W niepełnym zestawieniu, ale jednak wreszcie kibice speedway’a się doczekają. Ekstraliga oraz sezon żużlowy ruszają na dobre już w najbliższy weekend. Do tej pory głównie emocjonowaliśmy się sparingami oraz imprezami towarzyskimi czy znacznie mniej prestiżowymi turniejami o stawkę. Liga to jednak coś, na co wszyscy czekają!
Już wiadomo, że hit pierwszej kolejki: Motor Lublin – Sparta Wrocław nie odbędzie się ze względu na pogodę w woj. lubelskim oraz prognozy na najbliższe dni. Zamiast czterech, obejrzymy trzy spotkania. Na zapowiedź kolejki przyjdzie jeszcze czas. Najpierw trzeba się przyjrzeć temu, co się wydarzyło przez zimę. W końcu mistrza Polski poznaliśmy 25 września ubiegłego roku, a od tamtej pory minęło ponad pół roku. Czas przejrzeć wszystkie ekipy!
Motor Lublin
Mistrz Polski do sezonu 2023 podejdzie już z nowym sponsorem tytularnym, Platinum czyli spółką Orlenu, o czym była okazja pisać. To z pewnością pomoże na zebranie rekordowego budżetu nad Bystrzycą. Jednak inne wydarzenie było najważniejszym minionej zimy – transfer Bartosza Zmarzlika. Mistrz świata i najlepszy zawodnik Ekstraligi zmienił pierwszy raz w karierze pracodawcę i zasilił drużynę, z którą… przegrał finałowe spotkanie w 2022 roku. Lublinianie mają za sobą dość aktywny okres transferowy. Z klubem pożegnała się trójka zawodników – Mikkel Michelsen, Maksym Drabik i Wiktor Lampart. Pierwsza dwójka trafiła do Częstochowy. Z tego grona akurat odejście Drabika było potrzebne do oczyszczenia atmosfery w Lublinie. Lampartowi skończył się wiek młodzieżowca i jedyne miejsce, jakie mógłby zająć w składzie, to 8/16, bez jakiejkolwiek gwarancji startów. Zwłaszcza, że lublinianie uzupełniali braki. Jack Holder i Fredrik Lindgren to nieco ryzykowne transfery, ale na papierze wyglądają na wzmocnienia. Gorzej będzie wyglądać formacja juniorska, gdzie Kacper Grzelak ma za zadanie wejść w buty Lamparta. Niemniej jednak w Motorze wierzą, że uda się obronić mistrzowski tytuł, chociaż to zadanie łatwe nie będzie.
W pierwszych kolejkach kłopotem dla nowych zawodników może być lubelski tor. Wszystko dlatego, że jeszcze nie odbyli na nim ani jednego treningu, nie mówiąc o jakimkolwiek sparingu. W związku z tym decyzja o odwołaniu meczu ze Spartą została w Lublinie przyjęta raczej z ulgą i radością, aniżeli smutkiem związanym z przesuniętą inauguracja ligowego sezonu.
Stal Gorzów
Bardzo mocno pokiereszowana została Stal Gorzów przez okres transferowy. Co ciekawe zyskała także spółkę skarbu państwa w kategorii sponsorów. Będzie nim KGHM, mocno związany z piłkarskim Zagłębiem Lubin. Jednak to nie miedziowa spółka, a firma… ebut.pl będzie tytularnym sponsorem klubu. Skład zdecydowanie słabszy, ponieważ nie ma w nim Zmarzlika. Wszyscy piszą, że zastąpił go Oskar Fajfer, ale to nie jest zastępstwo. Z drugiej strony były zawodnik Wybrzeża Gdańska będzie musiał udźwignąć porównania, których raczej dźwignąć nie jest w stanie.
