Skip to main content

Tu nie ma żartów. Za kilka lat Wyspy Owcze mogą być naprawdę silną europejską reprezentacją w piłce ręcznej. Mają świetne, zdolne pokolenie młodzieżowców, a do tego seniorzy po raz pierwszy w historii zagrają na EURO.

Wyspy Owcze zadziwiają na młodzieżowych mistrzostwach świata, które odbywają się właśnie w Grecji i w Niemczech. Reprezentanci tego malutkiego kraju są już w ćwierćfinale wielkiej imprezy, a awansu nie wywalczyli jakimś tam fuksem. W fazie grupowej pokonali jedną z potęg europejskiej piłki ręcznej – Hiszpanię. Skończyło się wynikiem 34:31, ale zwłaszcza reultat po pierwszej połowie budził wręcz szok – Farerzy prowadzili, uwaga, oddech, 21:10. Wychodziło im tam dosłownie wszystko. Isak Vedelsbol oraz Hakun West Av Teigum rzucili w całym spotkaniu po osiem bramek. Wyspy Owcze pokonały też w grupie Japonię oraz Angolę i awansowały dalej, do kolejnej fazy grupowej. Na ich korzyść działał fakt, że mieli już gwarantowane dwa punkty.

Na tym przygoda Farerów wcale się nie skończyła. I znów nie ograli byle kogo, bo nację, która rośnie w siłę w świecie handballa. Niedawno, w sezonie 2021/22, seniorska Benfica potrafiła wygrać Ligę Europejską (rozgrywki klubowe drugiej kategorii). Po drodze musiała uporać się wtedy w półfinale z Orlen Wisłą Płock, a w finale z samym  Magdeburgiem, sprawiając wielką sensację. Magdeburg w bieżącym sezonie wygrał przecież Ligę Mistrzów. Ale mowa o młodzieżówkach, a Portugalczycy mają akurat jedną z najzdolniejszych w ostatnich latach. Półfinał MŚ 2019, półfinał ME 2018, a na ostatnim wielkim turnieju, rok temu,  zdobyli z kolei srebro mistrzostw Europy. To tak, żeby uświadomić kogo właśnie pokonały Wyspy Owcze – 27:19. Deklasacja! Dołożyli jeszcze zwycięstwo z Brazylią i są w ćwierćfinale mundialu, gdzie o 13:15 zagrają z Serbią.

Najlepsze, że Farerzy mają naprawdę wybitne pokolenie, które w przyszłości będzie stanowić o sile seniorskiej reprezentacji i to przez wiele następnych lat. Z Portugalią, w drugiej fazie, błyszczeli już inni zawodnicy niż wcześniej. Tym razem po osiem bramek rzucili: lewy rozgrywający – Bjarni I Selvindi oraz prawoskrzydłowy – Bogi Hansen. Z Brazylią z kolei aż 13 bramek zdobył Elias Ellefsen a Skipagotu, środkowy rozgrywający. Farerzy mają obsadzone wszystkie pozycje i śmiało idą po medal młodzieżowego mundialu. Największą gwiazdą zdaje się być i tak Hakun West Av Teigum. To zawodnik, który już nie tylko trafił na radary dużych europejskich klubów. To potwierdzone, że zagra w Fuechse Berlin. W minionym sezonie, grając w barwach Aarhus, był najlepszym prawoskrzydłowym ligi duńskiej.

Ci juniorzy nie są już tylko… juniorami. Są na tyle zdolni, że grają w seniorach. West Av Teigum potrafił na przykład w eliminacjach do EURO 2024 rzucić 11 bramek Rumunom. Zmarnował tylko jeden rzut. Z Ukrainą, w tych samych eliminacjach, w zasadzie sam postanowił grać Elias Ellefsen a Skipagotu. Rzucał z każdej możliwej pozycji, grając bardzo odważnie, biorąc na siebie odpowiedzialność. Sporo się mylił, ale i tak zdobył 13 bramek, a jego trafienia z tego spotkania można obejrzeć na YouTube. Fenomenalne rzuty z “krótkiej” ręki, wielka przebojowość i szukanie najmniejszej możliwej dziury w formacji obronnej. Reprezentant Wysp Owczych za chwilę może być jednym z najlepszych środkowych rozgrywających na świecie. Zresztą on także zasilił szeregi bardzo mocnego THW Kiel. Zobaczymy go zatem w Lidze Mistrzów.

Po udanych eliminacjach seniorska reprezentacja tego kraju po raz pierwszy w historii zakwalifikowała się na wielką imprezę. Farerzy w 2024 roku zagrają w mistrzostwach Europy. Nie tylko dla nich będzie to zresztą debiut, ale też dla Grecji i Gruzji. Takie kraje korzystają na tym, że liczbę drużyn na EURO kilka lat temu zwiększono z 16 do 24. Wyspy Owcze trafiły do grupy z naszą reprezentacją i ciekawie będzie zobaczyć to starcie 15 stycznia. Na razie jednak juniorzy z tego maleńkiego kraju podbijają serca fanów handballa. Faza medalowa jest jak najbardziej realna. Farerzy walczą też o coś innego. O możliwość reprezentowania kraju na… Igrzyskach Olimpijskich. Oczywiście trzeba się tam najpierw dostać, ale formalnie są duńskim terytorium zależnym i muszą startować pod flagą Danii. Mogą jednak grać na mistrzostwach Europy. Rząd Wysp Owczych chciałby, żeby sportowcy startowali na igrzyskach pod własną flagą.

Related Articles