W ostatnich latach w polskim żużlu data 1 listopada była wyczekiwaną przez wszystkich kibiców. Dlaczego? Dopiero wtedy kluby oficjalnie mogły pochwalić się nowymi transferami, które często były gotowe od kilku miesięcy. W tym roku na szczęście zrezygnowano z fikcji rynku transferowego i o większości ruchów wiemy już teraz. Jak to wygląda tuż po zakończeniu sezonu 2023?
Sporo ciekawego się działo na rynku transferowym, który w zasadzie jest już zamknięty. W większości klubów sezon zakończony z gotowymi kadrami na rok 2024. Dzięki temu można w spokoju przygotowywać się do kolejnych rozgrywek. Zaczynamy oczywiście od samej góry. Motor Lublin miał jedną, ale cholernie trudną zagwozdkę. Dominik Kubera kończy wiek zawodnika U24, zwalniając tam miejsce dla Mateusza Cierniaka, który przestanie być juniorem i jednocześnie zwolnił miejsce dla Wiktora Przyjemskiego. To najgorętszy transfer, bowiem przychodzi do Lublina nie tylko najlepszy zawodnik I ligi, ale przede wszystkim junior, który na trzy sezony powinien dać bardzo dużą jakość. W tej całej beczce miodu lubelskiego, jest także ogromna łyżka dziegciu. Mowa o odejściu Jarosława Hampela. To właśnie na “Małego” padło w wyborze prezesa Jakuba Kępy, kto zwolni miejsce w składzie. Decyzja zapadła wcześniej, ale patrząc na dyspozycje doświadczonego seniora w play-offach można żałować, że nie potrzeba sześciu seniorów. Hampel jeździł świetnie w końcówce sezonu, ale po prostu ktoś musiał odpaść z tego grona gwiazd i padło na niego.
To z kolei sprawia, że przechodzimy do beniaminka – Falubazu Zielona Góra. Jak już pisaliśmy w podsumowaniu sezonu, zielonogórzanie dołączyli do grona drużyn, które wygrały komplet(20) meczów w sezonie, co musi robić wrażenie. Teraz jednak czeka ich gruntowna przebudowa składu. Z zespołem pożegnali się Krzysztof Buczkowski, Rohan Tungate i Lucke Becker, czyli odpowiednio 4, 6 oraz 11 zawodnik I ligi. Trudno było zrezygnować z tak mocnych ogniw, ale potrzebne były wzmocnienia na Ekstraligę. Pozostali zatem Przemysław Pawlicki oraz Rasmus Jensen. Do tego grona dołączył młodszy brat Pawlickiego – Piotr oraz wspomniany Hampel. Formacje seniorską uzupełnia Jan Kvech. Czech będzie zawodnikiem U24 i wraca po niezłym sezonie w Rybniku. Póki co problemem jest formacja młodzieżowa, bowiem odchodzi cała trójka: Curzytek, Borowiak i Rempała. Pierwszym nabytkiem jest Krzysztof Sadurski z Wilków Krosno. Drugim miał być Franciszek Majewski, lecz negocjacje o utalentowanego 16-latka z prezesem Kolejarza Rawicz, Sławomirem Knopem do łatwych nie należą. Kwota potencjalnego transferu też robi wrażenie. Roczne wypożyczenie miałoby kosztować 300 tysięcy złotych, a transfer definitywny nawet milion! Poza tym na rynku dostępny jest jeszcze Oskar Hurysz, a jego transfer miałby jeszcze drugie dno, skoro to wychowanek Stali Gorzów!
