę. Warciarze ograli ostatnio Śląsk i zrobili tygrysi skok w górę tabeli. W zeszłym sezonie mecz Legii z Wartą zapamiętany został przez incydent z Arturem Borucem, po którym golkiper Legii nie wrócił już do gry. Był to de facto ostatni oficjalny mecz w karierze Boruca.
Na koniec soboty spotkanie Cracovii z Lechią. Gdańszczanie szukają sposoby, by odbić się od dna ligowej tabeli. Wyjazd na stadion przy ul. Kałuży w Krakowie nie wydaje się wymarzoną okolicznością, bo przecież ekipa Jacka Zielińskiego spisuje się dobrze i zajmuje 5. miejsce. W ostatniej kolejce Pasy pokonały na wyjeździe Radomiaka. Lechia ostatni raz w lidze wygrała 31 lipca!
Na początku sezonu mocno chwalonym zespołem była Korona Kielce, tymczasem jesteśmy już w zupełnie innej sytuacji. Beniaminek z Kielc wylądował w strefie spadkowej. W niedzielę o 15:00 krwisto-złoci jadą do Lubina na spotkanie z nieobliczalnym Zagłębiem. Miedziowi wygrali dwa ostatnie mecze, a w czterech ostatnich nie zanotowali porażki. Wygląda na to, że drużyna Piotra Stokowca jest w dobrej formie, a na pewno jest faworytem pierwszego z dwóch niedzielnych meczów Ekstraklasy.
W tym drugim w akcji zobaczymy naszego pucharowego jedynaka. Lech po raz piąty z rzędu zagra przy Bułgarskiej – tym razem z Radomiakiem. W tabeli obie ekipy dzieli punkt, ale Kolejorz zagrał o jeden mecz mniej. Jeśli mistrzowie Polski nie chcą powiększyć sobie strat do najlepszych, muszą wygrać. Po dwóch bezbrakowych remisach największym znakiem zapytania jest forma napastników. Radomiak ma więcej problemów – przegrał cztery z pięciu ostatnich meczów. W pewnym momencie czołówka była już blisko. Teraz znów jest bardzo daleko.
Tym razem w poniedziałek dwa spotkania Ekstraklasy. O 18:00 Raków zagra u siebie z Miedzią Legnica. Lider kontra drużyna, która zgromadziła raptem 5 oczek. Jakby nie liczyć, no jakby nie liczyć, faworytem są podopieczni Marka Papszuna. Warto zauważyć, że wicemistrzowie Polski nie stracili gola w czterech ostatnich ligowych spotkaniach. Miedź po raz ostatni na zero z tyłu zagrała… jeszcze w I lidze, a dokładniej 22 maja!
Kolejkę zakończy mecz Piasta Gliwice, który znów znalazł się w kryzysie, z Widzewem Łódź. Beniaminek takich problemów nie ma, a gdyby liga kończyła się po rundzie jesiennej, mówilibyśmy, że drużyna Janusza Niedźwiedzia gra o europejskie puchary. Piastunki zechcą poprawić sobie humory po pechowej porażce z Rakowem w zaległym meczu w czwartek. Widzew ostatnio z tym samym Rakowem utrzymał bezbramkowy remis do samego końca.
Kolejka bez wyraźnego szlagieru, ale na pewno nie bez emocji i zapewne nie bez zagrań, które błyskawicznie obiegną internet.