Zmiana także w kwestii zawodnika U24. Patrick Hansen po fatalnym sezonie musiał odejść. Jego miejsce zajmie ktoś z dwójki Wiktor Jasiński – Timi Salonen. Polak ma atut znajomości gorzowskiego toru, zaś Fin ma za sobą naprawdę dobry sezon oraz trochę objeździł się w drugoligowej imienniczce Stali z Rzeszowa. Tutaj jednak poprzeczka będzie zawieszona znacznie wyżej, więc i o punkty trudniej. Plusem drużyny trenera Stanisława Chomskiego powinna być forma młodzieżowa. Mateusz Bartkowiak cały czas czeka z wystrzałem formy, ale Oskar Paluch zaliczy swój pierwszy pełny sezon w Ekstralidze. Początki miał mocne i potwierdził drzemiący w nim potencjał. Teraz czas na ustabilizowanie formy.
Raczej nikt nie typuje gorzowian do miejsca w fazie play-off. Wszystko zależy od tercetu liderów: Martin Vaculik, Anders Thomsen oraz Szymon Woźniak. Jeśli każdy z nich byłby w stanie wykręcić średnią ponad 2pkt/bieg, wtedy można myśleć o czymś więcej, niż tylko spokojnym utrzymaniu, które powinno być celem numer jeden na ten sezon.
Włókniarz Częstochowa
Bardzo duże zmiany pod Jasną Górą. Według wielu są jednym z faworytów do medali. Mają ku temu atuty, ale mają także kilka mankamentów, które mogą im przeszkodzić w skutecznej rywalizacji. Podstawowa piątka seniorów wygląda na bardzo mocną. Do Leona Madsena i Kacpra Woryny dołączył duet z Lublina – Michelsen i Drabik, a także Jakub Miśkowiak, któremu skończył się wiek juniora. Do tego momentu wszystko idzie idealnie po myśli Lwów. Tyle że nie tylko Miśkowiak, ale także Mateusz Świdnicki skończył wiek juniora i tutaj pojawia się spory kłopot. Oczywiście z wypożyczenia do Krosna wrócił Franciszek Karczewski, który ma ogromny talent. Jednak, jak to mawiał Andrzej Lebiediew – do niedawna kolega z drużyny – “Je*ią ciebie Mencele. Jak ty będziesz jeździł w Ekstralidze za rok?”. Bura od starszego kolegi z drużyny poszła w telewizyjnym przekazie, ale zupełnie na serio, to Karczewskiemu będzie bardzo trudno w inauguracyjnym sezonie w Ekstralidze. A to on ma być liderem formacji, w której prawdopodobnie pojedzie z Kajetanem Kupcem na początku.
Apator Toruń
Powrót Emila Sajfutdinowa to największe wydarzenie zimy w Toruniu. Nie ma co ukrywać, że to ogromne wzmocnienie drużyny z Grodu Kopernika. Rosjanin z polskim paszportem i polską licencją będzie reprezentował barwy toruńskiej ekipy i powinien być jednym z liderów. Jednak to nie koniec “transferów” Apatora. Można powiedzieć o “wymianie” na linii Toruń – Lublin. Jack Holder na wschód, zaś Wiktor Lampart do czwartej ekipy poprzedniego sezonu. Jednocześnie Lampart wypełni regulaminowy obowiązek posiadania zawodnika U24, którym nie może być już Robert Lambert. Lampart liderem nie będzie, ale na Motoarenie powinien być mocnym punktem, gdyż to jeden z jego ulubionych torów ekstraligowych z ostatnich lat. Pozostaje jeszcze kwestia juniorów i tutaj wszyscy liczą na kolejny rozwój Krzysztofa Lewandowskiego oraz Mateusza Affelta. Nie powinni być najsłabszą formacją w lidze, ale nie liczmy, że będą wiodącym duetem.
W Toruniu na pewno są duże apetyty na medal i mają ku temu wszelkie prawa. Powrót Emila to jedno, ale przecież mają Lamberta, Patryka Dudka czy Pawła Przedpełskiego. Jeśli ten ostatni ustabilizuje formę na wysokim poziomie, wówczas spokojnie powinni trafić do play-offów. Co dalej? Zobaczymy w trakcie sezonu.
