Spragnieni konkursów indywidualnych Pucharu Świata kibice już nie mogą się doczekać zbliżającego się weekendu. W tym roku obejrzeliśmy tylko pojedyncze konkursy w Ga-Pa, Innsbrucku, Bischofshofen i Zakopanem. Przed nami aż trzy próby sił w Sapporo! Pierwsza już jutro rano czasu polskiego.
Najwyraźniej organizatorzy Pucharu Świata uznali, że im więcej konkursów w Japonii, tym większa szansa, że do Azji wybierze się cała światowa czołówka, nie chcąc tracić punktów PŚ. Faktycznie, gdyby Dawid Kubacki, Halvor Egner Granerud czy Anze Lanisek odpuścili wycieczkę do Sapporo, mogliby tym samym przekreślić swoje szanse na Kryształową Kulę.
Piątka Polaków, która poleciała do Japonii to wspomniany Kubacki, Kamil Stoch (rekordzista Okurayamy), Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. W Zakopanem Kubacki zajął 2. miejsce, choć po pierwszej serii miał dużą przewagę nad rywalami. W drugiej został wypuszczony w bardzo trudnych warunkach i skoczył zbyt krótko, by pokonać Graneruda. W pierwszej dziesiątce konkursu na Wielkiej Krokwi uplasował się jeszcze Stoch, a Piotr Żyła nie tylko po raz pierwszy w sezonie wypadł z TOP 10, ale wręcz nie zakwalifikował się do drugiej serii.
W zeszłym sezonie organizatorzy również planowali trzy konkursy w Sapporo, ale zostały one odwołany z powodu zakazu wjazdu do Japonii, związanego z przepisami sanitarnymi. Tym razem nie ma już przeszkód, by Okurayama wróciła do karuzeli Pucharu Świata. Dziś w nocy najpierw treningi, potem seria kwalifikacyjna (6:30 czasu polskiego) i wreszcie konkurs indywidualny (8:00). W sobotę znów kwalifikacje i konkurs o identycznych porach. W niedzielę obejrzenie konkursu wymagać już będzie zarwana nocki – kwalifikacje pół godziny po północy, a konkurs o 2:00 w nocy.
Sapporo to oczywiście historia kilku polskich triumfów. Złoto Wojciecha Fortuny ponad pół wieku temu, wygrane Adama Małysza w Pucharze Świata i złoto w MŚ to tylko niektóre z nich. W 2017 na Okurayamie triumfował Maciej Kot, a dzień później najlepszy był Stoch. W 2020 roku na podium w Sapporo stał zaś Kubacki.
Z aktywnych wciąż skoczków najwięcej miejsc na podium na Okurayamie zaliczyli Stefan Kraft (7) i Peter Prevc (6). Stoch może pochwalić się pięcioma miejscami w najlepszej trójce. Austriak i Polak wciąż należą do czołówki Pucharu Świata, więc jeśli któryś z nich poprawi swój dorobek, nie będzie to żadną niespodzianką.
Walka o Kryształową Kulę trwa i będzie trwać jeszcze wiele tygodni. Po Sapporo skoczków czekają loty w Bad Mittendorf oraz nieco egzotyczne konkursy w USA i Rumunii. Potem na przełomie lutego i marca przyjdzie czas na Mistrzostwa Świata w Planicy, a następnie ostatnią prostą sezonu. Jeszcze dużo się wydarzy, ale mamy nadzieję, że skaczący w koszulce lidera Kubacki nie zdejmie jej już z torsu do końca.