Juniorzy to w tym momencie bardzo nośny temat we Wrocławiu. Bartłomiej Kowalski skończył wiek młodzieżowca i wydawało się, że szybko Sparta pozyska mocne zastępstwo. Nie wypaliło z Przyjemskim, nie wypaliło z Jakubem Krawczykiem i zaczęły się kłopoty. Trudno będzie załatwić ślub i obywatelstwo Francisowi Gustsowi, niczym w przypadku Gleba Czugunowa, więc pojawia się spory kłopot. W tym momencie jedynymi młodzieżowcami nad Odrą są Kacper Andrzejewski i Dawid Rybak. To zdecydowanie za mało, nawet przy bardzo mocnym zestawieniu seniorskim. Klub teraz próbuje łapać znacznie mniej łakome kąski. Mówi się o zainteresowaniu takimi zawodnikami, jak Mateusz Bartkowiak, Krzysztof Lewandowski czy Wiktor Rafalski. Ten ostatni już niedostępny, bowiem wybrał transfer do Rzeszowa. Jednak widać, jak spartanie musieli obniżyć wymagania, co do jakości potencjalnego juniora.
Duże ruchy na granicy fazy play-off
Jasnym było, że zmiany czekają składy w Lesznie i Grudziądzu. Wydaje się, że znacznie lepsze ruchy poczyniły władze klubu z kujawsko-pomorskiego. Tam Jason Doyle zastąpi Nickiego Pedersena, a z kolei Jaimon Lidsey i Kacper Pludra pojadą w miejsce duetu Gleb Czugunow i Fredrik Lindgren. O ile w przypadku Australijczyków raczej można być pewnym jakości na ekstraligowym poziomie, o tyle Pludra to wielka zagadka. Dużą część sezonu miał udaną, ale w końcówce nie był jakąś armatą. Średnia 1,393 w ostatnim sezonie juniorskim to nadal miano trzeciego juniora Ekstraligi, ale w przypadku seniorskich występów może być znacznie trudniej. Casus Mateusza Świdnickiego? Oby nie, bowiem wszyscy wiedzą, jak się męczył w 2023 roku Świdnicki w Krośnie.
W Grudziądzu są także zabezpieczeni na pozycjach juniorskich. Co prawda Pludra będzie seniorem, a Rafalski wybrał zejście do I ligi, ale Kacper Łobodziński będzie miał mocnego partnera w parze – Kevina Małkiewicza. Kilka meczów w barwach Sparty Wrocław pokazało, że w tym 16-latku drzemie gigantyczny potencjał. Powinien być liderem formacji młodzieżowej, a przecież przy Hallera szkolenie idzie w naprawdę dobrym kierunku, bowiem niedawno 16 lat skończył także Jan Przanowski, a już potrafił zameldować się w finale MIMP.
W Lesznie pozostał polski trzon zespołu: Kołodziej, Smektała i Zengota. Zdecydowano się na wymianę zagranicznych ogniw. Lidsey odszedł przez względy formalne – koniec wieku U24. Jego miejsce zajmie objeżdżony na pierwszoligowym froncie Keynan Rew. 20-latek ma już sporo odjechanych wyścigów w ligowym speedwayu, jednak Ekstraliga to będzie prawdziwe wyzwanie. Z kolei miejsce Chrisa Holdera zajmie Andrzej Lebiediew, który ma za sobą niezły sezon w Krośnie. Teraz jednak Łotysz będzie musiał godzić ligową jazdę z cyklem Grand Prix. Co to oznacza? Dużo więcej startów i inne przygotowania do sezonu. Formacja juniorska pozostaje bez zmian(póki co), lecz nadal Unia wydaje się jednym z kandydatów do walki o utrzymanie. Poza Kołodziejem trudno mówić o pewniakach do dużych punktów, których możemy znaleźć w innych drużynach.
Bez zmian
Tak wygląda sytuacja na ten moment w Toruniu oraz Częstochowie. W Grodzie Kopernika jedyne roszady mogą zajść w formacji juniorskiej, bowiem formacja seniorska została potwierdzona na nowy sezon. Wśród młodzieżowców możliwe jest odejście Krzysztofa Lewandowskiego, a kierunki różne: Gorzów, Wrocław. Jednak wszyscy z transferami juniorów czekają na jeden. Mowa tutaj o 16. urodzinach Antoniego Kawczyńskiego. To jeden z największych talentów młodego pokolenia i to ma być zbawca juniorskich punktów na Motoarenie. Presja będzie zapewne duża, bo i dziura na pozycjach 6-7/14-15 była ogromna w minionych rozgrywkach.