Sparta Wrocław
Niekwestionowany faworyt sezonu w Ekstralidze. Wrocławianie przez większość środowiska zostali uznani za murowanego kandydata do złota. Wszystko przez kilka ruchów transferowych. Wrócić mógł Artiom Łaguta, co będzie nieprawdopodobnym wzmocnieniem. Dodatkowo Gleba Czugunowa zastąpił Piotr Pawlicki. “Piter” może i jest chimerycznym zawodnikiem, ale na pewno lepiej punktującym od Rosjanina. Dodatkowym plusem może być jazda razem z Maciejem Janowskim, czyli bliskim przyjacielem. To powinno pomóc w powrocie do najwyższej dyspozycji. Nadal w drużynie są Brytyjczycy: Bewley czy Woffinden, a zatem jakości nie brakuje wśród seniorów. Pośród juniorów liderem będzie Bartłomiej Kowalski. Żadna ekipa nie ma takiego zestawienia młodzieżowców, jak miał Włókniarz czy Motor w ubiegłym sezonie. Zatem jeden topowy junior w zupełności powinien wystarczyć.
Na Stadionie Olimpijskim nikt sobie nie wyobraża powtórki z sezonu 2022. Wszyscy raczej liczą na powtórkę z rozgrywek 2021, gdy Sparta była mistrzem Polski w świetnym stylu. Teraz cel jest jeden – kolejny tytuł mistrzowski. Raczej nikogo nie zadowolą półśrodki, którymi byłyby inne medale, nie wspominając o ewentualnych potknięciach na większą skalę. Wszystko na to wskazuje, że kluczem do sukcesu powinna być postawa Pawlickiego. Jeśli odpali na miarę potencjału, wówczas o resztę można być spokojnym. Bez niego będzie trudniej, ale nadal do zrobienia.
Przypomnijmy jeszcze, że w składzie wrocławian nadal widnieje Francis Gusts. Łotysz jest dzisiaj szóstym zawodnikiem do jazdy pośród seniorów i raczej mógłby dostać swoją szansę jedynie w momencie kontuzji, któregoś z podstawowych zawodników. O ponowne wypożyczenie stara się PSŻ Poznań, ale chętnych na usługi 20-latka jest zdecydowanie więcej. Póki co jednak oficjalnie jest zawodnikiem Sparty.
Unia Leszno
Leszczynianie obok Stali Gorzów według obserwatorów to drugi zespół, który zanotował duże straty w okresie transferowym. Mowa tutaj o odejściu Jasona Doyle’a czy Piotra Pawlickiego. Obaj może nie błyszczeli, jak Janusz Kołodziej, ale zdecydowanie byli ważnymi postaciami zespołu. Ich miejsce zajęli Bartosz Smektała i Chris Holder. Dodatkowo jeszcze jedna wymiana – Grzegorz Zengota za Davida Bellego. Jednak to dwa pierwsze transfery są kluczowe. Crispy po kilku nieudanych sezonach, wrócił do Ekstraligi z niezłym rezultatem i był jedynym pewniakiem w szeregach Ostrovii. Smektała nie rozwinął się – póki co – jak jego były kolega z pary w Lesznie Dominik Kubera. Powrót jednak ma być okazją na jazdę w domu i rozwinięcie potencjału, który w nim drzemie.
Najmniej się trzeba obawiać kwestii juniorskich. Damian Ratajczak będzie liderem formacji, a kto z nim będzie jeździł? Kandydatów wielu. Hubert Jabłoński robił to w ubiegłym sezonie, a przecież trochę wyścigów na wypożyczeniach spędzili Antoni Mencel czy Maksym Borowiak. Ciekawym przypadkiem jest także młodziutki Ukrainiec Nazar Parnicki, który błysnął chociażby w sparingu z Falubazem, gdy na zielonogórskim torze przywiózł za swoimi plecami… wychowanka Unii – Przemysława Pawlickiego.
