Skip to main content

Od lat w polskiej lidze piłki ręcznej królują dwie drużyny – Vive Kielce i Wisła Płock. To o nich mówi się najwięcej. Siłą numer trzy można śmiało tytułować Azoty-Puławy, które też mają w składzie kilku reprezentantów. Drugi sezon z rzędu kończą PGNiG Superligę na pudle. Wcześniej także zanotowali serię czterech sezonów bycia na podium.

Sezony: 2014/15, 2015/16, 2016/17, 2017/18 Azoty-Puławy kończyły na trzecim miejscu w lidze. Później była dwuletnia przerwa i ustąpienie miejsca Górnikowi Zabrze, a teraz znów dwa kolejne sezony na pudle. Obecne rozgrywki są idealnym podsumowaniem tego, jak wyglądają siły w naszej klubowej piłce ręcznej. Dwa pierwsze miejsca są zarezerwowane dla Łomży Vive Kielce oraz Orlen Wisły Płock. To ekipy, które zdecydowanie odstają od innych pod względem sportowym, finansowym, marketingowym i w ogóle każdym. Mają swoją “Świętą Wojnę”, płocczanie próbują doszusować i pokonać wreszcie Vive, ale za każdym razem finalnie obrywają. Motywacja rokrocznie jest coraz większa. Tym razem sprawa mistrzostwa rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Oba kluby nie mylą się z nikim, Vive ma komplet punktów, Wisła przegrała tylko z Vive i to jedną bramką.

Później w tabeli są Azoty-Puławy, mające ogromną 14-punktową stratę do wicelidera i jeszcze większą, 17-punktową, do lidera. Z tym, że także mające przewagę aż 12 punktów nad czwartym miejscem. Są za słabi na walkę o tytuł, ale za mocni na resztę. Mają w składzie kilku reprezentantów, którzy dopełniają skład Patryka Rombla. Jest wypełniający lukę na prawym rozegraniu doświadczony Rafał Przybylski, a także bardzo przydatny w defensywie Dawid Dawydzik. Szansę w reprezentacyjnej bramce otrzymywał też Mateusz Zembrzycki. Grał w tegorocznych mistrzostwach świata, kiedy Adama Morawskiego wykluczył z turnieju COVID-19. Szczególnie w meczu z Rosją błyszczał bramkarz Azotów. Zastąpił jeszcze w pierwszej połowie Korneckiego i przez dziewięć minut zaryglował dostęp do bramki, a pierwszą połowę skończył z 67% skutecznych obron! Niestety dał się też zapamiętać z tego, że wpuścił bramkę niemal z połowy boiska po rzucie Siergieja Kosorotowa na 29:29.

Na tych samych mistrzostwach Europy wystąpili też Rafał Przybylski i Dawid Dawydzik, choć początkowo wykluczył ich koronawirus. Dojechali jednak w trakcie trwania tego przedziwnego turnieju i zaliczyli po kilka występów. Jeżeli chodzi o Dawydzika, to bardzo ważną informacją jest jego już od dawna oczekiwany transfer do Orlen Wisły Płock. Kontrakt wygasa mu latem 2022 roku. To też idealnie pokazuje różnicę między siłą nr 3 a siłą nr 2 PGNiG Ekstraligi. O przenosinach Dawydzika mówiło się już od jakichś dwóch lat, a transfer został ogłoszony miesiąc temu. Kolejnym kandydatem do opuszczenia klubu na rzecz większego był swego czasu Piotr Jarosiewicz, lewoskrzydłowy, który trochę się tu zasiedział, a w kadrze Polski jednak nastukał trochę występów. Na ostatnie Euro i mundial jednak nie pojechał. W swoim szczycie przegapił trochę moment na transfer. Jeżeli ktoś jest doświadczonym zawodnikiem, ale jednak za słabym na dwa najmocniejsze polskie ogniwa, to Azoty-Puławy są dobrym wyborem. Wiedzą coś o tym tacy gracze, jak: Michał Szyba, Paweł Podsiadło, czy największa gwiazda tej drużyny – 38-letni Michał Jurecki.

Azoty-Puławy przegrały w polskiej lidze sześć spotkań, a cztery z nich to spotkania z Orlen Wisłą Płock i Łomżą Vive Kielce. Szczególnie w rundzie jesiennej poczuli, że mogą rywalizować z wielkimi, bo postraszyli obu bardzo silnych przeciwników, z Vive bardzo długo prowadzili, nawet w końcówce 26:25, ale ostatecznie przegrali tylko jedną bramką. Mecz z Płockiem to była gra błędów z obu stron. W końcówce byli blisko wydarcia remisu, kiedy do siatki trafił Michał Jurecki. Trafienia jednak nie uznano i zdecydowano się na powtórkę akcji, która nie przyniosła powodzenia. Zespół Roberta Lisa przegrał 25:26. W rewanżach na wiosnę była już widoczna różnica klas. Z Vive był to końcowy bilans -15, a z Wisłą -8. Azoty-Puławy jednak zajęły trzecie miejsce już na kilka kolejek przed końcem, a w ostatniej kolejce zepchnęły Górnik Zabrze do strefę poza pucharami. Zespół z Puław zagra w eliminacjach do Ligi Europejskiej.

 

Related Articles