Pod Jasną Górą trwają poszukiwania zawodnika U24. Jakub Miśkowiak praktycznie w Gorzowie, a młodego Polaka ma zastąpić Mads Hansen. Duńczyk to jednak rozwiązanie tymczasowe, bowiem najpóźniej na sezon 2025 będzie trzeba szukać nowego jeźdźca, który wypełni ten zapis regulaminu w składzie. Poza tym status quo, a jedyne zmiany mogą dotyczyć formacji młodzieżowej. Wspominaliśmy już wcześniej, że obecna sytuacja – trzech juniorów na dwa miejsca – nie pasuje Kajetanowi Kupcowi. Być może dzięki temu załapie się na ciekawe miejsce w innym klubie ekstraligowym lub pierwszoligowym.
Brakujące ogniwo
Za takowe uchodzi wspomniany Miśkowiak w Gorzowie. Ten zawodnik od lat lubi starty na Jancarzu, zatem oddanie Wiktora Jasińskiego i wzięcie Jakuba Miśkowiaka powinno być ruchem, który wzmocni siłę rażenia drużyny znad Warty. Przy zdrowym stanie liderów Vaculika, Woźniaka oraz Thomsena, a także takiej postawie, jak ostatnio Oskara Fajfera i wsparciu Oskara Palucha, to naprawdę może być jeden z kandydatów do medali. Może nie jest to gwiazdozbiór, ale ekipa na pewno solidnych ekstraligowych punktów. Zagadką pozostaje pozycja drugiego juniora. Oskar Hurysz nie wróci do zespołu, odejdzie Mateusz Bartkowiak, zatem albo Jakub Stojanowski, albo sprowadzenie Krzysztofa Lewandowskiego załata ostatnią niewiadomą w ekipie Stali.
Transfery w Ekstralidze:
Motor Lublin
Odchodzą: Jarosław Hampel (Falubaz), Kacper Grzelak (Ostrovia, koniec wypożyczenia)
Przychodzą: Wiktor Przyjemski (Polonia Bydgoszcz)
Sparta Wrocław
Odchodzą: Piotr Pawlicki (Falubaz), Kevin Małkiewicz (GKM, konie wypożyczenia)
Stal Gorzów
Przychodzą: Jakub Miśkowiak (Włókniarz)
Odchodzą: Oskar Hurysz (?), Wiktor Jasiński (Ostrovia)
Unia Leszno
Przychodzą: Keynan Rew (Wybrzeże, powrót z wypożyczenia), Andrzej Lebiediew (Wilki Krosno)
Odchodzą: Chris Holder (Ostrovia), Jaimon Lidsey (GKM)
GKM Grudziądz
Przychodzą: Jason Doyle (Wilki Krosno), Jaimon Lidsey (Unia Leszno), Kevin Małkiewicz (Sparta, powrót z wypożyczenia)
Odchodzą: Gleb Czugunow i Fredrik Jakobsen (Ostrovia), Nicki Pedersen i Wiktor Rafalski (Stal Rzeszów)
Falubaz Zielona Góra
Przychodzą: Jarosław Hampel (Motor), Piotr Pawlicki (Sparta), Jan Kvech (ROW Rybnik, powrót z wypożyczenia), Krzysztof Sadurski (Wilki Krosno)
Odchodzą: Krzysztof Buczkowski (Polonia), Rohan Tungate (ROW Rybnik), Luke Becker (Orzeł), Michał Curzytek, Maksym Borowiak (Unia Leszno, powrót z wypożyczenia), Dawid Rempała
***
Pierwszoligowy front z Nickim Pedersenem
Już od kilku tygodni było jasne, że cud musiałby się wydarzyć, by którykolwiek z ekstraligowych prezesów zaprosił do swojego klubu Nickiego Pedersena. Trzykrotny mistrz świata mocno stracił wizerunkowo minionym sezonem. O ile w Grudziądzu trzymał bardzo wysoki poziom, o tyle poza nim był po prostu przeciętniakiem ligowym. Do tego aż 7 defektów, które zazwyczaj odbywały się wg jednego scenariusza – słaby start, ostatnia pozycja i brak chęci gonienia przeciwników, co kończyło się zjechaniem na murawę. W tej materii był rekordzistą ligowym, bowiem drugi najczęściej defektujący zawodnik – Mateusz Świdnicki – zapisał tylko trzy literki “D” przy swoim nazwisku. Zresztą cały pozostały skład GKM-u miał łącznie siedem defektów, co najlepiej pokazuje skalę skandalicznego zjawiska.