GKM Grudziądz
W Grudziądzu od lat marzenie jest jedno – faza play-off. Nadal będzie to trudne do realizacji, ale nie można powiedzieć, by Gołębie nie dokonały wzmocnień. Jednym z nich jest powrót po ciężkiej kontuzji Nickiego Pedersena. Duńczyk mimo upływu lat będzie liderem drużyny. Ciekawym transferem jest pozyskanie Maxa Fricke’a z Falubazu. Australijczyk ma wszystko by być czołową postacią ligi. Może TOP 10 nie, ale na TOP 15-20 bez problemu powinien się załapać. Dobry debiutancki sezon w elicie zaliczył Fredrik Jakobsen, ale wcale nie musi być pewniakiem do jazdy. Tym bardziej że kadra grudziądzan jest szeroka. Pedersen i Fricke to pewniacy. Jakobsen także powinien rozpocząć sezon w podstawowym składzie. Co dalej? Pozostaje kwartet zawodników – Mateusz Szczepaniak, Wadim Tarasienko, Gleb Czugunow i Norbert Krakowiak. Wydaje się, że w najgorszej sytuacji ten pierwszy i doczekamy się szybkiego wypożyczenia. Tarasienko wraca, podobnie jak inni Rosjanie. Czugunow raczej nie wyobraża sobie ławki, a i Krakowiak pojechał na dobrym poziomie w minionym sezonie. Krótko mówiąc rywalizacja o skład – przynajmniej na początku – zapowiada się niezwykle pasjonująco.
Pod kątem juniorskim wszystkie oczy będą skierowane na Kacpra Pludrę. Wychowanek Unii Leszno ma za sobą świetny sezon i jeszcze dwa kolejne w roli juniora. Kto będzie mu towarzyszył? Chętnych wielu, ale sporo mówi się o talencie Wiktora Rafalskiego. Kuzyn Pawła Przedpełskiego wcale nie musi być jednak pierwszym wyborem Janusza Ślączki.
Wilki Krosno
Na koniec beniaminek, dla którego to będzie pierwsza przygoda w historii klubu z Ekstraligą. Pierwsza i może się okazać, że na jakiś czas ostatnia. Wilki Krosno są uznawane za kandydata do spadku, ale… przecież jeszcze gorszy – na papierze – skład miał Motor Lublin jako beniaminek, a jak się skończyło to wszyscy wiemy. Dodatkowo w Krośnie raczej nie mogą narzekać na brak gotówki, zatem perspektywa rozwoju jest naprawdę dobra. Kwestią będzie przetrwanie pierwszego sezonu. Jeśli to się uda, wówczas podkarpacka ekipa wystartuje do sezonu 2024 z kompletnie innego miejsca, niż teraz.
Musiało dojść do kilku transferów i tak się stało. Z drużyny, która rywalizowała na pierwszoligowych torach pozostało dwóch seniorów i jeden junior. Andrzej Lebiediew, Vaclav Milik oraz Krzysztof Sadurski. Poza tym przyszły posiłki z zewnątrz. Najgłośniejszym transferem i okazją było przyjście Jasona Doyle’a. Ciekawie, a jednocześnie zastanawiająco wygląda ruch ze ściągnięciem Krzysztofa Kasprzaka. “KejKej” to z jednej strony uznana marka, ale z roku na rok jego skuteczność spada. Ponadto raczej nie nadaje się do drużynowej jazdy parą. Gdy dodamy do tego słowa Lebiediewa, który mówi, że… nie potrafi jeździć w parze z Milkiem, to pojawia się kłopot. Co ciekawe Łotysz z Czechem to prywatnie kumple, ale na niwie zawodowej lepiej im wychodzi jazda indywidualnie lub po prostu z innymi partnerami. Zestawienie zamyka Mateusz Świdnicki, dla którego to pierwszy seniorski sezon i jednocześnie rola zawodnika U24. Pytanie, jak będzie wyglądał na wielu torach. W ubiegłym sezonie różnica pomiędzy postawą w Częstochowie a na wyjazdach to było ponad pół punktu na bieg!
