Nasz ostatni raport z French Open był w bardzo optymistycznym tonie i nic dziwnego, bo Iga Świątek i Hubert Hurkacz łatwo awansowali do III rundy. Dziś nie będzie inaczej. Oboje są w już w drugim tygodniu turnieju na kortach Rolanda Garrosa.
Pierwsza swój mecz rozgrywała Iga, która wyszła na kort już o 12:00. Rywalką Polki była Danka Kovinic. Czarnogórka nigdy w karierze nie dotarła w Wielkim Szlemie dalej niż do III rundy. Zresztą, ten etap osiągnęła też dopiero drugi raz, notabene drugi w tym roku. W Melbourne Kovinic trafiła w 1/16 na Ashleigh Barty. Późniejsza triumfatorka imprezy rozniosła rywalkę 6:0; 6:0. W sobotę powtórka takiego wyniku, ale w meczu ze Świątek, nie byłaby dla nikogo żadną niespodzianek. O niesamowitej formie zawodniczki z Raszyna napisano i powiedziano wszakże już wszystko.
Tymczasem Kovinic zagrała naprawdę niezły mecz i sprawiła Świątek trochę problemów. Trochę to dobre słowo – nie było wielkiej nerwówki, ale druga partia przez moment stała się interesująca. Świątek roztrwoniła prowadzenie 4:1 i nagle przegrywała 4:5! Kovinic zaczęło wychodzić prawie wszystko, a Świątek mnożyła proste błędy. Jednak Iga AD. 2022 potrafi szybko wrócić na właściwe tory. Natychmiast łatwo wygrała swój gem serwisowy, potem przełamała przeciwniczkę, a potem przypieczętowała wiktorię w całym meczu. Miało być bardzo łatwo, skończyło się 6:3; 7:5. Znów bez straty seta, ale nie bez perturbacji po drodze. Po pierwsze dlatego, że Kovinic zagrała bez kompleksów i z wiarą w sukces, a po drugie dlatego, że Świątek miała dziś rozregulowany celownik i często nie najlepiej ustawiała się do piłek, co jest kluczowe w tenisie.
Iga pokazała trochę ludzkiej twarzy. Również po meczu, gdy żartowała sobie podczas wywiadu. Była wyluzowana i naturalna. Widać, że cieszy się tenisem i obecnością w Paryżu. Jest faworytką, a jej najgroźniejsze rywalki odpadają jedna za drugą. Wczoraj Simona Halep przegrała z własną psychiką, dziś Paula Badosa z kontuzją. Najwyżej notowana w rankingu zawodniczka, która pozostała w turnieju to Jessica Pegula (11). Iga zagra z nią w ćwierćfinale, o ile obie panie przebrną przez 1/8 finału. Rywalką Świątek w tej fazie będzie Chinka Qinwen Zheng.
Nadspodziewanie łatwo kolejny awans uzyskał Hubert Hurkacz. Wrocławianin rozbił w trzech setach Davida Goffina. Belg może nie jest wirtuozem tenisa, ale pięć lat temu potrafił dotrzeć do finału ATP Finals w Londynie. Nie mówimy więc o przypadkowym zawodniku. Jednak w tym meczu wyglądał przy Hurkaczu jak uczeń. Hubert najdłużej „pracował” nad pierwszym setem – przełamał Goffina dopiero w 12. gemie. Drugi break point Hurkacza w secie był też skuteczną piłką setową. Kolejna partia została wygrana już znacznie łatwiej. Tym razem Hubert przełamał rywala dwa razy i wygrał 6:2. Set trzeci był jeszcze łatwiejszy. Goffin chyba nie za bardzo wierzył w sukces. Wygrał tylko jednego gema, przy stanie 0:3. Pozostałe przegrał i po niecałych dwóch godzinach na korcie panowie zbili piątkę. Hurkacz gra dalej, Goffin kończy udział we French Open.
Polaka w walce o ćwierćfinał czeka mecz z Casperem Ruudem. Norweg jest ciut wyżej notowany, ale to podobny poziom. Dziś w sesji wieczornej stoczył on epicki, pięciosetowy bój z Lorenzo Sonego.
Jeśli jesteśmy już przy rywalizacji panów to warto zwrócić uwagę na niedzielny rozkład jazdy. Każdy z czterech meczów 1/8 finału zapowiada się wybornie. Novak Djoković zmierzy się z Diego Schwartzmanem, Alexander Zverev z Berbane Zapatą Mirallesem, Rafa Nadal z Felixem Auger-Aliassime i wreszcie Carlos Alcaraz z Karenem Chaczanowem. Generalnie powinno się dziać!