Szybko zatem Nicki podpadł przy Hallera, a jednocześnie stracił w oczach innych. Mimo że wydawało się, że będzie łakomym kąskiem chociażby dla beniaminka z Zielonej Góry. Tam jednak woleli innego Duńczyka – Rasmusa Jensena, dla którego to będą pierwsze kroki na najwyższym poziomie. Jednak marka Pedersen oznaczała, że spokojnie mógł liczyć na oferty z I ligi. Tutaj jednak musiał zejść mocno z ceny. Niektórzy dziennikarze pisali, że finalnie trzeba było mu zapłacić mniej niż np. Patrykowi Wojdyle. Ile w tym prawdy, pewnie się nie dowiemy, ale na pewno cen ekstraligowych tam nie ma. Pedersen trafił finalnie do beniaminka, ale z Rzeszowa. Dla Duńczyka to powrót po 10 latach nad Wisłok i trzecie podejście do jazdy z Żurawiem “na plastronie”. Tym razem jednak pierwszy raz poza Ekstraligą i w celu utrzymania się z zespołem w I lidze. Jak mu pójdzie? Jedni wieszczą, że nie będzie mu się chciało i znowu będzie defektowy cyrk. Inni wieszczą, że rozjedzie pierwszoligowych rywali i wykręci bardzo wysoką średnią. Ma być jednak liderem Stali, w której obok niego pojawią się Marcin Nowak, Krystian Pieszczek, Mateusz Świdnicki oraz duet zagranicznych zawodników Jacob Thorssell i Peter Kildemand. Ponadto będą wspierani przez juniorów Bartosza Curzytka oraz Wiktora Rafalskiego. Ten ostatni będzie się dobrze znać z nową gwiazdą Stali, w końcu jeździli razem w Grudziądzu.
Polonia straciła gwiazdę, ale będzie faworytem?
Spora przebudowa składu w Bydgoszczy. Nad Brdą niewiele zostało się ze składu, który dojechał do półfinałów minionego sezonu I ligi. Przede wszystkim odszedł Wiktor Przyjemski, który podkreślał, że w przypadku braku awansu, wybierze jedną z ekstraligowych ofert i trafił do Lublina. Ponadto w klubie jeździć już nie będą Kenneth Bjerre, David Bellego, Benjamin Basso, Szymon Szlauderbach czy Daniel Jeleniewski. Wydaje się, że na ten moment bydgoszczanie dokonali mocnych zastępstw. Dwa najmocniejsze to Kai Huckenbeck oraz Krzysztof Buczkowski, czyli siódmy oraz czwarty zawodnik I ligi w minionym sezonie. To oni mają przejąć pałeczkę liderów drużyny, których wśród seniorów brakowało w 2023 roku. Najlepszy był Bjerre, którego średnia 1,865 była niższa o 0,635pkt/bieg względem Przyjemskiego. Przepaść! Tutaj wspomniany duet będzie uzupełniony Mateuszem Szczepaniakiem, który musi tylko poprawić mecze wyjazdowe: 2,200 u siebie względem 1,077 poza domem w tym roku! Do tego Tim Soerensen na pozycji U24 po udanej przygodzie w Gnieźnie. Ostatnim zawodnikiem miał być Andreas Lyager. W momencie pisania tych słów nie jest pewne, że Duńczyk pozostanie w drużynie. Polonia ma zakusy na kilku innych obcokrajowców, z Rohanem Tungatem na czele. Ponadto Brady Kurtz czy Aleksander Łoktajew także są rozpatrywani. Gdyby udało się zgarnąć jednego z dwóch pierwszych, to wydaje się, że siła ognia pierwszej linii zespołu byłaby najmocniejsza w lidze. To potrzebne, bowiem duet Olivier Buszkiewicz i Bartosz Nowak nawet razem nie zapewni połowy punktów, jakie dawał Przyjemski.