Pierwszoligowcy i drugoligowcy także ruszają
Nie tylko Ekstraliga, ale także pozostałe poziomy rozgrywkowe rozpoczynają swoje zmagania. Czas i tam przyjrzeć się, co nas czeka. Na zapleczu Ekstraligi faworytów dwóch. Falubaz po porażce w finale z ubiegłego roku, teraz chce zgarnąć awans i powrót do elity. W związku z tym pokusili się o ściągnięcie Rasmusa Jensena czy Przemysława Pawlickiego oraz Luke’a Beckera. Ciekawym wzmocnieniem linii juniorskiej może być Michał Curzytek, który poziom niżej powinien dorzucić trochę cennych punktów. Kłopot jednak pojawia się już na starcie sezonu. Jest nim kontuzja Beckera, który miał zapewnić spokój na pozycji U24.
Nikt nie ma wątpliwości, że głównym kontrkandydatem do awansu będzie Polonia Bydgoszcz. Tutaj wraca David Bellego oraz przychodzi Andreas Lyager i pozostaje Kenneth Bjerre. Ogromna rywalizacja szykuje się na pozycjach zawodników U24, bo do Olega Michaiłowa dołączyli Benjamin Basso oraz Szymon Szlauderbach. Tradycyjnie ogromną przewagą bydgoszczan ma być Wiktor Przyjemski zgarniający kolejne “trójki” z pozycji młodzieżowca.
Trudno by wśród pozostałych drużyn ktoś miał im zagrozić. Ostrovia oczywiście będzie dysponować Musielakiem, Walaskiem czy Berntzonem wzmocnionych najsolidniejszą – poza Polonią – formacją młodzieżową. To jednak wydaje się, że nadal za mało. Podobnie jak w przypadku Orła Łódź. Trzeba jednak przyznać, że Witold Skrzydlewski postarał się o transfery. Wracają Tomasz Gapiński, Timo Lahti czy Jakub Jamróg, a zatem solidni pierwszoligowi wymiatacze. Ciekawie może być także z Tomem Brennanem na pozycji U24. Brytyjczyk objeżdżony w drugiej lidze, będzie chciał wygrać rywalizacje z Mateuszem Tonderem.
Na ten moment najsłabiej wygląda beniaminek z Poznania. Jednak jeśli uda się dopiąć wypożyczenie Francisa Gustsa, wówczas sytuacja się trochę zmieni. Łotysz mógłby wzmocnić drużynę Tomasza Bajerskiego. Poznaniacy mogą jednak żałować, że to nie drugoligowe rozgrywki, bowiem Emil Breum czy potencjalnie wspomniany Gusts, nie mogą jeździć na pozycjach juniorskich. Tam ostatnią szansę na uratowanie kariery ma Karol Żupiński.
***
Na drugoligowych torach trwa kolejne odkurzanie znanych, ale już starych nazwisk. Kolejarz Rawicz postanowił Damianowi Balińskiemu dodać otuchy i zatrudnił żużlowców z jego pokolenia – Hansa Andersena oraz Scotta Nichollsa. Brytyjczyk został nawet awizowany do składu na inauguracje z Lokomotivem Daugavpils. Jednak to nie oni wydają się być faworytem sezonu. Najlepszy zespół – na papierze – ma Stal Rzeszów. Eduard Krcmar, Jacob Thorssell, Kevin Woelbert, a także posiłki z wyższych lig – Peter Kildemand, Jonas Jeppesen czy Rafał Karczmarz – to wygląda naprawdę solidnie.
Ochotę na kolejną rywalizacje o awans miałby Kolejarz Opole, który w ostatnich latach ma kłopoty na samym finiszu i… wcale nie jest powiedziane, że tym razem to się nie uda. Jednak odejście Apsgrena, Thorssella to dość solidne ubytki, a tercet Adan Ellis, Oskar Polis i Mathas Thoernblom to może być trochę zbyt mało. Podobnie, jak w przypadku gnieźnian, którzy spadli do II ligi. Liderami mają być Australijczycy – Josh Pickering i Sam Masters – ale do Stali Rzeszów na papierze nie mają podjazdu.