Skip to main content

Jak zawsze w Planicy zakończy się sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Dla nas to sezon męki i znoju, ale o tym przyjdzie jeszcze podywagować. Póki co piątkowe treningi i kwalifikacje dały nadzieję, że na Letalnicy będą momenty radości. Drugie miejsce w serii kwalifikacyjnej zajął Piotr Żyła, któremu najwyraźniej pasują w tym sezonie przede wszystkim loty.

Przypomnijmy, że Żyła zajął 6. miejsce w MŚ w lotach narciarskich, które odbywały się dwa miesiące temu. To jego najlepszy wynik w karierze na tej imprezie, a przecież w całym sezonie Pucharu Świata zaledwie raz był w pierwszej dziesiątce konkursu – czwarty w Lake Placid. Poza tym „Wiewiór” nie ma się czym pochwalić, na ogół kończy zawody w trzeciej dziesiątce. Podobnie zresztą jak Kamil Stoch czy Dawid Kubacki. Nasza stara gwardia rozczarowała, a liderem kadry został niespodziewanie Aleksander Zniszczoł, który przecież też nie jest już młodzianem. Olek aż 9 razy był w pierwszej „10” konkursów PŚ, w tym raz na podium. Podczas wczorajszych kwalifikacji zajął 17. miejsce. Lepiej było w treningach, gdy zajmował 4. i 9. miejsce. Żyła podczas treningów był 18. i 6. Wszystko wskazuje na to, że podczas weekendu w Planicy będziemy mogli liczyć przede wszystkim na tę dwójkę.

Czy zawody w Słowenii dostarczą nam dużych emocji? Raczej nie. Kryształową Kulę zapewnił już sobie Stefan Kraft, który wygrał już w tym sezonie 13 konkursów. Jeśli wygra obydwa w Planicy, wyrówna rekord triumfów w sezonie Petra Prevca ustanowiony w kampanii 2015/16. Za plecami Krafta również „pomyte gary” – 2. miejsce na 99% zajmie Ryoyu Kobayashi, a 3. będzie Andreas Wellinger. W Pucharze Narodów przewaga Austrii również jest ogromna i nie pozostawia złudzeń. My zakończymy sezon na marnym 6. miejscu.

Jakiekolwiek emocje może przynieść walka o Małą Kryształową Kulę za loty narciarskie. Tutaj jednak również liderem jest Kraft i ma 91 punktów przewagi. Może zapewnić sobie triumf już dziś. Za plecami Austriaka jest jego rodak, Daniel Huber. 94 punkty mniej od Krafta ma Timi Zajc. Prawdę powiedziawszy to jednak lider PŚ musiałby zaliczyć naprawdę mocno nieudany weekend na Letalnicy, by stracić prowadzenie w klasyfikacji lotów. Najpewniej wyjedzie ze słoweńskiej mekki lotów z dwoma kulami.

Rok temu to właśnie Kraft wygrał pierwszy konkurs w Planicy. Konkurs zamykający sezon wygrał wtedy Timi Zajc, przed Anze Laniskiem i Kraftem. Austriacy przed Słoweńcami triumfowali w „drużynówce”. Na finiszu tamtego sezonu Kryształową Kulę podnosił Halvor Egner Granerud. Kraft był drugi i zgarnął ponadto Małą Kryształową Kulę. W tym sezonie Graneruda próżno szukać w czołówce. Norweg zalicza kiepski sezon, podobnie zresztą jak nasi liderzy – jest 24. miejsce w klasyfikacji generalnej. 25. jest Żyła, 26. Stoch, a 27. Kubacki. Gdybyśmy przed sezonem dostali info, że panowie na finiszu sezonu będą obok siebie w „generalce”, obstawialibyśmy raczej miejsca w czołowej dziesiątce, pewnie ścisłą czołówkę. Tymczasem sąsiadami tej zacnej ekipy są… Alex Insam czy Ren Nikaido.

Piątkowy konkurs rozpoczyna się o 15:00. Poprzedzi go seria próbna. W sobotę o 9:30 konkurs drużynowy. W niedzielę finałowy konkurs sezonu dla czołowej „30” PŚ. Początek o 9:30. Piątkowe kwalifikacje wygrał Kobayashi, który na pewno będzie jednym z kandydatów do zwycięstwa w piątek i niedzielę. My trzymamy kciuki za Polaków, a po niedzieli przyjdzie moment, by rozliczyć sezon i pracę Thomasa Thurnbichlera.

Related Articles