Ekstraligowe spady w Ostrowie
Ostrovia spadła z Ekstraligi z końcem 2022 roku, a teraz do niej “spadło” aż czterech zawodników. Chris Holder, Fredrik Jakobsen, Gleb Czugunow oraz Wiktor Jasiński nie znaleźli zatrudnienia na najwyższym poziomie, czemu trudno się dziwić. To oni uzupełnią skład, w którym był Tobiasz Musielak i juniorzy. Czy to skład na awans? Trudno powiedzieć, bowiem trudno przewidzieć formę byłych ekstraligowców. Czy będą gwiazdami na zapleczu? Wiele na to wskazuje, ale pewności nie ma żadnej. Największym plusem będzie formacja młodzieżowa. Nie wiadomo jakich argumentów użyto, ale Jakub Krawczyk pozostał na tym poziomie, a przecież po Przyjemskim to było najgorętsze juniorskie nazwisko na rynku. On w parze z Szostakiem powinni być zdecydowanie najmocniejszym duetem juniorów. Zresztą ostrowianie mają dużych ruch w młodzieżowym interesie. Na wypożyczenie ruszą Kacper Grzelak czy Jakub Poczta, ale przecież w odwodzie pozostaje chociażby utalentowany Filip Seniuk.
Skoro mowa o spadach z Ekstraligi, to trzeba przypomnieć o spadkowiczu – Wilkach Krosno. Tylko rok trwała przygoda ekipy z Podkarpacia na najwyższym poziomie. Teraz w innym składzie wracają na zaplecze. Z poprzedniego składu pozostał Vaclav Milik. Jednak zespół udało się wzmocnić – Norbert Krakowiak, Patryk Wojdyło, Dimitri Berge czy Jonas Seifert-Salk jako zawodnik U24 to mocna paczka. Dodatkowo doszło do zmian na pozycjach młodzieżowych. Krzysztof Sadurski dostał zielone światło na ruszenie do Zielonej Góry, a Denisowi Zielińskiemu skończył się wiek juniorski. Zaplecze w Krośnie jest, bowiem to oni przecież wygrali Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwo Polski, a podstawowy duet juniorów stanowić będą Szymon Bańdur i Piotr Świercz. Wydaje się, że to mocny skład, który może powalczyć o awans. Szkopuł w tym, że w przypadku awansu, ponownie potrzebna byłaby spora wymiana zawodników. Jakości ekstraligowej tutaj już nie ma.
Ostatnim ciekawym ekstraligowym “spadem” został Krzysztof Kasprzak. Wiele lat temu KK zarzekał się, że jeśli będzie musiał zejść do I ligi, to zakończy karierę. Trochę się perspektywa zmieniła i Wilki Krosno zamienił na Wybrzeże Gdańsk. Miejsce przyjemne do życia, a dodatkowo specyficzny tor, który mu pasuje. W tym przypadku jest jednym z nielicznych, gdyż większość zawodników baaardzo nie lubi geometrii i nawierzchni tego miejsca. Nad Bałtykiem zbudowano ciekawy skład, który tworzą także Nicolai Klindt, Niels Kristian Iversen, Mateusz Tonder i Tom Brennan. Wydaje się, że najmłodsi zawodnicy mogą być tymi najsłabszymi ogniwami, podobnie jak duet juniorów Miłosz Wysocki i Eryk Kamiński.
