Za nami trzy z czterech wielkoszlemowych turniejów, a na dodatek Igrzyska Olimpijskie. Do końca tenisowego sezonu jeszcze prawie trzy miesiące, ale kluczowych imprez już niewiele. Jedna z nich rozpoczyna się właśnie dziś w Nowym Jorku. Mowa oczywiście o US Open. Czy faworyci czują presję czy raczej są wyluzowani, bo najważniejsze już wygrali?
Zacznijmy od mężczyzn. W bukmacherskich notowaniach za głównych faworytów uchodzą Novak Djoković, Carlos Alcaraz i Jannik Sinner. Serb nie wygrał ani jednego z trzech Wielkich Szlemów w tym sezonie, ale na pewno nie zamieniłby nawet wszystkich trzech wygranych za złoty medal z Paryża, który dopełnił jego wielkiej kariery. Teraz ma już złoto olimpijskie, a do tego najwięcej zwycięstw w imprezach wielkoszlemowych. Tę statystykę może sobie jedynie podkręcać w ostatnich latach swojej kariery. Ile będzie tych lat? Trudno powiedzieć, ale zdrowiem Serba nie jest tak źle, więc o zakończeniu kariery w jego wypadku raczej nie ma mowy. I na kortach Flushing Meadows na pewno będzie liczył się w grze o tytuł. Zresztą, tytuł, którego broni, bo przed rokiem to on triumfował w Nowym Jorku, w finale pokonując Daniła Miedwiediewa.
Djoković zdecydowanie nie będzie więc czuł presji, bo jego najważniejszy cel na ten sezon został spełniony. A co z Alcarazem? Hiszpan z kolei ma już triumfy we French Open i Wimbledonie, a na igrzyskach zgarnął srebro. Nie najgorzej, jak na 21-latka. „Carlitos” zna już smak zwycięstwa w US Open – wygrał ten turniej w 2022 roku. Wydaje się, że może grać na luzie i po prostu spróbować zakończyć sezon z trzema wielkoszlemowymi sukcesami. W Australii w ćwierćfinale dał się ograć Alexandrowi Zverevowi.
A co z Sinnerem? To on wygrał Australian Open, gdzie w finale stoczył zacięty bój z Miedwiediewem. Potem było gorzej – we French Open poległ w półfinale z Alcarazem. Do Paryża już nie wrócił – odpuścił start w igrzyskach. W Wimbledonie odpadł w ćwierćfinale. Wciąż jest liderem rankingu ATP i rankingu Race. I wciąż jest bardzo młody – podobnie jak Alcaraz może budować swoją legendę. Jednak wokół Sinnera w ostatnim czasie zrobiło się bardzo głośno z powodu informacji o wykryciu u niego dopingu. Po wielu miesiącach wyszło na jaw, że podczas tegorocznego Indian Wells w organizmie Włocha wykryto clostebol, niedozwolony środek. Włoch uniknął dyskwalifikacji i sporych konsekwencji, a w przeszłości decyzje tenisowych władz były inne, czego doświadczył choćby Kamil Majchrzak. Polak niedawno wrócił do gry po długim zawieszeniu. Sinner ostatnio odniósł się do całej sprawy podczas konferencji prasowej, ale bankowo temat będzie jeszcze żył, a kibice na całym świecie mogą wciąż Sinnera na celownik. Dla niego tegoroczne US Open może być jednym z najtrudniejszych turniejów w karierze. Jeśli to udźwignie, pokaże niesamowitą odporność psychiczną.
O kwestii presji ciążącej na faworytach piszemy nie bez kozery. To Iga Świątek wspomniała o tym, że Nowego Jorku jedzie na luzie, bo najważniejsze już w tym roku za nią. Polka ma słodko-gorzki sezon. Słodki był Paryż – znów wygrała French Open, a gdy wróciła do stolicy Francji, wywiozła stamtąd medal olimpijski. Wprawdzie tylko brązowy, ale medal to medal – sukces. W Australian Open i Wimbledonie było gorzej, czym Świątek potwierdziła, że jest przede wszystkim specjalistką od mączki. Jednak swój jedyny wielkoszlemowy triumf poza Paryżem odniosła właśnie w Nowym Jorku. Wygrała US Open 2022. Rok temu odpadła w IV rundzie, gdy trafiła na swoją „nemezis”, Jelenę Ostapenko. Jak będzie w tym roku? Iga obok Aryny Sabelenki, z którą ostatnio przegrała w półfinale turnieju w Cincinnati, jest główną faworytką do sukcesu. Droga do tego jest jednak daleka, a zacznie się jutro od meczu z kwalifikantką, Kamilą Rachimową. Tytułu sprzed roku broni „Coco” Gauff.
Oprócz Igi w turnieju zagra również Magda Linette (dziś spotkanie z Ivą Jović) i Magdalena Fręch (dziś mecz z Greet Minnen). Wśród panów mamy Huberta Hurkacza, który zaczyna jutro od spotkania Timofiejem Skatowem. Życiowy sukces osiągnął Maks Kaśnikowski, który przeszedł kwalifikacje i dziś zagra w turnieju głównym – 21-latek zmierzy się z Pedro Martinezem.