Nie było żadnej niespodzianki – Motor zdobył drugie mistrzostwo Polski i jednocześnie drugie z rzędu. Tak jak rok temu, żużlowcy z Lublina okazali się najlepsi. Zeszłoroczny dwumecz ze Stalą Gorzów był jednak szalenie zacięty. Rywalizacja ze Spartą Wrocław była zaś jednostronna.
Motor przyjechał do Wrocławia z przewagą 12 punktów po pierwszym meczu. Niektórzy kibice Koziołków uznali to za kiepski wynik – spodziewali się pogromu w Lublinie, mając na uwadze fakt, że wrocławianie jadą bez kontuzjowanych Macieja Janowskiego i Taia Woffindena. Jednak znakomita jazda Dana Bewley’a i Artioma Łaguty pozwoliła Sparcie wywalczyć 39 punktów i mieć jeszcze cień nadziei na cud w rewanżu.
Sparta Wrocław – Motor Lublin 35:55
Cudu jednak nie było, choć do składu wrócił Woffinden. Zresztą, sam powrót Brytyjczyka wzbudził spore kontrowersje, bo wydaje się, że trzykrotny mistrz świata nie był jeszcze w pełni gotowy do jazdy na motocyklu. Wrocławianie postanowili jednak zaryzykować zdrowie swojego lidera i dać sobie szansę na odrobienie strat. Rzecz w tym, że tych szans faktycznie nie było, bo Motor od samego początku meczu całkowicie dominował na torze Stadionu Olimpijskiego. Już po 9. biegu wszystko było jasne – 35 punktów na koncie gości gwarantowało im minimum 41 oczek na finiszu, a to w praktyce oznaczało, że żaden kataklizm nie odbierze im już Drużynowego Mistrzostwa Polski.
Dwa wyścigi wcześniej z nawierzchnią toru zapoznał się z bliska Woffinden i nie był już zdolny do dalszej jazdy. Choć Anglik w dwóch wcześniejszych biegach zdobył 4 punkty i bonus, to i tak wydaje się, że sadzanie go na motorze niemal na siłę było błędem włodarzy Sparty. Tak czy inaczej – Motor mógł sobie pozwolić na puszczenie trzech juniorów w biegach nominowanych, bo wszystko było już rozstrzygnięte. Dzięki temu Sparta wygrała ostatnią gonitwę 5:1 i uzbierała 35 oczek, co i tak nie zmienia faktu, że team Macieja Kuciapy i Jacka Ziółkowskiego rozniósł gospodarzy. Aż 12 z 15 biegów kończyło się indywidualnym zwycięstwem któregoś z żużlowców Motoru.
Po meczu swoje odejście z lubelskiej ekipy ogłosił kapitan, Jarosław Hampel. O tym mówiło się w środowisku od dłuższego czasu – na pozycję U-24 wejdzie Mateusz Cierniak, pozycję seniorską zajmie Dominik Kubera, a formację juniorów w Motorze wzmocni zdecydowanie najbardziej rozchwytywany zawodnik na rynku – Wiktor Przyjemski. Wiele wskazuje na to, że i za rok nie będzie mocnych na Motor.
Brązowe medale sezonu zawisły na szyjach zawodników Apatora Toruń, który obronił w Częstochowie 10-punktową zaliczkę z pierwszego meczu. Wprawdzie Lwy wygrały rewanż, ale tylko 46:44 i tym samym to torunianie kończą sezon na podium, co zawdzięczają w głównej mierze świetnej jeździe Emila Sajfutdinowa.
Sezon żużlowy dobiega końca, ale czeka nas jeszcze finałowa batalia 1. ligi i przede wszystkim Grand Prix w Toruniu, gdzie Bartosz Zmarzlik stoczy zacięty bój z Fredrikiem Lindgrenem o złoto. Niestety, emocji w finale DMP nie było, ale trzeba przyznać, że Motor w takiej formie prawdopodobnie nie miałby problemu nawet przy pełnym składzie Sparty.