W Rybniku drżą
Przed chwilą nieco przypadkowy finał walki o Ekstraligę, a teraz… nic nie zapowiada powtórki. Są zmiany na Górnym Śląsku, ale niektóre ruchy dziwią. Mowa np. o pozbyciu się Patryka Wojdyły. Z drugiej strony Brady Kurtz czy Rohan Tungate powinni zapewnić punkty. Pytanie komu? Skoro interesuje się nimi jeszcze Polonia, o czym wyżej pisaliśmy. Do tego transfery z dwóch różnych pokoleń. Wiekowy Grzegorz Walasek i rozwijający się Norick Blodorn. Gdyby tylko Niemiec mógł jeździć jako junior, a nie zawodnik U24, to byłby gigantycznym wzmocnieniem, a tak mówimy o po prostu dobrym transferze. Juniorzy? Jeśli nikt nie zabierze Pawła Trześniewskiego – mowa o Sparcie Wrocław – to raczej obejdzie się bez zmian.
Przypomnijmy, że w prognozowanym składzie nie ma kontuzjowanego Patricka Hansena. Duńczyk pali się do szybkiego powrotu i robi postępy po poważnej kontuzji. Jednak termin powrotu to na dzisiaj kompletna zagadka. Zresztą nie ma żadnej pewności, że Hansen kiedyś jeszcze wróci na motocykl, chociaż całe środowisko mu tego mocno życzy!
“Faworyci” do spadku
W tym momencie wydaje się, że rywalizacja o utrzymanie odbędzie się na linii PSŻ Poznań i Orzeł Łódź. Ale zaraz zaraz, przecież pierwsi już spadli do II ligi. Skorpiony miały jednak szczęście, że od najbliższego sezonu rozgrywki na zapleczu przechodzą pod kuratelę Speedway Ekstraligi. Co za tym idzie, trzeba spełniać wiele wymogów formalnych, jak chociażby rejestracja spółki na terenie Polski. Papiery niestety wygrały z Landshut Devils, które po prostu się wycofało, chwilę po tym, jak traciło swoich liderów – Berge, Huckenbecka czy Blodorna. Szkoda, że po raz kolejny władze polskiego żużla wymyśliły nowe przepisy, by utrącić zagraniczne kluby, tak chętnie wcześniej zapraszane. Zapewne w Bawarii będą mogli przybić sobie piątki z władzami Lokomotiv Daugavpils, które przecież dwukrotnie sportowo awansowało do Ekstraligi, ale nie odjechało w niej ani wyścigu przez formalności.
W Poznaniu skorzystali z utrzymania przy zielonym stoliku. Tyle że na transferowym stole złapali raczej ochłapy. Aleksandr Łoktajew, Matias Nielsen, Ryan Douglas, Szymon Szlauderbach i Mateusz Dul(U24) to nie jest mocna formacja seniorska. Nadzieje jednak mogą przyjść z ekstraligowych ekip. Wiele się mówi o wzmocnieniach z Gorzowa i Wrocławia. W pierwszym przypadku trafiłby Mateusz Bartkowiak i wzmocnił pozycje juniorskie, gdzie jest już Jakub Poczta prosto z Ostrowa. W drugim Francis Gusts. Łotysz może nie ma za sobą dobrego sezonu w barwach Ostrovii, ale nadal dysponuje gigantycznym potencjałem. Pytanie tylko czy Sparta chętnie go wypożyczy. Eksperci twierdzą, że wicemistrz Polski poczeka na sparingową dyspozycje Bartłomieja Kowalskiego i dopiero wtedy podejmie decyzje czy można uszczuplić swoją kadrę. Gdyby te ruchy się udały, wówczas siła ognia nieco by wzrosła, ale czy znacząco? To już inna kwestia.
