Skip to main content

W cieniu startu PGE Ekstraligi rusza jej bezpośrednie zaplecze. W tym roku pod nową nazwą. Żużlowi działacze nie lubią nudy, więc rokrocznie majstrują przy regulaminach, a ostatnio również przyczepili się nazewnictwa lig. Można psioczyć, narzekać, kręcić nosem, ale akurat ten „rebranding” wydaje się całkiem rozsądny. A więc rusza Metalklas 2. Ekstraliga.

„Podczepienie” drugiej klasy rozgrywkowej pod Ekstraligę wiąże się z tym, że marketingowo liga ta powinna sporo zyskać. Jej wyniki, terminarz, tabelę, awizowane składy i wiadomości są teraz dostępne na stronie internetowej i w mediach społecznościowych Ekstraligi, która siłą rzeczy cieszy się dużo większym zainteresowaniem. Kibic dostaje sygnał, że to jedna i ta sama liga, mająca dwa poziomy rozgrywkowe. Wydaje się to krok w dobrą stroną, bowiem szeroko rozumiane opakowanie dotychczasowej I ligi żużlowej pozostawiało sporo do życzenia.

Liga jedzie w ośmiozespołowym składzie, tak jak elita. Terminarze również są zbieżne. Kibice docelowo mają zostać przyzwyczajeni do określonych godzin transmisji i kanałów, gdzie można oglądać popisy najlepszych i tych nieco słabszych ekip. Wielkim atutem Metalklas 2. Ekstraligi jest fakt, że można z niej zarówno awansować wyżej, jak i spaść niżej, bo już dwa tygodnie temu wystartowała Krajowa Liga Żużlowa, czyli trzeci poziom rozgrywkowy. Ruszyła w atmosferze wielu niewiadomych, perturbacji organizacyjnych i problemów kilku zespołów. To jednak temat na inne dywagacje. Fakt, że jest gdzie awansować i jest gdzie spaść powinien zapewnić brak nudy prawie do samego końca rozgrywek. W teorii meczów o pietruszkę będzie niewiele, a dla kibica nie ma lepszej informacji.

No dobra, kto zatem może awansować? Tutaj eksperci wymieniają na ogół dwie ekipy. Po pierwsze Ostrovię, po drugie Polonię Bydgoszcz. Spoglądając na personalia w obu zespołach nie możemy się dziwić. Trzon Ostrovii stanowić będą Tobiasz Musielak, Gleb Czugunow, Chris Holder i Fredrik Jakobsen. Ciekawym wzmocnieniem na pozycji U24 może być Wiktor Jasiński. Nie napiszemy, że to skład na PGE Ekstraligę, ale u siebie taka ekipa mogłaby urwać parę punktów. Z kolei Polonia Bydgoszcz straciła swojego najlepszego juniora, którzy „przy okazji” był najlepszym zawodnikiem całej ligi – mowa o Wiktorze Przyjemskim. Największy talent polskiego speedway’a trafił do lubelskiego Motoru. Mimo to wydaje się, że nad Brdą mogą poważnie myśleć o atakowaniu PGE Ekstraligi. W drużynie pozostał Mateusz Szczepaniak, a dwa mocne strzały transferowe to Kai Huckenbeck i Krzysztof Buczkowski. Ten ostatni był jednym z liderów Falubazu Zielona Góra, który w poprzednim sezonie awansował do elity. W Zielonej Górze uznano, że popularny „Buczek” w Ekstralidze sobie nie poradzi i postawiono na innych. Teraz Buczkowski będzie chciał udowodnić, że jest dobrym zawodnikiem i zrobić kolejny awans – wtedy być może w sezonie 2025 znów pojawi się wśród najlepszych, gdzie spędził przecież pół życia. Skład Polonii uzupełnią Duńczycy – Andreas Lyager i Tim Sorensen jako U24.

Czy do rywalizacji o awans włączy się spadkowicz, czyli krośnieńskie Wilki? Nie byłaby to chyba wielka sensacja, bo i na Podkarpaciu mają zupełnie sensowny skład. Vaclav Milik, Dimitri Berge, Norbert Krakowiak to solidny trzon. Jeśli Jonas Seifert-Salk okaże się transferowym strzałem w dziesiątkę, to kto wie, czy w Krośnie znów nie zobaczymy walki o najwyższy cel.

Byłoby sporym błędem pomijanie w gronie mocnych ekip Metalklas 2. Ekstraligi ROW-u Rybnik. Wprawdzie zbliżający się do 50-tki Grzegorz Walasek prochu już pewnie nie wymyśli, ale otoczony Jakubem Jamrogiem, Rohanem Tungatem, Brady Kurtzem i Patrickiem Hansenem, może stworzyć skład zdolny do walki o awans.

Mocno na doświadczenie postawiono w Wybrzeżu Gdańsk, gdzie zespół ciągnąć mają Krzysztof Kasprzak (39 lat), Nicolai Klindt (35 lat) i Niels-Kristian Iversen (41 lat). Gdy dodamy do tego o pokolenie młodszych Toma Brennana i Mateusza Tondera otrzymujemy ciekawą mieszankę. Może nie na awans, ale raczej nie na spadek. Zwłaszcza, że w żużlu metryka nie jest aż tak ważna, co pokazywał Greg Hancock zdobywając tytuł mistrza świata grubo po czterdziestce.

Jeśli jesteśmy przy doświadczonych żużlowcach i przy byłych mistrzach świata, to czas wspomnieć o bodaj największej gwieździe 2. Ekstraligi, którą będzie Nicki Pedersen. Duńczyk wylądował w Rzeszowie, a beniaminek zebrał naprawdę przyzwoity skład, bo oprócz Nickiego będą tam Peter Kildemand, Jacob Thorssell, Krystian Pieszczek czy próbujący odbudować się po beznadziejnym sezonie Mateusz Świdnicki.

Najmniej przekonująco prezentują się składy ekip z Poznania i Łodzi. Skorpiony nie mają wyraźnego lidera, choć wydaje się, że roli tej podołać może Michael Jepsen Jensen. Solidne punkty dowozić powinien też Aleksandr Łoktajew. Pozostali? Generalnie szału nie ma. Z kolei w Orle mamy przede wszystkim Olivera Berntzona, a resztę moglibyśmy nazwać raczej „drugą linią” – Benjamin Basso, Oskar Polis, Daniel Kaczmarek czy Luke Becker. Solidnie na juniorce wyglądać może Mateusz Bartkowiak, ale generalnie zdziwimy się, jeśli łodzianie zajmą miejsce wyższe niż siódme.

Na koniec rozkład jazdy 1. kolejki:

Sobota:
16:30 PSŻ Poznań – ROW Rybnik
19:00 Stal Rzeszów – Orzeł Łódź

Niedziela:
14:00 Wybrzeże Gdańsk – Wilki Krosno
14:00 Polonia Bydgoszcz – Ostrovia

Related Articles