Polska po raz trzeci zorganizuje mistrzostwa świata siatkarzy. Informację tę przekazał premier Mateusz Morawiecki podczas II Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki. To kolejna wielka siatkarska impreza, która zostanie zorganizowana w naszym kraju. Czy to już nie staje się nudne?
O tym, że Polska chce zorganizować mistrzostwa świata siatkarzy, mówiło się już od pewnego czasu. Początkowo w rozmowach z prezesem PZPS padł rok 2025. Sebastian Świderski potwierdził, że Polska wystawiła swoją kandydaturę, ale zdementował, że w grę wchodzi najbliższy mundial. – W 2027 roku Polska będzie gospodarzem mistrzostw świata siatkarzy – ogłosił w Zakopanem premier Mateusz Morawiecki. Obok niego w uroczystości udział wzięli: prezes PZPS – Sebastian Świderski, atakujący reprezentacji Polski – Bartosz Kurek oraz minister Sportu i Turystyki – Kamil Bortniczuk.
Polska, obok Włoch, jest pewniakiem do organizowania siatkarskich imprez. Oczywiście piszemy w kontekście męskich turniejów. W tym roku była gospodarzem Ligi Narodów (2023), trzy razy mistrzostw Europy (w 2013 razem z Danią, w 2017 samodzielnie i w 2021 razem z Czechami, Estonią i Finlandią) oraz czterokrotnie Ligi Światowej (2001, 2007, 2011, 2016). Jeśli chodzi o mistrzostwa świata, to do tej pory Biało-Czerwoni dwukrotnie je organizowali. Za pierwszym razem w 2014 roku. Wtedy było to rzeczywiście coś „świeżego”. Mecze rozgrywano w Gdańsku, Bydgoszczy, Wrocławiu, Łodzi, Katowicach, Krakowie, a do uroczystej inauguracji doszło w Warszawie na PGE Narodowym w obecności ponad 60 tysięcy widzów. Turniej zakończył się triumfem podopiecznych Stephane’a Antigi, którzy w finale w katowickim Spodku pokonali Brazylię 3:1. Kolejny mundial to 2022 rok. Pierwotnie ta impreza miała się odbyć w Rosji, ale Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) odebrała jej prawa gospodarza po inwazji na Ukrainę i przyznała organizację Polsce oraz Słowenii. Mecze polskiej części turnieju rozgrywane były w Gliwicach i Katowicach. W tym drugim mieście ponownie był też finał. Biało-Czerwoni zostali wicemistrzami, przegrywając z Włochami 1:3.
Przypomnijmy, że w tym roku Światowa Federacja Piłki Siatkowej podjęła decyzję, że od 2025 roku mistrzostwa świata będą odbywały się co dwa lata i wezmą w nich udział aż 32 zespoły. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że Włochy mają być gospodarzem najbliższego mundialu. Czy to nie jest już przegięcie? Mistrzostwami świata co dwa lata FIVB strzeliła sobie w kolano. Już teraz można zauważyć problem z organizacją siatkarskich turniejów, bo nie ma dużego zainteresowania ze strony kibiców. Ile można robić rozgrywki w Polsce, Włoszech czy Japonii? Wiadomo, że organizatorzy patrzą na zyski i sprzedane bilety, a chęć ich kupowania w naszym kraju jest ogromna, jednak robienie wszystkiego ciągle w tych samych krajach w pewnym sensie też ośmiesza tę dyscyplinę. Jest idealnym argumentem dla ludzi mówiących, że siatkówka nie jest poważnym sportem, bo gra się w nią tylko w kilku krajach.
– Dla mnie to już trochę nudne, że mistrzostwa świata odbywają się na przemian albo w Polsce, albo we Włoszech. Wolałbym wystąpić tam, gdzie jeszcze nie graliśmy – chociażby w Katarze czy Meksyku. Ciągle jesteśmy w tym samym kręgu, a przecież są jeszcze inne kraje, w których można by było jeszcze rozegrać imprezy mistrzowskie. Polska przedstawiła najlepszą ofertę jeśli chodzi o organizację, ma doskonałe zaplecze i dużo obiektów – powiedział w kwietniu 2022 r. w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Uros Kovacević. Trudno nie zgodzić się z Serbem. FIVB idzie na łatwiznę. Wybiera pewniaków, którzy posiadają odpowiednie obiekty i infrastrukturę. Siatkówka w Polsce cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Mamy zatem wrażenie, że tylko polscy kibice i siatkarze są w pełni zadowoleni z decyzji FIVB, bo przecież zawsze miło coś wygrać przed własną publiką.