Z obecności poznaniaków mogą być zadowoleni w Łodzi. Witold Skrzydlewski zmienia geriatryczny skład, w znacznie młodszą ekipę. Tylko że jakości na pewno tutaj dużo nie będzie. To drużyna, dla której play-offy powinny być dobrym wynikiem. Luke Becker i Oliver Berntzon w roli liderów. Duże znaki zapytania przy nazwiskach Benjamina Basso czy Daniela Kaczmarka. Ciekawie, jak spiszę się gwiazda drugoligowych rozgrywek w ostatnich latach – Oskar Polis. Miniony sezon to 2,225 i piąte miejsce, tuż za Ryanem Douglasem, nowym nabytkiem PSŻ-u. Póki co kłopot jest z obsadą juniorów. Mateusz Dul zakończył wiek młodzieżowy, zatem pozostaje tylko Aleksander Grygolec. W tym przypadku zapewne będzie trzeba czekać albo na ruchy innych, albo na wiosenne wypożyczenia od ekstraligowców, którzy będą szukać miejsca do jazdy dla swoich trzecich i czwartych juniorów. Wydaje się, że sporo ofert może wpłynąć do Unii Leszno, gdzie tacy zawodnicy, jak Maksym Borowiak czy Hubert Jabłoński byliby zbawieniem dla wielu pierwszoligowców.
***
Unia Tarnów już ogłoszona zwycięzcą
Tak wygląda sytuacja na drugoligowym froncie. Jaskółki zakończyły miniony sezon na przegranej w półfinale ze Stalą Rzeszów. Jednak widać, że na Mościcach chcieliby wrócić przynajmniej na zaplecze, a w dalszej perspektywie także do Ekstraligi. Pierwsze ruchy transferowe robią wrażenie. Adrian Cyfer ostatni sezon zakończył ze średnią 2,327 i drugim miejscu wśród drugoligowych zawodników. Do tego posiłki z I ligi – Timo Lahti, Daniel Jeleniewski oraz David Bellego. Wszystko będzie trzeba uzupełnić zawodnikiem U24. Być może będzie nim Duńczyk William Drejer, który już prawdopodobnie nie będzie mógł jeździć w roli juniora. Przypomnijmy, że wszystko wskazuje na to, iż rolę młodzieżowców w II lidze będą mogli pełnić ponownie tylko Polacy.
Tarnowianom transferami próbuje odpowiadać Polonia Piła. Adam Ellis, Norbert Kościuch, Dan Gilks, Jonas Knudsen oraz Jonas Jeppesen to także bardzo solidne zestawienie. Umowę podpisał także Wiktor Trofimow, dla którego to prawdopodobnie ostatnia szansa na ratunek kariery. Całą ekipą zarządzać będzie… Hans Nielsen, który wraca do Piły w roli menadżera zespołu.
Kłopoty z kolei w Opolu. Kolejarz stracił wspomnianego Ellisa i Polisa, czyli siódmego i piątego zawodnika minionego sezonu. Zaczął jednak budowę składu od przedłużenia umów z Robertem Chmielem oraz Mathiasem Thornblomem. To solidne podstawy w kierunku mocnego składu. Chrapkę na wysokie lokaty ma także Start Gniezno, który skończył sezon w finale, ale trzeba pamiętać, że atmosfera już po pierwszym przegranym finale nie była najlepsza. Można zatem oczekiwać przebudowy składu, a już wiadomo, że Tim Soerensen zamienił Gniezno na Bydgoszcz.
Ciekawie, jak potoczą się losy speedwaya w Rawiczu. W końcówce sezonu Sławomir Knop desygnował w swoim klubie do jazdy wyłącznie młodzież. Wydawało się, że Kolejarza w sezonie 2024 nie będzie w II lidze. Tymczasem pojawia się światełko w tunelu, ale zbyt wcześnie mówić o jakichkolwiek ruchach transferowych. Włodarz rawickiego speedwaya podkreśla jednak, że jeśli Kolejarz wystartuje, wówczas w klubie pozostanie Franciszek Majewski. 16-latek jest gorącym kąskiem na transferowym rynku, ale niewiadomą pozostaje kwestia jego ewentualnego wypożyczenia czy odejścia definitywnego.