Skip to main content

To niesamowite, ale Polka zagra w półfinale Australian Open i wcale nie chodzi o Igę Świątek. Liderka rankingu odpadła w IV rundzie z Eleną Rybakiną, a tymczasem trochę po cichu do najlepszej czwórki wskoczyła Magda Linette. Nawet jeśli po cichu to po pierwsze zasłużenie, a po drugie – teraz o ciszy mowy już być nie może, bo przecież 30-letnią poznaniankę jeden mecz dzieli od wielkoszlemowego finału.

Do tej pory Linette eliminowała Mayar Sherif, Anett Kontaveit, Jekaterinę Aleksandrową i Caroline Garcię. Tym samym Polka już z zapasem przebiła swoje najlepsze osiągnięcie wielkoszlemowe, którym do tej pory była III runda – do tego etapu potrafiła dochodzić w każdym z czterech wielkich turniejów. Dalej już nigdzie.

Tegoroczne Australian Open jest dla niej jednak wyjątkowe. W nocy z niedzieli na poniedziałek wyeliminowała 4. rakietę świata (Garcię), a dziś w nocy ograła Karolinę Pliskovą, niegdysiejszą liderkę rankingu, finalistę US Open i Wimbledonu, półfinalistkę French Open i Australian Open. Linette znów zrobiła to w dwóch setach, wygrywając 6:3; 7:5. Już w pierwszym gemie dała się przełamać rywalce, ale potem swojego podania pilnowała jak oka w głowie i nie oddała już żadnego swojego gema. Po prawie półtoragodzinnej przeprawie mogła wznieść ręce w geście triumfu. Wyrzuciła za burtę już piątą przeciwniczkę i stoi u progu spełnienia najskrytszych marzeń.

Na jej drodze do finału staje Aryna Sabalenka, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Białorusinka to ścisły światowy top. Wiele razy potykała się z nią Iga Świątek – przeważnie z dobrym skutkiem, ale choćby w półfinale ostatniego WTA Finals górą była Sabalenka. I to oczywiście bombardierka z Mińska będzie faworytką meczu o finał. Ale liczymy, że kolejna faworytka przejedzie się na meczu z Magdą i że znów sprawdzi się sławetny cytat Karola Stopy z Igrzysk Olimpijskich.

W drugim półfinale pań zagrają wspomniana już Rybakina i doświadczona Victoria Azarenka. Ten półfinał zaplanowany jest na jutro na 9:30, a Linette i Sabalenka wyjdą na kort około 11:00 lub trochę później.

Co zaś w rywalizacji mężczyzn? Novak Djoković idzie jak burza po swoje 10. zwycięstwo w Melbourne. Dziś z łatwością zrobił Andrieja Rublowa. Reprezentant kraju-agresora miał sprawić Nole problemy, ale niczego takiego nie było. Djoković wygrał bardzo gładko, w trzech setach. Jego rywalem w meczu półfinałowym będzie Tommy Paul. Dla Amerykanina już sama obecność w tej rundzie jest wielkim sukcesem. Do tej pory 25-latek mógł się pochwalić IV rundą Wimbledonu. Przypadek podobny jak Linette.

W drugim półfinale panów zagrają Stefanos Tsitsipas i Karen Chaczanow. Faworytem jest Grek, który jedyne problemy w tym Australian Open miał w IV rundzie, rywalizując z Jannikiem Sinnerem. Włocha pokonał w pięciu setach, a wszystkich pozostałych rywali w trzech. Półfinały panów w piątek, jednak nie znamy jeszcze dokładnej rozpiski.

Dziś w nocy o finał męskiego debla zagra za to Jan Zieliński, którego partnerem w parze jest Hugo Nys. Panowie zagrają przeciwko francuskiej parze Jeremy Chardy / Fabrice Martin. Ten mecz rozpocznie się o 3.00 w nocy.

Related Articles